„W głowie mi się to nie mieści”. Kuratorium i miasto kontrolują lubelską szkołę

radio.lublin.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: „W głowie mi się to nie mieści”. Kuratorium i miasto kontrolują lubelską szkołę


Radio Lublin wraca do głośnej sprawy nauczyciela, który w jednej z lubelskich szkół miał molestować kilka uczennic. Mężczyzna już tam nie pracuje. To, co działo się w szkole ,bada prokuratura. Ponadto swoje kontrole wszczęło Kuratorium Oświaty w Lublinie, a także Urząd Miasta Lublin.

Do molestowania miało dochodzić w Zespole Szkół Odzieżowo-Włókienniczych w Lublinie w latach 2018-2022. Sprawę jako pierwsze opisało Radio Lublin.

W środę (10.09) pilnie i na wyraźne życzenie lubelskiego kuratora oświaty odbyła się tam rada pedagogiczna.

„Prawda ponad strach”, „Czy molestowanie to przestępstwo?” – takimi transparentami uczniowie przywitali nauczycieli tuż przed spotkaniem.

CZYTAJ: Urząd Miasta i kuratorium sprawdzają szkołę. W tle podejrzenia o molestowanie uczennic

– Jak możemy czuć się bezpiecznie, skoro wszystkie głośne sprawy są zamiatane pod dywan. Nie da się czuć bezpiecznym. Cały czas słyszymy teksty, iż to wina tamtych dziewczyn. I słyszymy to nie od uczniów tylko ze strony nauczycieli. Dzięki „ustawie Kamilka” mieliśmy być bezpieczni, a to dzieciom się obrywa i później jesteśmy szykanowani – mówią uczennice szkoły.

RL: Czy była propozycja pomocy psychologicznej albo jakiejś rozmowy?

– Nie! – zgodnie odpowiadają uczniowie. – Dużo nauczycieli mówi: „nastawiały się dziewczyny”. Jakby nie wyglądały, choćby gdyby nago stały, nikt nie ma prawa ich dotknąć – mówi naszemu reporterowi jeden z uczniów.

– Zabrakło „przepraszam” dla uczniów od pani dyrektor – mówi matka jednej z uczennic. – Powinna wyjść oficjalnie i powiedzieć: „Przepraszam was, zawaliłam, spróbujmy to naprawić”. Nie wiem, czy pani dyrektor jest matką, ale jest przede wszystkim kobietą i skazała inne dziewczyny na podobną sytuację. Bo nie wiemy, ile to tak naprawdę trwało.

CZYTAJ: Nauczyciel miał molestować uczennice jednej z lubelskich szkół. Sprawę bada prokuratura

Na samą radę pedagogiczną dziennikarze nie zostali wpuszczeni. Jednak tuż po spotkaniu lubelski kurator oświaty Tomasz Szabłowski wyszedł do uczniów, którzy zebrali się przed szkołą.

– Rada pedagogiczna dotyczyła tego, iż wszystkie osoby, które wiedziały, są moralnie i etycznie odpowiedzialne za to, co się wydarzyło i za to, co się nie wydarzyło. Pani dyrektor przyznała, iż zrobiła błąd. W momencie, w którym się dowiedziała, nie wiedziała jeszcze wszystkiego i stwierdziła, iż nie będzie już reagowała, bo ani tego nauczyciela, ani tej uczennicy w szkole już nie było. Natomiast nie wiedziała wszystkiego, jak to dokładnie wyglądało – mówił Tomasz Szabłowski. – Stała się rzecz straszna kilka lat temu. Do tej pory się to ciągnie. o ile nauczyciele źle się zachowują wobec uczniów, jeżeli mówią takie rzeczy, jest to karygodne. I jest to karalne. Sam jestem nauczycielem i kłóci mi się to z byciem nim. W głowie mi się to nie mieści.

CZYTAJ: Specjalna rada pedagogiczna. Nauczyciel miał zachowywać się niestosownie wobec uczennic

Nieodpowiednie zachowanie nauczyciela miało polegać na wysyłaniu do uczennic SMS-ów czy innych wiadomości o zabarwieniu seksualnym. Sprawa dotyczy dziewcząt, które w większości są już absolwentkami szkoły.

– Objęliśmy młodzież naszą opieką. o ile ktoś chce, może skorzystać z pomocy niezależnego psychologa spoza szkolnego środowiska – mówi Justyna Góźdź z lubelskiego ratusza. – Poinformowaliśmy nasze Centrum Interwencji Kryzysowej (przy ul Probostwo), gdzie mamy zespół specjalistów, iż o ile zwróci się do niego ktokolwiek z tej szkoły lub związany z tym środowiskiem, aby został potraktowany priorytetowo i żeby w pierwszej kolejności została mu udzielona pomoc.

