Na cykl ``Kobieta`` jak dotąd składają się sześćdziesiąt dwa teksty (ostatni z nich ``Zimowa jesień`` został opublikowany w 2023 r.), i jest on - ten cykl - pisany od 2015 r., kiedy ukazuje się pierwszy z tego zbioru dziewięciowersowy króciutki wiersz ``Matka modlitewna``, poprzedzany przez motto:
On niesie euforia dla niepłodnej matki, miłe w niej rozmnażając dziatki.
(Ps. 112)
Kiedy taka ``matka-niematka`` jest z takich czy innych względów niepłodna, to z definicji nie może być matką - i nikt tak jej nie nazwie! Jest niepłodną kobietą. U nas z brakiem własnego potomstwa boryka się w tej chwili półtora miliona par ``ona i on``, czyli chodzi tutaj nie o jakiś nic nieznaczący margines zdarzeń, a o trzy miliony zdesperowanych cierpiących dorosłych Polaków. Wersy:
Jak przetłumaczyć
krzyk osieroconego
łona
po Synu jednym
Jedynym
te wersy ukazują całkiem inne tło tej samej problematyki: matka już urodziła swoje pierworodne dziecię, które, co w tej narracji lirycznej fundamentalne, jak Maryja Dziewica była utraciła, jednak, wbrew zapewnieniom biblijnego psalmu, żaden On nie przyniósł jej euforii następnego macierzyństwa! Ile matek po utracie dziecka nie może zajść w żadną kolejną ciążę? Rzesze, gdyż taka niepowetowana niszcząca trauma potrafi zablokować całego człowieka na dziesięciolecia.
Dlaczego tytułowa w miniaturze matka do końca swoich dni jest jedynie matką modlitewną? Ponieważ nie potrafi ze stanu rozpaczy i z klęcznika przestawić się na konstruktywne działania. Kiedy twoja psychologia, biologia i fizjologia sprzymierzyły się przeciwko wam, jest dla was pozostawione piękne światełko w tunelu: idziecie do stajenki ze żłobkiem i do ``okna życia``, gdzie czyjeś kochane słodkie dzieciątko już na was czeka!
Rysa, która przeszła przez lustro - którym, kobieto czy mężczyzno, jesteście - na zawsze odmienia obraz was samych siebie.