Ustawa Kamilka. Szkoły zagubione, wycieczki odwoływane. Nauczycielka: Cyrki się dzieją

gazeta.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Łukasz Ogrodowczyk / Agencja Wyborcza.pl


Od tego roku szkolnego szkoły obowiązują nowe przepisy dotyczące standardów ochrony osób małoletnich. Wiele osób nie do końca wie, jak interpretować przepisy. "Dzieci musiały iść na basen piechotą, bo kierowca autokaru nie miał zaświadczenia o niekaralności" - twierdzi nauczycielka.
Ustawa Kamilka weszła w życie. W niektórych szkołach zapanował chaos
W związku z obowiązującymi od 15 sierpnia standardami ochrony osób małoletnich nazywanymi ustawą Kamilka lub "lex Kamilek" w szkołach wprowadzono nowe wytyczne. Okazuje się jednak, iż często dochodzi do nadinterpretacji tych przepisów, wątpliwości i sytuacji, w których tak naprawdę najbardziej poszkodowane są dzieci.


REKLAMA


Dzieci musiały iść na basen piechotą, bo kierowca autokaru nie miał zaświadczenia o niekaralności. Kilka dni później inna klasa miała podobny, a choćby gorszy problem. Odwołano dzieciakom wycieczkę do filharmonii, ponieważ nauczycielka nie dostarczyła dokumentów o niekaralności przewodniczki. Jakieś cyrki się dzieją


- opowiada nam nauczycielka z jednej z warszawskich szkół, która chce zachować anonimowość - To już za daleko zaszło. Przecież kierowca nie będzie zostawał z dziećmi sam na sam, więc wszyscy zastanawiają się, po co mu zaświadczenie i czy faktycznie trzeba odwoływać z tego powodu całe wyjście? - oburza się.


Zobacz wideo Dni wolne w roku szkolnym 2024/25. Czeka nas rekord. 17 dni laby w grudniu


Kto musi mieć zaświadczenie o niekaralności?
Zgodnie z nowymi przepisami pracodawca przed "nawiązaniem z osobą stosunku pracy lub przed dopuszczeniem osoby do innej działalności związanej z wychowaniem, edukacją (…)" sprawdza, czy jej dane są zamieszczone w rejestrach pedofili, z kolei osoba ta przedkłada pracodawcy informację z Krajowego Rejestru Karnego (KRK) w zakresie wskazanych w ustawie przestępstw wykluczających pracę z dziećmi.


Dzieci w szkole (zdj. ilustracyjne) Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.pl


Nie wszyscy muszą dostarczać jednak zaświadczenie o niekaralności. Takiego obowiązku nie mają goście, którzy przychodzą do szkoły np. by wygłosić wykład, opowiedzieć o swojej pracy itp., którzy nie zostają z dziećmi sam na sam.


W przypadku gości np. weteranów lub innych osób, zaproszonych za zgodą dyrektora na zajęcia lub uroczystości w przedszkolu, szkole lub w placówce, podczas których opiekę nad dziećmi sprawuje nauczyciel (nauczyciele) prowadzący zajęcia i decydujący o ich przebiegu, można przyjąć, iż zaproszona osoba nie prowadzi innej działalności w rozumieniu art. 21 ust. 1 ustawy, a zatem uzyskiwanie informacji o niekaralności tej osoby nie powinno być wymagane


- pisze MEN w odpowiedzi na pytanie dziennikarza PAP. Zaświadczenia o niekaralności nie muszą też dostarczać osoby, które zostały wskazane przez rodziców do odbioru ich dzieci z placówek.


Nazwa "ustawa Kamilka" nawiązuje do ośmioletniego chłopca z Częstochowy. Chłopiec kilka dni temu zmarł z powodu przemocy ze strony swojego ojczyma. Więcej: Lekarze zmarłego Kamilka opublikowali poruszające zdjęcie ze szpitala. "Oczy same się zaszkliły"
Idź do oryginalnego materiału