Wizerunek dzieci w internecie/ dzielenie się informacją o ciąży/ publikacja filmów z porodu

kefretete.blogspot.com 1 rok temu


Informacja o ciąży, reakcja bliskich na wieść o tym, iż ktoś spodziewa się dziecka, pierwsze USG, ogłoszenie płci dziecka, informowanie o przebiegu ciąży, dzień porodu. Każdym z tych etapów możemy podzielić się w mediach społecznościowych. I wiecie co? Wcale mnie to nie szokuje. Baaa! Często natrafiam na tego typu filmy/posty na zagranicznych i polskich portalach i oglądając tego typu treści sama się wzruszam, z tą różnicą, że...

...na polskich mediach społecznościowych oprócz komentarzy pełnych ciepła i miłości, widzę mnóstwo takich, z których wylewa się żółć. Nie spotkałam się z takim zachowaniem u ludzi z poza granic naszego kraju, a jak już, to jest ich baaaardzo niewiele.

"Są jakieś granice prywatności"

Tak, ale trzeba dodać, iż każdy ma SWOJE GRANICE prywatności. Coś, co dla Ciebie będzie przekroczeniem granic, dla innych nie będzie tym samym, więc Twoje "Ja bym tak nie zrobił/a" odrzuć na bok, bo na pewno jest ktoś, kto to samo mógłby pomyśleć o Twoim zachowaniu w jakiejś sytuacji. jeżeli ktoś nie krzywdzi siebie, innych ludzi, zwierząt, natury, nie wchodźmy z butami w Jego życie.

Są osoby, które się takimi sprawami dzielą, bo nie są w stanie utrzymać tego szczęścia w sobie i emanują nim z każdej strony i takie, które trzymają wiele życiowych spraw w ukryciu. Każde z takich zachowań jest MOIM ZDANIEM okej i jedyne, co może zaszkodzić w takiej sytuacji dziecku, to stres matki spowodowany napływem hejterów np z kanałów commentary, które niepochlebnie wypowiadają się na temat takich sytuacji argumentując to, iż ktoś "jest w ciąży dla wyświetleń, dlatego iż publikuje treści ciążowe".
@westyraephoto Telling my husband I was pregnant was easily the best top ten moments of my life. #2022mommas #2022baby ♬ Turning Page (Instrumental) - Sleeping At Last
"Filmik z porodu? To już za wiele"
Przeczytaj jeszcze raz wypowiedź powyżej. Z resztą taki filmik może nieść formę edukacyjną. Dużo przyszłych rodziców jeszcze kilkanaście lat temu, chciałoby zobaczyć jak takie wydarzenie wygląda i jakie odczucia mu towarzyszą. W dzisiejszych czasach jest to możliwe.

"A co jak nie uda Ci się donosić ciąży?"

A to jak się powiadomi swoich bliskich czy obserwatorów w mediach społecznościowych o tym, iż spodziewamy się dziecka. to jednocześnie stawiamy się w jakiejś większej opcji ryzyka? Możliwość poronienia jest taka sama bez względu na to, czy podzielimy się wieścią o ciąży czy nie. Z tą różnicą, iż w momencie kiedy tej ciąży nie uda nam się donosić, prawdopodobnie będziemy musieli powiadomić innych, iż tak się stało i to może być czymś, co przysporzy nam dodatkowego bólu.



"Ale po co to wszystko?"
A po co Ty publikujesz kolejne selfie, zdjęcia z wycieczki, ślubu, śniadanie, kupno nowej gry/ubrania/ mieszkania czy relacje z imprezy, na której byłaś/byłeś? Zastanawiałaś/Zastanawiałeś się nad tym kiedyś? Każdy dzieli się tym, co uważa za słuszne. Niektórzy robią to po to, żeby się pochwalić, kogoś zainspirować, pokazać swoje hobby/talent/zajawkę, edukować, informować, zarobić pieniądze, poplotkować lub zbudować społeczność, z którą będą mogli dzielić się podobnymi doświadczeniami i wszczynać bardziej przyziemne lub głębokie - rozkminy i dyskusje.


Wizerunek dziecka w sieci/mediach

Zacznę od tego, iż publikowanie zdjęć dziecka w Internecie może pozwalać rodzicom dzielić się euforią z jego rozwoju z rodziną, przyjaciółmi i innymi obserwatorami.

Publikowanie zdjęć dziecka może także służyć jako forma przekazywania treści edukacyjnych i psychologicznych dotyczących ciąży i wychowania dziecka. Może to być przydatne dla innych rodziców, którzy mogą czerpać wiedzę i inspirację z doświadczeń innych rodziców.

Sama nie mam dzieci, ale lubię obserwować takie treści, bo jest to dla mnie interesujące. Mnóstwo wiedzy, o której wcześniej nie miałam pojęcia, przewija się również na lifestylowych vlogach świeżo upieczonych rodziców i sądzę, iż jak ktoś jest w podobnym miejscu w swoim życiu, to tego typu materiały będą dla niego ciekawe.




O wszystkim decydują rodzice


Zacznę od tego, iż przynajmniej we wczesnych etapach rozwoju dziecka, to rodzice podejmują szereg decyzji dotyczących swoich dzieci, w tym np:

- Dieta: rodzice decydują o tym, co dziecko powinno jeść i jakiego rodzaju posiłki powinny być dostarczane dziecku.

- Edukacja: rodzice decydują o tym, w jakiej szkole dziecko będzie się uczyć i jakiego rodzaju edukację będzie ono otrzymywać.

- Zdrowie: rodzice decydują o tym, jakie leczenie i opiekę medyczną dziecko będzie otrzymywać.

