Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, kiedy najlepiej urodzić dziecko. Nie obliczałam, w którym miesiącu powinno dojść do zapłodnienia. Jakoś choćby o tym nie pomyślałam, nie miało to dla mnie żadnego znaczenia. Jednak przyznaję, żaden z moich synów nie urodził się zimą.
Mróz i wiatr
Małgosia (mama kolegi mojego syna) pół żartem pół serio powiedziała, iż urodzenie dziecka zimą to najgorsze rozwiązanie. Trochę się zdziwiłam, byłam zaskoczona, nie wiedziałam, o co jej chodzi. Nie wiedziałam, co ma na myśli. Czy to związane jest z urodzinami, które właśnie organizuje swojemu synowi? Chyba zrobiłam głupią minę, bo Gosia spojrzała się na mnie i od razu wybuchnęła śmiechem. "Nie zrozum mnie źle, Maks jest cudowny. Tu nie chodzi o niego, a o tę nieszczęsną porę roku" – gwałtownie dodała i zaczęła wyjaśniać, co ma na myśli.
Zimowe, ciążowe ubrania to jej zdaniem po prostu koszmar. Duży brzuch, dodatkowe kilogramy są niemałym wyzwaniem. Zawiązywanie zimowych butów, poszukiwania wygodnej i w miarę wyglądającej zimowej kurtki, te wszystkie spodnie, rajstopy ciążowe. Masakra, koszmar, udręka. Szczerze, to trochę ją rozumiem.
Ale nie nie, na tym nie koniec. Zainteresowałam się tematem, chciałam podtrzymać rozmowę i dowiedzieć się czegoś więcej. Nie musiałam Gosi ciągnąć za język. Zaraz przeszła do kolejnego punktu. Czego się jeszcze dowiedziałam?
Pierwsze zimowe spacery z niemowlakiem również nie należą do najprzyjemniejszych. To ubieranie w kombinezony, czapeczki, rękawiczki. Zanim wyjdziesz na świeże powietrze, dziecko płacze, bo mu gorąco. Na dworze nie jesteś pewna, czy nie marznie. Jesteś w ciągłym stresie, tylko czekasz, aż zacznie wyć wniebogłosy, a ty biedna nie będziesz wiedziała, co robić.
Kumulacja wydatków
Jednak jak się okazuje, nie chodzi tutaj tylko o mróz, ale i o wydatki. Gosia, zimowa mama, skarży się na zbyt dużo wydatków niemalże w jednym miesiącu. Najpierw mikołajki, potem prezenty pod choinkę, a tuż za nimi prezent urodzinowy. Grosz do grosza i zbierze się całkiem spora suma pieniędzy. A wiadomo, pieniądze z nieba nie spadają, a przy dwójce dzieci (Małgosia ma jeszcze córkę) rozchodzą się w zastraszającym tempie.
A co z urodzinami?
Wróciłam do domu i zaczęłam przypominać sobie, o czym dokładnie rozmawiałam z mamą Maksa. Po chwili zastanowienia, bo naprawdę nie musiałam długo analizować, zrozumiałam, iż ta kobieta naprawdę ma rację. I w sumie zupełnym przypadkiem trafiłam na konto pewnej mamy na TikToku, która podpisuje się pod tym wszystkim dwoma rękami i nogami.
Sarah otwarcie i bez żadnego skrępowania przyznaje, iż zima nie sprzyja rodzeniu dzieci. Zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię, która wydaje się bardzo trafiona.
"Zawsze jest zimno. Trzeba organizować imprezy w pomieszczeniach zamkniętych. Nie ma imprez przy basenie ani letnich grillów na świeżym powietrzu" – mówi.
Pod filmikiem Sary pojawiło się wiele komentarzy i co ciekawe, wielu rodziców podziela jej zdanie. A ty co o tym sądzisz? Zwracasz uwagę na miesiąc, w którym twoje dziecko przyszło lub przyjdzie na świat, czy nie ma to dla ciebie żadnego znaczenia?