17 listopada 2025, w anglikańskim kościele Św. Marii Magdaleny przy 477 Manning Ave. w Toronto odbył się koncert z okazji obchodów 1000- letniej rocznicy koronacji pierwszego Króla Polski Bolesława Chrobrego. Tę podniosłą rocznicę uświetniło wystawienie oratorium “ Ordo Coronationis in Honorem Regis Boleslai “ autorstwa Norberta Paleja. Była to muzyczna rekonstrukcja ceremonii koronacyjnej, obejmująca przygotowanie króla, procesje biskupów i możnych, śpiew litanii i antyfon, mszę, namaszczenie olejami świętymi i nałożenie insygniów królewskich- korony, berła i miecza oraz końcowe błogosławieństwo. W dużej mierze oratorium oparte było na liturgii wraz z jej znaczeniem religijnym i ceremonialnym, co wybrzmiewało w warstwie muzycznej , w responsoriach gregoriańskich, antyfonach, Te Deum i litaniach świętych.
Kompozycja Paleja ma wymiar symboliczny i rytualny, łącząc historię i ceremoniał królewski z muzyką współczesną i uświetniając milenijną rocznicę ważnego momentu w dziejach Polski.
Norbert Palej (1977-) – kompozytor, pianista i dyrygent, jest profesorem kompozycji na Uniwersytecie Torontońskim (U of T) i dyrektorem artystycznym cyklicznego Festiwalu Muzyki Współczesnej. Rodem z okolic Krakowa, studiował w Akademii Muzycznej i Uniwersytecie Jagiellońskim, od 2008 roku pracuje na U of T.
Wykonawcami utworu Paleja byli: chór studentów U of T, kameralna orkiestra smyczkowa “ Iskra “ , tenor Christian Matta, solo skrzypce Mariusz Mańczak, dyrygował Jamie Hillman.
Zebrane tego wieczoru uwagi stałych bywalców koncertowych a propos utworu i jego wykonania przedstawiają się następująco: świetna harmonijność śpiewu chóralnego i bez zarzutu gra orkiestry smyczkowej. Wstawki melodyczne mające ożywić monotonię utworu wprowadzały nieprzyjemny zgrzyt; zwłaszcza partia skrzypcowa niebezpiecznie zbliżała się do ognistego czardasza, co skutkowało dysonansem z poważnym i uroczystym utworem. Te Deum wybrzmiało słabo, co z braku mocnego zakończenia zdezorientowało słuchaczy. Reasumując- kompozycja ze szlachetną intencją, natomiast efekt w górnej strefie stanów średnich..
***
Coroczną tradycją w Toronto jest wspólne śpiewanie “ sing-along “ klasycznych kolęd w stylu anglosaskim. Odbywa się ono w pierwszy lub drugi weekend grudnia w anglikańskim kościele St. Paul przy 227 Bloor St.E. z udziałem chóru i zaproszonych zespołów. Dochód z tego koncertu przekazywany jest na fundusz charytatywny, z przeznaczeniem na pomoc dzieciom. Sam kościół to masywna budowla, zaprojektowana w stylu wiktoriańskiego gotyku przez Edwarda L. Lennoxa, tego samego architekta który był autorem Starego Ratusza w Toronto. Jest to kościół garnizonowy Królewskiego Pułku Strzelców Kanadyjskich-rezerwowej jednostki piechoty lekkiej.
Przed kościołem umieszczony jest pomnik w formie Krzyża Ofiarnego, upamiętniający żołnierzy tego pułku poległych w czasie dotychczasowych wojen, a motywowanych przez obowiązek, odwagę i wiarę.
Od 2024 roku dyrektorem muzycznym sekcji klasycznej w St. Paul jest Robert Busiakiewicz, brytyjski dyrygent, kompozytor i wykonawca, kształcony w Wiedniu i w Cambridge,UK. Prowadzi chóry, komponuje, wykłada i śpiewa jako tenor w kameralnym oktecie wokalnym, promując mniej znane kanadyjskie utwory sakralne. On też, na zmianę z kapelmistrzem blaszanej orkiestry dętej Armii Zbawienia Andrew Burditt’em, dyrygował dwoma chórami i orkiestrą w popołudniu muzycznym 6 grudnia. We wspólnym śpiewie była niesamowita moc- 1800 osób zgromadzonych w głównym kościele plus dwa masywne chóry i orkiestra zabrzmiały w kolędzie “ euforia dla Świata” aż pod Niebiosa (i wzdłuż ulicy Bloor). A zbiórka na fundusz pomocy dzieciom na pewno przekroczyła zeszłoroczny wynik, czyli 10 tys.$.
