Zawiodłam się
"Włączyłam komputer córki i wtedy natrafiłam na folder o nazwie 'ściągi'. Serce mi zamarło, a w głowie natychmiast pojawił się lęk i pytania: co teraz? Jak to się stało?
Natychmiast zadzwoniłam do męża, bo bałam się, iż sytuacja jest poważniejsza, niż mogłam przypuszczać. Dotąd wierzyliśmy, iż nasza córka radzi sobie sama, uczciwie podchodzi do nauki i zasługuje na dobre oceny.
Ta chwila była dla mnie bolesnym zderzeniem z rzeczywistością. Z jednej strony – rozczarowanie i obawa, iż nasze dziecko wybrało łatwiejszą, choć nieuczciwą drogę. Z drugiej strony – próba zrozumienia, dlaczego tak się stało. Presja szkolnych wymagań, stres związany z egzaminami, chęć sprostania oczekiwaniom nauczycieli i nas – rodziców. Czy to wszystko popycha dzieci do sięgania po ściągi? Czy może brak im odpowiedniego wsparcia i rozmowy?
W tej chwili stało się dla mnie jasne, iż uczciwość to nie tylko wartość, którą trzeba wpajać słowami, ale przede wszystkim przykład, dialog i zrozumienie. Postanowiłam usiąść z córką i porozmawiać szczerze, bez oskarżeń, by dowiedzieć się, co skłoniło ją do takiego zachowania. Wierzę, iż tylko otwarta i pełna zaufania relacja pozwoli jej wyjść z tego kryzysu i nauczy, iż wartością jest uczciwa praca, choćby jeżeli wymaga więcej wysiłku.
Chcę podkreślić, iż ta sytuacja nie jest pojedynczym przypadkiem – znam wiele rodzin, które borykają się z podobnymi problemami. W dzisiejszym świecie, gdzie presja edukacyjna i wymagania są ogromne, a dostęp do różnych nieuczciwych metod łatwiejszy niż kiedykolwiek, rodzice i nauczyciele muszą razem działać, by wspierać młodych ludzi i uczyć ich odpowiedzialności.
Mam nadzieję, iż moja historia skłoni innych rodziców do uważniejszego wsłuchiwania się w swoje dzieci, ale też do refleksji nad tym, jak tworzyć w domu atmosferę, w której dzieci czują, iż mogą mówić o swoich problemach i błędach bez strachu przed karą czy dezaprobatą".