We Włoszech jeden z nauczycieli złamał nogę. Nie było mowy, żeby sprowadzić z kraju jakieś zastępstwo, we dwie przejęłyśmy opiekę nad całym autokarem dzieciaków – opowiada nauczycielka. Jak tylko się rozpakowali, jedna z uczennic tak się upiła, iż trzeba było wzywać karetkę.