***
W przedświątecznych lekturach wracamy do laureatów nagrody literackiej imienia Józefa Mackiewicza.
Józef Mackiewicz (1902- 1985) urodzony w Sankt Petersburgu w rodzinie polskiej, walczył w oddziale ułanów w wojnie polsko- bolszewickiej 1920 roku. Pracował jako dziennikarz w Wilnie, w “Słowie“ redagowanym przez jego brata, Stanisława “Cat“ Mackiewicza. Był obserwatorem ekshumacji w Katyniu w 1943 roku, z której napisał własną relację “ Katyń. Zbrodnia bez sądu i kary “. Był bezkompromisowym antykomunistą, pisarzem prawdy i jako taki zakazany i zamilczany w prl-u, Jego książki, wydawane na emigracji, w kraju dostępne były tylko jako samizdaty.
Nagroda jego imienia, przyznawana od 2002 roku, promuje literaturę, która nie boi się trudnych tematów – historii, tożsamości, prawdy. Fundatorami nagrody (10 tys. USD nagroda główna, niższe nagrody za wyróżnienia) są osoby prywatne – darczyńcy rezydujący w Polsce oraz Polonia Amerykańska. W Kapitule nagrody zasiadają między innymi: prof. Jacek Bartyzel – przewodniczący, red. Stanisław Michalkiewicz- sekretarz i reprezentanci fundatorów. Rozdanie nagród zbiega się z obchodami Święta Niepodległości 11 listopada.
W 2018 roku zachwyciła nas książka laureata tej nagrody, Wiesława Helaka, “Nad Zbruczem“, która jest o dziwo dostępna w bibliotece torontońskiej. Jest to powieść przywracająca ducha dawnej polskiej literatury; już sam tytuł anonsuje, iż jest to książka o “ ziemiach utraconych “. Dużym atutem tej opowieści jest jej język: czysty, dźwięczny, jakby odległy ale żywy, tworzący atmosferę nostalgii, piękna ale też i melancholii. Jest to książka , która wzrusza i zostaje w pamięci z jej refleksją nad historią, tożsamością i sensem przynależności.
Tegorocznym laureatem nagrody im. Józefa Mackiewicza został Marek Stokowski za powieść “Lotnicho“, wydaną przez Zysk i S- ka w ubiegłym roku. Tę książkę ma nam przywieźć pod choinkę Syn, który akurat będzie służbowo w Krakowie, ale w międzyczasie znalazłam w bibliotece torontońskiej najnowszą powieść Stokowskiego “Święty Leonard z pól“. Jest to książka drogi- nie zawsze utwardzonej, dziennik z wędrówki po mazurskich i warmińskich polach i wsiach, polskich pejzaży i pustoszejących gospodarstw; spotkań z potrzebującymi pomocy ludźmi i nie tylko. Książka piękna, spokojna i mądra.
Reasumując – w zalewie tandetnych, masowych wydań książek polskich można znaleźć prawdziwe rodzynki, trzeba tylko dobrze poszukać..
A z kuchni międzynarodowej, z piekarnika:

Ryba po francusku
Składniki: 6 filetów z dorsza lub halibuta,
4 pory pokrojone w półplasterki, uduszone na maśle i oliwie, z dodatkiem 100 ml śmietanki, soli, pieprzu i szczypty gałki muszkatołowej,
2 kubki czerwonej soczewicy, ugotowanej z liściem laurowym, po odcedzeniu wymieszanej z masłem i połową skórki startej z 1 cytryny i 1 pomarańczy.
W naczyniu żaroodpornym, wysmarowanym masłem, ułożyć warstwę soczewicy, na nią pory i na wierzch filety rybne skropione sokiem z cytryny i oliwą.
Na każdym filecie ułożyć dużą łyżkę gęstej śmietany wymieszanej z dodatkiem musztardy Dijon i posypanej pozostałą połową startej skórki. Piec w 375 F (190 C) przez 20- 25 minut.
Typowa francuska potrawa – dużo masła, śmietany i oliwy, ale jaka smaczna. Pan Mąż potwierdzi!
Tunia Rybczyńska








![Futsal. W derbach lepsze "Wysokie szpilki" [ZDJĘCIA]](https://static.olsztyn.com.pl/static/articles_photos/45/45582/29421dd5282264250e0f5f3a802f2025.jpg)