W szkole córki wiedzą, jak okazać uczniowi szacunek. Prosty zwyczaj, a zmienia wszystko

mamadu.pl 7 miesięcy temu
Zdjęcie: Uczniowie szkół średnich oczekują, że będzie się traktować ich poważnie fot. 123rf


"Nic o mnie beze mnie". Wierzysz w słuszność tego stwierdzenia? Z pewnością! Kto chciałby, żeby mówiono o nim za jego plecami, decydowano o jego przyszłości bez jego udziału? A jednak dzieciom odmawiamy tego prawa. Na szczęście są takie miejsca jak szkoła mojej córki, w której uczeń jest pełnoprawnym człowiekiem. Inne powinny pójść w jej ślady.


Pisaliśmy niedawno o apelu opiekunki ze żłobka, by nie rozmawiać w placówce o postępach lub brakach dziecka w jego obecności. Być może jest to uzasadnione w przypadku maluchów, ale co ze starszymi dziećmi? Oburza mnie pomysł, iż o nastoletnich dzieciach rozmawia się za ich plecami. Na szczęście nie wszędzie tak to wygląda.

Spotkanie z nauczycielem? Tylko w obecności dziecka!


W liceum mojej córki nie ma mowy o tym, żeby rozmawiać o dziecku z nauczycielem na osobności. I moim zdaniem to jest najlepszy, najbardziej pożądany zwyczaj, który powinien zagościć w każdej szkole. Tak pokazujemy młodemu człowiekowi, iż jest istotny i zasługuje na szacunek. Że traktujemy go poważnie. I iż ma wpływ na swoje życie. A czy nie taki przekaz właśnie chcemy dać dziecku?

Odbywa się to tak, iż cyklicznie organizowane są dni otwarte, podczas których rodzic może spotkać się z wybranym nauczycielem. Przychodzi z dzieckiem i razem omawiają trudności oraz opracowują plan poradzenia sobie z nimi. To jest dodatkowo motywujące dla nastoletniego ucznia, ponieważ daje mu poczucie sprawczości, zachęca do podejmowania wyzwań i zobowiązań, a później wywiązywania się z nich.

Szkoła mojej córki stawia na dialog. To on leży u podstaw współpracy między nauczycielami a uczniem, między szkołą a rodzicami ucznia. W statucie szkoły jasno zadeklarowane jest, iż nadrzędną jej ideą jest dobro ucznia. I ten zwyczaj spotkań z rodzicami tylko w obecności dziecka jest tego najlepszym wyrazem. Uczeń traktowany jest jako pełnoprawny członek społeczności, który nie jest bezwolnym pionkiem, rozstawianym po kątach przez dorosłych.

Nastolatek potrzebuje autonomii


Tak, rodzic powinien interesować się tym, co dzieje się z jego dzieckiem. Dobrze, jeżeli interesuje się jego szkołą, postępami i trudnościami, bo w ten sposób też pokazuje mu, iż jest dla niego ważne. Nie powinno się to kończyć na podstawówce. A jednak, przekroczenie progu szkoły średniej powinno być, w mojej ocenie, tym momentem, kiedy za swoją edukację odpowiedzialność przejmuje uczeń.

To przygotuje go nie tylko do ewentualnych studiów wyższych, ale i wyzwań, które przyniesie mu dorosłość. Taki szkolny zwyczaj, jak ten opisany wyżej, to krok w dobrą stronę. Życzę wszystkim młodym ludziom tak mądrych pedagogów. I pamiętajmy, iż nastolatki są szczególnie wyczulone na punkcie naruszania ich prywatności i odbierania autonomii. Traktujmy młodzież z szacunkiem, pozwólmy im na samodzielność, branie odpowiedzialności za swoją edukację. To przyniesie korzyść nie tylko im, ale i naszej relacji z dziećmi.

Idź do oryginalnego materiału