W Wilnie prawie jak u siebie

hetman.edu.pl 1 tydzień temu

W kolejnym, czwartym już dniu naszej wycieczki na wschodnie rubieże odwiedziliśmy Wilno – stolicę Litwy. Jak mogliśmy się przekonać, jest to kraj, w którym dominuje architektura powiązana z barokiem. Udaliśmy się najpierw do katolickiego kościoła św. Pawła i Piotra na Antokolu, zbudowanego na przełomie XVII i XVIII w. właśnie w stylu barokowym. Na Litwie dominuje religia katolicka (do której przyznaje się 80% mieszkańców), ale nie brakuje wyznawców prawosławia i protestantyzmu, co mogliśmy zauważyć, choćby wchodząc do cerkwi i innych świątyń. Polakom szczególnie bliski jest cmentarz na Rossie, gdzie pochowanych jest wielu obywateli polskiego pochodzenia, związanych przez wieki z Litwą. Mogliśmy pokłonić się sercu Marszałka Józefa Piłsudskiego i jego Matce, jak też powstańcom styczniowym.

Ważnym elementem i znakiem rozpoznawczym Litwy jest niewątpliwie Kaplica Ostrobramska. To ważne miejsce kultu dla wszystkich chrześcijan, którzy pielgrzymują tutaj, aby oddać hołd Matce Bożej, o której z tęsknotą mówił Mickiewicz – „Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem…!”.

Byliśmy też pod domami, w których mieszkali słynni polscy poeci czy pisarze, jak choćby Adam Mickiewicz, o którym mówi się, iż to „Białorusin piszący po polsku o Litwinach”. Szczególnie zaś zapadł nam w pamięć klasztor bazylianów, gdzie więziono filomatów i filaretów, w tym samego Mickiewicza. On zaś upamiętnił to miejsce w 3 części „Dziadów”. Podobnie duże znaczenie symboliczne dla kultury polskiej i litewskiej ma dom, w którym mieszkał Juliusz Słowacki, studiujący prawo na Uniwersytecie Króla Batorego. My natomiast zajrzeliśmy na dziedziniec współczesnego Uniwersytetu, a po sąsiedzku stanęliśmy pod siedzibą prezydenta Litwy, który pewnie poczęstowałby nas kawą, gdyby był na miejscu… (Iza Wójcik)

Idź do oryginalnego materiału