Wiktoria nie chciała fundować wesela z własnych pieniędzy — uznała, iż wystarczającym wkładem w nowo tworzoną rodzinę jest jej świeżo wyremontowane, własne mieszkanie, do którego po ślubie wprowadził się jej mąż, Iwan. Uroczystość odbyła się skromnie, w gronie najbliższych. Wiktoria wiedziała, iż trafił jej się raczej oszczędny niż hojny mężczyzna — a mówiąc wprost: skąpy. Ale cóż, tego już nie zmieni. „Mów na to: zaradny,” – pocieszały ją przyjaciółki

przytulnosc.pl 1 dzień temu

Dziś nikogo już nie dziwi, iż kobieta zarabia więcej niż mężczyzna. Wiktoria pracuje jako menadżerka i zarabia naprawdę dobrze. Sama kupiła sobie mieszkanie, bez kredytów, i zrobiła w nim porządny remont. Przed trzydziestką miała wszystko, o czym większość dziewczyn z małych miejscowości może tylko marzyć — poza mężem i dzieckiem.

Był wprawdzie były mąż, siedem straconych lat i niespełnione marzenie o macierzyństwie.

Wiktoria skupiła się więc na rozwoju zawodowym i finansowym. I wtedy pojawił się Iwan — z pozoru zwyczajny, sympatyczny, miły. Starszy od niej o trzy lata. Również menadżer, choć w zupełnie innej branży i na znacznie mniej intratnym stanowisku. Nie miał własnego mieszkania, wynajmował kawalerkę. Spotykali się przez jakiś czas, chodzili na randki, poznawali się.

Wiktoria akurat kończyła remont. I już po miesiącu Iwan zaprosił ją do siebie, chcąc pokazać, iż traktuje relację poważnie. Poznali się z rodzinami, wszystko potoczyło się szybko. Iwan nie dołożył się finansowo do wykończenia mieszkania, ale służył radą, kiedy mógł. Wydatki pokrywała ona. Rzadko kiedy to on za coś płacił, najczęściej wszystko kupowane było z jej pieniędzy — zarówno wspólne rzeczy, jak i te tylko dla niego. W końcu Wiktoria przestała mówić mu, ile naprawdę zarabia. Zaproponowała natomiast, by prowadzili wspólną skarbonkę na jedzenie i zakupy.

Wiedziała już, iż jej mężczyzna do rozrzutnych nie należy, ale postanowiła to zaakceptować. „Mów, iż jest ekonomiczny” – powtarzały koleżanki. „Przecież u was wszystko układa się świetnie. Nikt nie jest idealny!”

Wprowadzili się do jej pięknie urządzonego mieszkania, spędzili tam kilka spokojnych miesięcy i – w zgodzie z szybkim tempem rozwoju ich związku – wzięli ślub. Wesele? Skromne, rodzinne – zgodnie z jego możliwościami finansowymi.

Wiktoria nie miała ochoty finansować hucznej imprezy. Uznała, iż wnosi do związku wystarczająco dużo — mieszkanie, stabilizację, ciepło. I była szczęśliwa. Naprawdę do siebie pasowali, niemal się nie kłócili, nie rozstawali. Czego chcieć więcej? Iwan nie miał pojęcia, iż jego żona zarabia dziesięć razy więcej niż on.

To już nie czasy podziału ról na „kobiece” i „męskie”. Dziś każda para tworzy swój własny świat i własne zasady. jeżeli oboje są zadowoleni — to kogo obchodzi, kto gotuje, kto pracuje, a kto płaci rachunki? Szczęście nie zna schematów.

Niedawno Wiktoria dowiedziała się, iż jest w ciąży. I choć od dawna marzyła o byciu mamą, poczuła też lekki niepokój — kto będzie zarabiał, kiedy ona zostanie z dzieckiem w domu? Ale natychmiast odpędziła te myśli. Najważniejsze, iż będzie mamą, a jej rodzina stanie się pełna.

Idź do oryginalnego materiału