- Rozrywka: rodzice decydują o tym, jakie zajęcia i zabawy dziecko będzie uprawiać poza szkołą.

- Rodzaj wychowania: Rodzice decydują jakiego rodzaju wychowanie będą przekazywać swoim dzieciom.

- Bezpieczeństwo: rodzice decydują o tym, jakie środki bezpieczeństwa będą zastosowane, aby chronić dziecko przed niebezpieczeństwami.

Zostańmy na chwilę przy tym ostatnim.



Czy możemy publikować zdjęcia swojego dziecka w Internecie?


Zrobicie co będziecie uważali. Najwyżej dziecko w przyszłości może pozwać rodziców za publikację ich wizerunku w Internecie. Moim zdaniem publikowanie zdjęć dziecka samo w sobie nie jest złe, ale ważne jest, aby robić to z odpowiednią ostrożnością i rozwagą. Warto pamiętać, iż dziecko może być narażone na niebezpieczeństwo, jeżeli zdjęcie jest udostępniane bez ich zgody lub jak przedstawia dziecko w nieodpowiednim, zawstydzającym kontekście. Rodzice powinni być świadomi ryzyka związanego z udostępnianiem zdjęć dziecka w Internecie i podejmować odpowiednie środki ostrożności.



Niektóre dzieci nie mają wyboru

Niektóre dzieci, jak np. w rodzinie królewskiej, u gwiazd, celebrytów czy osób popularnych w sieci mogą mieć mniejszą kontrolę nad tym, jakie zdjęcia z nimi są publikowane w Internecie. Dodam jeszcze, iż dzieci należące np. do rodziny królewskiej, czy sprawującej wysokie stanowisko w środowisku politycznym, są na świeczniku zaraz od swoich narodzin i dodatkowo muszą postępować i zachowywać się według określonych reguł. W filmach, reklamach, magazynach, książkach, jak i również na różnego typu sklepowych produktach też bardzo często widnieje wizerunek dzieci. Warto ten aspekt poddać refleksji.



Kontent oparty tylko na dziecku


Istnieją profile społecznościowe, które mają kontent oparty tylko na dziecku. Moim zdaniem lepiej pokazywać dziecko jako część/dodatek do swojego życia niż jedynie jako obiekt, który ma zwiększyć liczbę obserwujących i zarobek.

Nie mam nic przeciwko zdjęciom, na których dziecko bawi się zabawkami, które otrzymało od reklamodawcy, ale jeżeli cały profil jest zawalony reklamami, w których udział bierze dziecko, to patrzę na taki obraz bardzo sceptycznie.



Czy zakaz publikowania zdjęć dzieci to rozwiązanie problemu?


Sądzę, iż to nie jest kompleksowe rozwiązanie, ponieważ nie rozwiązuje problemów związanych z cyberprzemocą, jednocześnie wprowadzając ograniczenia wolności wyboru rodziców. Myślę, iż warto rozważyć inne rozwiązania jak np. edukacja rodziców i dzieci w zakresie bezpiecznego korzystania z Internetu. Moim zdaniem problem nie tkwi w publikacji wizerunku dziecka w Internecie, ale w świadomości rodziców. Sądzę, iż jak ktoś stara się być dojrzałym, świadomym, empatycznym i wyedukowanym w kwestii wychowania dzieci - rodzicem, to choćby jak publikuje zdjęcia swoich dzieci, to robi to zgodnie z jakimiś regułami, z szacunkiem do młodego człowieka i z zachowaniem ostrożności.

Dla kontrastu można przytoczyć rodziców nieświadomych/ patologicznych/ starosystemowych/ toksycznych, którzy może nie publikują zdjęć dzieci w Internecie (a jeżeli to robią, to często bez zastanowienia), ale popełniają mnóstwo błędów wychowawczych oraz zaniedbują dziecko, co może prowadzić do poważnych konsekwencji dla rozwoju dziecka.



Edukacja na pierwszym miejscu


Edukowanie rodziców na temat publikowania zdjęć dzieci w internecie jest moim zdaniem najważniejsze. Dzieci są przede wszystkim ludźmi i mają prawo do prywatności. Rodzice powinni rozmawiać ze swoim potomstwem i pytać o zgodę przed publikowaniem ich zdjęć w mediach, natomiast przed publikowaniem zdjęcia niemowlaka, opiekunowie powinni przemyśleć czy na pewno chcą to zrobić i jakie konsekwencje to może mieć dla dziecka. Warto też pamiętać, iż należy unikać publikowania zdjęć dzieci w zawstydzających sytuacjach, takich jak płacz, załamanie nerwowe lub inne sytuacje, które mogą być dla dziecka krępujące.


A Ty byś takie zdjęcia publikowała?


Z racji tego, iż mam turbo zajawkę na robienie zdjęć i filmów i samych materiałów z Rudeuszem mam miliony, to sądzę, iż moje potencjalne dziecko też miałoby ich tak dużo. A czy podzieliłabym się wizerunkiem mojego dziecka w Internecie? Nie wiem. Wydaje mi się, iż jest jakieś prawdopodobieństwo, iż tak, ale jak już, to byłaby to przemyślana decyzja i nie dodawałabym zdjęć bezrefleksyjnie i nieodpowiedzialnie.

****
Dajcie znać co sądzicie w tym temacie. Zastanawialiście się kiedyś nad tym nad tym? Publikujecie/macie zamiar publikować zdjęcia swoich dzieci? Znacie profile, które robią kontent, w którym cały czas pojawia się dziecko?

Idź do oryginalnego materiału