W Serbii wrze. Tysiące ludzi wyszły na ulice Belgradu. „Najliczniejszy protest w historii kraju”

news.5v.pl 16 godzin temu

Po demonstracjach w Nowym Sadzie, Kragujevacu i Niszu studenci zorganizowali w Belgradzie największy protest, który jednak zakończył się wcześniej, niż planowano, z powodu kilku zdarzeń i bez zapowiedzi kolejnej akcji. Wszyscy zadają sobie pytanie: co dalej? Tym bardziej iż demonstranci już przed sobotą ogłosili, iż protest nie zostanie zakończony, dopóki nie zostaną spełnione wszystkie żądania.

Do wybuchu protestów doszło po katastrofie budowlanej na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie z 1 listopada 2024 r. W wyniku zawalenia się części dachu budynku zginęło 15 osób. Demonstranci wychodzą na ulice Serbii, by sprzeciwić się rządowi prezydenta Aleksandara Vucića, oskarżając władze o korupcję i zaniedbania, które miały doprowadzić do tragedii.

Protestujący domagają się ujawnienia wszystkich umów związanych z remontem dworca w Nowym Sadzie, ukarania winnych napadów na demonstrantów, oddalenia zarzutów wobec uczestników protestów i zwiększenia o 20 proc. wydatków budżetowych na szkolnictwo wyższe.

Predrag Lacmanović, dyrektor programowy agencji ds. badania rynku Faktor Plus, uważa, iż ​​studenci powinni „ujawniać swoje kolejne posunięcia tak szybko, jak to możliwe”. — Wielu życzyło sobie, aby protest w Belgradzie był ostatnim i teraz zastanawiają się, co robić dalej. Demonstranci pokazali, iż potrafią się dobrze zorganizować i dotrzeć z punktu A do punktu B, ale brakuje im konkretów — mówi Lacmanović.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Tysiące osób mówią „dość”

Tłumy zebrały się wczoraj w centrum Belgradu — od płaskowyżu przed Zgromadzeniem Narodowym po rondo w Slaviji.

Ludzie gromadzili się w różnych miejscach i zmierzali w stronę centrum, gdzie miały odbywać się najważniejsze wydarzenia. Największe opóźnienie wystąpiło podczas przechodzenia przez most Branko, gdzie ze względów bezpieczeństwa mieszkańcy czekali w grupach ponad godzinę na przejście.

Początkowo najwięcej osób zgromadziło się przed parlamentem, a następnie przeniosło się na plac Slavija, gdzie odbywały się przemówienia studentów i gdzie doszło do pierwszego wypadku. Kobieta z tłumu podeszła do studentki wygłaszającej przemówienie i próbowała wyrwać jej mikrofon.

Ok. 18:00 ministerstwo spraw wewnętrznych wydało oświadczenie i oszacowało, iż wczorajsze szczytowe zgromadzenia we wszystkich lokalizacjach w Belgradzie zgromadziły ok. 107 tys. uczestników. Archiwum Zgromadzeń Publicznych, które zajmuje się badaniem masowych zgromadzeń, oszacowało w sobotę, iż w proteście uczestniczyło od 275 do 325 tys. osób. Byłaby to najliczniejsza demonstracja w historii Serbii.

Andrej Isakovic / AFP

Protesty w Belgradzie, 15 marca 2025 r.

Pobicia i wtargnięcia

Do zdarzenia doszło także przed Parkiem Pionierów krótko po 17:00, kiedy grupa demonstrantów próbowała przeskoczyć traktory i wtargnąć do obozowiska studentów.

Niektóre media, użytkownicy mediów społecznościowych, a także studenci biorący udział w blokadzie poinformowali, iż podczas piętnastominutowej ciszy służby użyły armaty dźwiękowej. Jako pierwsze zaprzeczyło temu ministerstwo spraw wewnętrznych, później głos zabrali minister spraw wewnętrznych Ivica Dacić i prezydent Serbii Aleksandar Vucić. Dacić nazwał takie twierdzenia „niebezpiecznym kłamstwem”, natomiast Vucić wyjaśnił, iż żołnierze trzymali w rękach karabin przeciwdronowy.

Wieczorem na placu Nikoli Pasicia doszło do poważnego wypadku. Grupa napastników pobiła młodego mężczyznę. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia, która przetransportowała go na oddział ratunkowy. Najnowsze informacje wskazują, iż jego stan jest stabilny, co potwierdził Vucić.

Prokuratura w Belgradzie nakazała aresztowanie napastników, którzy pobili młodego mężczyznę. Zostaną im postawione zarzuty usiłowania zabójstwa.

Co dalej?

W ostatnich dniach w mediach społecznościowych krążyło kilka nieoficjalnych dokumentów, w których nakreślono możliwe dalsze kroki, jakie podejmą studenci poddani blokadzie. Wspomniano m.in. o wezwaniu do trzydniowego strajku generalnego, który rozpocznie się w poniedziałek. Nie podano jednak oficjalnego potwierdzenia protestu.

W przemówieniach siedmiu studentów zgromadzonych wczoraj wieczorem na głównej scenie w Slaviji nie pojawiło się potwierdzenie nowych działań. Były to ogólne wypowiedzi, które nie ujawniały dalszych kroków ani nowych protestów.

Po wczorajszym przerwaniu protestu studenci biorący udział w blokadzie wypowiadali się wyłącznie na temat decyzji o wcześniejszym opuszczeniu centrum miasta, ale także na temat oskarżeń pod adresem władz, iż podczas 15-minutowej ciszy użyto armaty dźwiękowej.

AFP / AFP

Protesty w Belgradzie, 15 marca 2025 r.

„Musieliby zmienić strategię polityczną”

Lacmanović twierdzi również, iż studenci powinni być gotowi na kompromis, „jeśli chcą osiągnąć swoje żądania”. — Wykluczyli z dyskusji nie tylko rząd, ale i opozycję. Rząd twierdzi, iż żądania zostały spełnione, ale studenci twierdzą, iż tak nie jest. Nie ma dialogu. Nie sądzę, żeby dotychczasowe marsze i protesty przyniosły lepszy rezultat — mówi.

Ekspert dodaje, iż wszyscy uczestnicy protestu są zadowoleni z dużej frekwencji, ale „ponownie pojawia się pytanie, co robić dalej”. — Musieliby zmienić strategię polityczną. Być gotowym na jakiś kompromis. Polityczna artykulacja protestów i zdrowy dialog są potrzebne, ponieważ stanowią podstawę demokracji — uważa Lacmanović.

Mówi, iż ​​studenci objęci blokadą powinni najpierw porozmawiać ze swoimi profesorami, dziekanami i rektorem. — Powinni przeformułować swoją strategię polityczną, jeżeli chcą osiągnąć swoje cele, bo trudno im będzie zgromadzić taką liczbę ludzi, jaka była w Belgradzie w sobotę. I nie widzę sensu organizowania kolejnego protestu np. w Nowym Sadzie, po tym, co się wydarzyło w Belgradzie — mówi Lacmanović.

Idź do oryginalnego materiału