Wyobraź sobie kilkumiesięczne dziecko, które słyszy na zmianę: „Can you give me the ball?” i „Podaj piłkę!”. Na pierwszy rzut oka – zamieszanie. Ale w rzeczywistości? To może być jeden z najlepszych prezentów, jakie rodzice mogą dać swojemu dziecku. Dwujęzyczność od kołyski to dziś nie tylko modny trend wśród rodzin transgranicznych czy mieszanych kulturowo – to świadomy wybór coraz większej liczby rodziców, którzy chcą wspierać rozwój poznawczy swoich dzieci. I, co ważne, nauka im w tym sprzyja.
Czy dwujęzyczność przyspiesza rozwój poznawczy?
Badania z ostatnich lat, prowadzone m.in. przez Uniwersytet York w Kanadzie czy Uniwersytet w Warszawie, potwierdzają: dzieci wychowywane w środowisku dwujęzycznym rozwijają się inaczej – i często szybciej – w obszarach takich jak pamięć robocza, elastyczność myślenia i koncentracja uwagi.
Co więcej, badacze zaobserwowali, iż bilingwalne maluchy potrafią sprawniej przełączać się między zadaniami, szybciej uczą się nowych słów (nie tylko w obu językach, ale również w przyszłości – przy nauce trzeciego!) i wykazują wyższy poziom kompetencji społecznych. Dlaczego? Bo już od małego ćwiczą „mentalną gimnastykę” – odczytując kontekst, rozpoznając, kto mówi w jakim języku, i jak najlepiej się dopasować.
„Ale on się jeszcze nie nauczył mówić po polsku!” – czyli największy mit
To, iż dziecko nie mówi jeszcze pełnymi zdaniami, nie znaczy, iż dwujęzyczność je „blokuje”. To częsty mit, obalany przez logopedów i psychologów języka. Prof. Barbara Bokus z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, iż dzieci są w stanie jednocześnie przyswajać dwa (a choćby trzy!) języki, pod warunkiem iż są one wprowadzane w sposób naturalny i regularny.
Owszem – początki mogą wyglądać na „pomieszane”. Maluch może powiedzieć: „Mama, look!” albo „Chcę apple”. To zjawisko zwane code-switching, które wcale nie świadczy o problemach językowych, a wręcz o sprawności komunikacyjnej i inteligentnym dopasowaniu do kontekstu.
Jak wprowadzać drugi język bez stresu?
Nie trzeba być nauczycielem angielskiego ani native speakerem, żeby wychować dwujęzyczne dziecko. Klucz to konsystencja, ekspozycja i naturalność. Oto kilka wskazówek logopedów i specjalistów od wczesnego rozwoju językowego:
- Zasada OPOL (One Parent, One Language) – jedno z najskuteczniejszych podejść. Mama mówi po polsku, tata po angielsku – i trzymają się tego konsekwentnie.
- Zanurzenie zamiast lekcji – nie chodzi o to, żeby uczyć dziecka jak w szkole. Raczej: żeby język był obecny w codzienności – w piosenkach, bajkach, książkach, zabawach, dialogach.
- Nie poprawiaj obsesyjnie – jeżeli dziecko miesza języki, nie krytykuj. Po prostu powtórz poprawnie i przejdź dalej.
- Otocz się wsparciem – szukaj grup rodziców dwujęzycznych, przedszkoli z ekspozycją językową, konsultuj się z logopedą, jeżeli coś cię niepokoi.
A co, jeżeli dziecko „nie chce” mówić w drugim języku?
To się zdarza. Zwłaszcza jeżeli jedno z rodziców mówi „mniejszościowym” językiem i dziecko nie ma motywacji, by go używać poza domem. Wtedy warto zadbać o kontekst – kontakty z rówieśnikami, podróże, gry językowe, które pokazują, iż ten drugi język też ma wartość.
Nie chodzi o presję. Chodzi o stworzenie środowiska, w którym języki stają się czymś naturalnym – częścią codzienności, a nie projektem edukacyjnym.
Dwujęzyczność to nie tylko języki – to kapitał na całe życie
Dzieci wychowywane w dwóch językach mają więcej niż tylko lepszy start w szkole. Zyskują większą otwartość na inne kultury, wyższy poziom empatii i zdolność dostrzegania różnych perspektyw. W świecie, który staje się coraz bardziej globalny, to kompetencje bezcenne.
I choć początki bywają pełne wątpliwości, warto pamiętać jedno: dziecko, które słyszy dwa języki od kołyski, uczy się ich tak samo naturalnie, jak uczy się chodzić czy śmiać. A ty – jako rodzic – jesteś dla niego najlepszym przewodnikiem.
źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/photos/dziecko-szcz%C4%99%C5%9Bliwy-bia%C5%82y-care-kid-2635037/
Anna Miller