Traktują dzieci jak uczestników "Big Brothera". Co to za chory trend w szkołach?

mamadu.pl 9 miesięcy temu
Zdjęcie: Montaż kamer w szkolnych łazienkach ma być podyktowany względami bezpieczeństwa. Fot. 123rf.com


Kamery w szkolnej toalecie? Oczywiście! Zainstalowano je, by zapobiegać "wandalizmowi, aspołecznym zachowaniom i wapowaniu" – tłumaczy swoją decyzję dyrektor liceum w Crosby (Anglia). Część rodziców sprzeciwia się jednak takim metodom. Jeden z ojców decyzję o instalowaniu monitoringu w łazienkach nazwał "ohydnym naruszeniem prywatności".


– Wściekam się, bo ta decyzja została podjęta bez konsultowania się z rodzicami. A wydawałoby się, iż powinni podać powód, dlaczego to robią... To ohydne, rażące naruszenie prywatności. Jakoś w salach lekcyjnych nikt nie instaluje kamer. Kolejny Wielki Brat, a ludzie tego nie lubią – mówił w rozmowie z lokalnymi mediami anonimowy ojciec dwóch uczniów uczęszczających do Chesterfield High School.

To szkoła czy "Big Brother"?


Gazeta "Liverpool Echo" podaje, iż umieszczone w łazienkach kamery skierowane są w stronę kabin, jednak ich wnętrza nie są monitorowane. Poproszony o komentarz dyrektor placówki, Kevin Sexton, tłumaczy, iż decyzja o zainstalowaniu monitoringu podyktowana była troską o bezpieczeństwo uczniów i potrzebą ochrony szkolnego mienia. Do tej pory w szkole funkcjonowały "toaletowe dyżury", podczas których nauczyciele pilnowali porządku w łazienkach.

– Wszystkie łazienki w naszej szkole są stale monitorowane w czasie przerw i w porze lunchu przez pracowników szkoły. Taki system obowiązuje w naszej szkole od wielu lat, by mieć pewność, iż pomieszczenia te są bezpieczne i dobrze chronione przed aktami wandalizmu czy niewłaściwymi zachowaniami – wyjaśnia dyrektor.

Sexton dodał również, iż monitoring ma pomóc wyeliminować problem palenia elektronicznych papierosów przez nastolatków, bo skala problemu w Wielkiej Brytanii jest ogromna.

Jednocześnie dyrektor zapewnia, iż "prywatność żadnego ucznia nie będzie naruszona", a jeżeli ktoś będzie czuł się niekomfortowo, zawsze może skorzystać z łazienki, w której nie zainstalowano kamer. Skoro monitoring założono jedynie w wybranych łazienkach, czy rzeczywiście chodzi o bezpieczeństwo uczniów i przeciwdziałanie wapowaniu? A może jednak to kwestia ochrony mienia?

Jak donoszą lokalne media, kamery mają być instalowane wyłącznie w wyremontowanych łazienkach, na które szkoła przeznaczyła w wakacje sporą sumę pieniędzy.

Czy kamery w łazienkach naruszają prywatność?


Kilka miesięcy temu podobna, "toaletowa" afera miała miejsce w innej brytyjskiej szkole średniej. Tam również dyrekcja bez porozumienia z rodzicami zainstalowała w szkole kamery, tłumacząc swoją decyzję względami bezpieczeństwa. Głosy, iż monitoring w łazienkach łamie prawo do godności i intymności uczniów, nie zostały wzięte pod uwagę.

Podobnych przypadków nie musimy szukać za granicami naszego kraju. Dyrekcja szczecińskiego liceum również zdecydowała się na montaż kamer w toaletach – na wniosek rady rodziców, mimo sprzeciwu uczniów. Sprawę nagłośnił absolwent placówki, który w zamieszczonym na TikToku filmie poinformował, iż w szkole od dawna był problem z paleniem papierosów w łazienkach, a monitoring miałby takie zachowania ukrócić.

Instalowanie kamer w łazienkach może budzić sprzeciw uczniów – to naruszanie granic ich prywatności. Kto z nas czułby się komfortowo, korzystając z toalety, jeżeli na drzwi kabiny skierowana byłaby kamera?

Prawdopodobnie jedynym plusem monitoringu w łazienkach jest przeciwdziałanie przemocy rówieśniczej. Być może dzięki takiemu rozwiązaniu osoby, które są gnębione, mogłyby poczuć się nieco bezpieczniej. Szkoda jednak, iż to nigdy nie jest powód podawany przez dyrekcje placówek. Co innego niszczenie mienia...

źródła: thesun.co.uk, liverpoolecho.co.uk


Idź do oryginalnego materiału