Uczniowie mogą szukać też pomocy w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej przy ul. Magnoliowej.

Pomimo wielu naszych próśb, dyrekcja szkoły nie udzieliła nam komentarza, ani odpowiedzi na wysyłane wielokrotnie pytania.

Po medialnych informacjach – również Radia Lublin – Kuratorium Oświaty w Lublinie wszczęło w szkole kontrolę. Od czwartku (11.09) sytuacje w placówce sprawdzają też kontrolerzy z Urzędu Miasta Lublin.

– Sprawdzimy między innymi to czy dyrektorka placówki wiedziała o tym i czy powiadomiła o wszystkim odpowiednie organy – powiedział reporterowi Radia Lublin Mariusz Banach, zastępca prezydenta Lublina ds. oświaty i wychowania,. – My tak naprawdę chcielibyśmy uzyskać odpowiedź na pytanie, czy pani dyrektor rzeczywiście wiedziała, iż w szkole dzieją się takie rzeczy, czy nie – to po pierwsze. A po drugie chcielibyśmy wiedzieć, jaka jest rzeczywiście atmosfera w gronie pedagogicznym.

RL: o ile hipoteza, iż pani dyrektor zataiła albo nie dopełniła jakiegoś obowiązku, potwierdziłaby się, czy taka osoba w pana ocenie powinna być dyrektorem?

– Oczywiście, iż nie. Wtedy będzie zawieszona – odpowiada Mariusz Banach.

Sprawą niewłaściwego zachowania nauczyciela wobec uczennic zajmuje się również prokuratura. – Śledztwo toczy się w kierunku artykułu 199 Kodeksu karnego, a więc nadużycia zależności, co polega na nadużyciu stosunku zależności albo wykorzystania krytycznego położenia i doprowadzenia w tej sposób innej osoby do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej albo do jej wykonania. Kwestia ewentualnego niedopełnienia obowiązków służbowych, polegającego na nie powiadomieniu organów ścigania o przestępstwie, co do którego wiedzę posiadał dyrektor szkoły, będzie przedmiotem tego postępowania – mówi prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

W sprawie na razie nie postawiono nikomu żadnych zarzutów. Kodeks karny za wspomniane wyżej przestępstwo przewiduje do 3 lat pozbawienia wolności. Postępowanie wobec nauczyciela zakończył już rzecznik dyscyplinarny, który skierował już sprawę do komisji dyscyplinarnej.

Po medialnych informacjach – również Radia Lublin – Kuratorium Oświaty w Lublinie wszczęło w szkole kontrolę. Od czwartku (11.09) sytuacje w placówce sprawdzają też kontrolerzy z Urzędu Miasta Lublin.

– Sprawdzimy między innymi to czy dyrektorka placówki wiedziała o tym i czy powiadomiła o wszystkim odpowiednie organy – powiedział reporterowi Radia Lublin Mariusz Banach, zastępca prezydenta Lublina ds. oświaty i wychowania,. – My tak naprawdę chcielibyśmy uzyskać odpowiedź na pytanie, czy pani dyrektor rzeczywiście wiedziała, iż w szkole dzieją się takie rzeczy, czy nie – to po pierwsze. A po drugie chcielibyśmy wiedzieć, jaka jest rzeczywiście atmosfera w gronie pedagogicznym.

RL: o ile hipoteza, iż pani dyrektor zataiła albo nie dopełniła jakiegoś obowiązku, potwierdziłaby się, czy taka osoba w pana ocenie powinna być dyrektorem?

– Oczywiście, iż nie. Wtedy będzie zawieszona – odpowiada Mariusz Banach.

Sprawą niewłaściwego zachowania nauczyciela wobec uczennic zajmuje się również prokuratura. – Śledztwo toczy się w kierunku artykułu 199 Kodeksu karnego, a więc nadużycia zależności, co polega na nadużyciu stosunku zależności albo wykorzystania krytycznego położenia i doprowadzenia w tej sposób innej osoby do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej albo do jej wykonania. Kwestia ewentualnego niedopełnienia obowiązków służbowych, polegającego na nie powiadomieniu organów ścigania o przestępstwie, co do którego wiedzę posiadał dyrektor szkoły, będzie przedmiotem tego postępowania – mówi prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

W sprawie na razie nie postawiono nikomu żadnych zarzutów. Kodeks karny za wspomniane wyżej przestępstwo przewiduje do 3 lat pozbawienia wolności. Postępowanie wobec nauczyciela zakończył już rzecznik dyscyplinarny, który skierował już sprawę do komisji dyscyplinarnej.

MaTo / opr. ToMa

Fot. pixabay.com

Idź do oryginalnego materiału