Tysiące uczniów w Polsce nie ma religii, muzyki czy WF-u. I zdają do kolejnej klasy

mamadu.pl 4 miesięcy temu
Zdjęcie: Bez muzyki, plastyki, religii i WF-u da się zdać z klasy do klasy. fot. romrodinka/123rf.com


Coraz więcej uczniów rezygnuje z tradycyjnego przyswajania wiedzy w szkole, w której religia, etyka, muzyka czy plastyka albo WF są przedmiotami obowiązkowymi. Trzeba z nich mieć oceny na koniec roku szkolnego, by przejść do kolejnej klasy. Istnieje rozwiązanie, w którym edukacja może się bez nich obyć.


Nauka bez religii i WF-u


Wydaje się niemożliwe? A jednak to prawda. W polskim systemie nauczania takie przedmioty jak religia, etyka, muzyka, plastyka, technika czy lekcje wychowania fizycznego są obowiązkowe, ale tylko dla tych dzieci, które uczęszczają do placówek edukacyjnych. W jakich przypadkach jest możliwe, iż uczeń w ogóle nie ma styczności z tymi przedmiotami i zdaje z klasy do klasy? Dzieje się tak, kiedy dziecko lub nastolatek uczy się w systemie nauczania domowego.

Według danych Centrum Nauczania Domowego, aż 54 tysiące uczniów w Polsce nie chodzi do szkoły, ale spełnia obowiązek szkolny, edukując się w domu. Coraz więcej dzieci i ich rodziców rezygnuje ze szkół i przechodzi w tryb nauczania w domu, bo jest to wygodne, ale również pozwala nauczać w trochę bardziej elastyczny sposób, bez wielu zasad, które w szkołach są z góry narzucone przez MEN i kuratorium oświaty.

W mediach prowadzona jest w tej chwili dyskusja o różnych kwestiach dotyczących szkolnictwa, które MEN stara się zmieniać. Wśród nich jest m.in. sprawa tego, jak powinny wyglądać lekcje religii. W przypadku nauczania domowego ten problem nie istnieje, bo w tym systemie to rodzic z dzieckiem decydują, jakie obszary będą rozwijane. Treningi sportowe, zajęcia artystyczne czy takie skupiające się na rozwoju zainteresowań nie są wtedy przykrym przymusem szkolnym, a dopasowanymi do oczekiwań dziecka aktywnościami.

Nie ma ocen i presji


W przypadku edukacji domowej, dzieci i młodzież nie są również oceniane z zachowania. W ogóle w nauczaniu domowym oceny i sprawdziany nie muszą być obecne – chodzi przede wszystkim o to, by dziecko opanowało materiał, zrozumiało go i zdało egzaminy klasyfikacyjne, które realizowane są co roku na koniec roku szkolnego.

Fundacja Edukacji Domowej przyznaje, iż taka metoda nauczania i spełnianie obowiązku szkolnego sprawdza się u coraz większej liczby dzieci. 54 tysiące uczniów, o których była wcześniej mowa, to dane z 2023 roku. Natalia Nowacka, dyrektor Centrum Nauczania Domowego przyznaje, iż odnotowano duży wzrost takiego modelu edukacji na przestrzeni ostatnich lat.

– W roku szkolnym 2019/2020 mieliśmy w Polsce kilka ponad 12 tysięcy dzieci w edukacji domowej w wieku od 6 do 18 roku życia, dziś 54 tysiące! Ostatnie dane z raportu przeprowadzonego dla Fundacji Edukacji Domowej pokazują jasno, iż zainteresowanie edukacją domową przybiera na sile.

To pokazuje nie tylko, iż taka forma edukacji jest atrakcyjna dla uczniów i ich rodziców. To również sygnał dotyczący tego, iż polskie szkolnictwo ma się naprawdę źle, skoro coraz więcej uczniów decyduje się na naukę w domu bez udziału szkół.

Co uczniowie cenią w edukacji domowej?


Według danych fundacji większość osób w tym systemie ceni sobie brak ocen, sprawdzianów i presji, które są obecne w polskich szkołach. Wolność i poczucie sprawczości związane z tym, czego dziecko się uczy, są dla rodziców ważne, ale przyznają też, iż dzięki edukacji domowej ich córka lub syn ma możliwość realizowania obowiązującego programu nauczania w alternatywnej formie.

Niektórzy korzystają z pomocy nauczycieli, inni samodzielnie z dzieckiem uczą się materiału. Edukacja domowa jest szczególnie pomocna dla rodzin, które prowadzą bardzo aktywny tryb życia, np. podróżują. To również odpowiedź na potrzeby rodziców, którzy cenią sobie indywidualne podejście do dziecka czy po prostu przeciwników w tej chwili panującego systemu szkolnictwa.

Warto też wiedzieć, iż edukacja domowa istnieje w Polsce już od ponad 30 lat i nie jest niczym nowym. Po prostu teraz rodzice częściej wybierają taki sposób nauczania dzieci. Zaletą jest dla nich indywidualność i brak presji czasu. Dziecko może uczyć się wyłącznie przedmiotów, z których musi zdać egzaminy klasyfikacyjne, nie ma więc problemu z nauką religii, WF-u czy muzyki, które wielu rodzicom wydają się zbędne na poziomie szkoły (jeśli dziecko będzie wykazywało takie zainteresowania, edukuje się dodatkowo).

Trzeba też pamiętać, iż edukacja domowa nie ma nic wspólnego z wykluczeniem, bo dziecko nie jest poza systemem oświaty. Chociaż przeciwnicy są zdania, iż edukacja domowa prowadzi u dzieci i młodzieży do trudności w nawiązywaniu kontaktów i dbaniu o relacje rówieśnicze, rodzice oraz uczniowie raczej rzadko zgłaszają takie problemy. Dziecko ma możliwość integracji z rówieśnikami w takim zakresie, w jakim jest mu to potrzebne.

Źródło: materiały Centrum Nauczania Domowego


Idź do oryginalnego materiału