Uważaj na selfie z Barbie! Nowy trend jest szalenie niebezpieczny

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Ministerstwo Cyfryzacji przestrzega przed aplikacjami przerabiającymi zdjęcia na wizerunki Barbie i Kena fot. Criativa Pix Fotografia/Pexels/screen Facebook @MinisterstwoCyfryzacji


Na fali fascynacji filmem "Barbie" w reżyserii Grety Gerwig powstaje coraz więcej produktów nawiązujących zarówno do lalki, jak i do samego obrazu. Od kilku dni furorę robią zdjęcia przedstawiające użytkowników mediów społecznościowych w wersji lalek Barbie lub Kena. Ministerstwo Cyfryzacji wydało ostrzeżenie: nie pobieraj aplikacji, możesz wiele stracić!


Chciałabyś wiedzieć, jak byś wyglądała jako Barbie? A może chcesz też zobaczyć swojego ukochanego zamienionego w Kena? Nie ty jedna! Media społecznościowe zalewają "selfie" z przerobionymi na Barbie i Kena zdjęciami użytkowników. Wszystko dzięki bezpłatnym aplikacjom. Wystarczy przesłać swoje zdjęcie, a po chwili – voilà! – jesteś Barbie (lub Kenem, jeżeli nie zniechęcił cię jego obraz przedstawiony w filmie).

Ministerstwo ostrzega przed zdjęciami w stylu Barbie


Te aplikacje to generatory zdjęć. Wgrywa się swoje zdjęcie, określa płeć, kolor skóry i włosów, wybiera, czy chce się stworzyć zdjęcie Barbie, czy Kena. Trzeba też podać swój adres email.

Niewiele osób jednak wie, iż aplikacje te są tylko pozornie "bezpłatne". W rzeczywistości zbierają dane internautów, a na dodatek nie spełniają europejskich wymagań RODO. W poniedziałek, 31 lipca, ostrzeżenie przed tą "zabawą" wydało Ministerstwo Cyfryzacji:

"Uważaj na selfie z Barbie!", przestrzega na Facebooku. Ministerstwo Cyfryzacji podkreśla, iż "ta z pozoru niewinna zabawa, to tak naprawdę operacja masowego zbierania danych internautów.

W sieci dostępne są dwie aplikacje: barbieselfie.ai i bairbie.me – obie stanowią duże zagrożenie dla naszych danych.

Akceptując politykę prywatności usługi barbieselfie.ai dajemy dostęp do:


kamery smatfona


historii płatności


historii lokalizacji GPS


danych rejestracyjnych


dokładnych danych technicznych telefona


danych o zaangażowaniu użytkownika w mediach społecznościowych


informacji o interakcjach z innymi usługami


danych z ankiet i konkursów".


Całkiem sporo danych, prawda? A to nie wszystko, jak czytamy w dalszej części posta Ministerstwa Cyfryzacji: "Aplikacja bairbie.me nie spełnia wymagań Ogólnego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) o ochronie danych osobowych (RODO) – nie wiemy więc jakie informacje są przejmowane i do czego będą wykorzystywane".



Eksperci też zaniepokojeni


Przed instalowaniem wspomnianej aplikacji przestrzegają też Wirtualne Media. Kamil Sadkowski, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa ESET, w komentarzu dla Wirtualnemedia.pl, podkreśla, iż niepokój może wzbudzać fakt, iż generator ten jest nowy, nie jest powiązany z firmą Mattel i nie spełnia podstawowych standardów obowiązujących na terenie państw Unii Europejskiej.

– Przetwarza zdjęcia użytkowników, a więc ich wizerunki, będące danymi osobowymi. Brak jednak informacji zgodnej z RODO, w jaki sposób przetwarzane są te dane, np. czy zdjęcie zostaje usunięte zaraz po jego przesłaniu, czy jest przez jakiś czas przechowywane na serwerach albo czy wzbogaca dane sieci neuronowej, służącej do generowania kolejnych awatarów – mówi Sadkowski.

Podkreśla też, iż Bairbie.Me ma dostęp do innych danych, takich jak: wizerunek, adres IP oraz metadane zapisane w zdjęciu (np. lokalizacja GPS).

Zanim wiec ulegniesz Barbiemanii, zatrzymaj się. Pamiętaj, iż wspomniane aplikacje nie są własnością firmy Mattel i nie wiadomo, jak będą wykorzystywać zgromadzone dane. Nigdy nie ściągaj podejrzanych aplikacji i nie pozwalaj na to dziecku!

Idź do oryginalnego materiału