Z życia wzięte. "Dziadkowie nie wierzyli, iż to ich prawdziwa wnuczka": Postanowili sprawdzić. Odkryli prawdę

zycie.news 1 tydzień temu

Robert poznał Lilianę rok temu. Nie odważył się jej zabrać ze sobą do domu, aby spotkać się z rodzicami. Jego matka nigdy nie lubi dziewcząt, z którymi czasami spotykał się jej syn. Dlatego nie spieszył się z przedstawieniem Lili swojej matce. Kochał Lilę i chciał, żeby zawsze była przy nim.

"Dlaczego nie powiesz o tym swojej mamie?" - zapytała go Lili.

"Mam swoje powody" - powiedział ukochanej.

Po czasie Robert wreszcie zdecydował się zabrać ukochaną do domu, aby spotkać się z jej rodzicami, tym bardziej iż jest ku temu powód. Wczoraj Liliana ogłosiła, iż ​​jest w ciąży. Dlatego podczas spotkania Robert zapyta, czy dziewczyna zostanie jego żoną.

I tak się stało. Robert choćby nie spojrzał na matkę. Niech przyjmie wszystko takim, jakie jest. Mężczyzna był zaskoczony, bo jego matka utrzymywała, iż lubi Lilianę. "Piękna dziewczyna, uprzejma i patrząca na syna kochającymi oczami" - mówiła.

Pół roku minęło jak chwila. Robert przyszedł z rodzicami odebrać żonę i dziecko ze szpitala. Babcia i dziadek zaczęli patrzeć w twarz dziecka. Matka Roberta zbladła i z białymi ustami powiedziała, iż ​​dziewczynka nie jest córką jej syna. Nie jest taka jak on.

Mężczyzna nie posłuchał. Uspokoił matkę, powiedział, iż dziecko dorośnie i zobaczą podobieństwo. Teraz dziewczynka jest mała. Robert nie zauważył, jak jego żona zbladła po słowach matki. Powiedziała tylko, iż nie czuje się dobrze.

Teściowa spojrzała podejrzliwie na Lilę. Odtąd zaczęła uważać na swoją synową. Ona coś przed nimi ukrywa. Tylko co? Dlatego w jej głowie pojawił się pomysł. Teściowa skonsultowała się z mężem. Któregoś dnia, kiedy Lily musiała zająć się swoimi sprawami, zaprosiła matkę Roberta, aby usiadła z jej wnuczką. Ta się zgodziła. Dwa tygodnie później wieczorem dziadkowie przyjechali odwiedzić syna. Spojrzeli wyzywająco na swoją synową.

Następnie pokazali test DNA. Mówi, iż wnuczka i dziadek nie są ze sobą spokrewnieni. Lilia milczała, Robert bronił żony, mówiąc, iż coś tam jest nie tak, a dziecko jest jego. Powiedział, iż jutro sam pójdzie na badanie. Minęły dwa tygodnie. Robert i Lila otworzyli kopertę. Wyniki mówiły jasno, iż to Robert jest ojcem dziecka.

Liliana odetchnęła z ulgą, po czym powiedziała Robertowi, iż nie chce, aby pozostało między nimi jakiekolwiek nieporozumienie. Mówiła, iż ​​na miesiąc przed ciążą, kiedy męża nie było w domu, odwiedziła ją dawny przyjaciel. Wypili herbatę, potem Liliana nic nie pamięta.

Rano zorientowała się, iż ją wykorzystywał. Dlatego, gdy matka Roberta powiedziała, iż ​​dziewczynka nie jest taka jak oni. Przestraszyła się.

Tylko skąd niezgodność z dziadkiem? Może warto zapytać matkę Roberta?

Idź do oryginalnego materiału