Odrobina szaleństwa
"Spojrzałam na ekran telefonu jednej z dziewczynek i zobaczyłam wiadomość z życzeniami: 'Sto lat'. Wiedziałam, iż moja uczennica właśnie obchodzi urodziny.
Mamy już czerwień, panuje luźniejsza atmosfera, do tego była to godzina wychowawcza. Pomyślałam, iż 'zaszalejemy'. Chciałam, aby ten dzień był dla naszej solenizantki wyjątkowy, dlatego spontanicznie poprosiłam uczniów, by gwałtownie wyszli z sali i zmienili buty. Nikt nie wiedział, co się dzieje. Na twarzach pojawiały się uśmiechy, które mieszały się z delikatną niepewnością. Wspólnie poszliśmy do pobliskiego parku, tego, który jest po drugiej stronie ulicy.
Na łonie natury zaśpiewaliśmy 'Sto lat' i zorganizowałam kilka prostych zabaw, do których starałam się wpleść urodzinowy akcent. Była to lekcja pełna śmiechu, euforii i wzajemnej życzliwości, która na długo pozostanie w naszej pamięci. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Obserwując uśmiech dziewczynki i entuzjazm jej kolegów i koleżanek, przypomniałam sobie, jak ważne jest, by w codziennym zabieganiu i nauce znajdować czas na celebrowanie takich małych, ale bardzo istotnych momentów. Często zapominamy, iż szkoła to nie tylko miejsce zdobywania wiedzy, ale także przestrzeń, gdzie dzieci uczą się bycia razem: wzajemnego wsparcia, szacunku i euforii z bycia częścią grupy.
Wierzę, iż takie inicjatywy, choć niewielkie i spontaniczne, budują w naszej szkole ciepłą, rodzinną atmosferę, w której każde dziecko czuje się ważne i docenione. Chciałabym również podkreślić, iż bez wsparcia i zaufania rodziców nasza praca nie miałaby takiego znaczenia. Wspólnie tworzymy przestrzeń, w której dzieci mogą się rozwijać nie tylko intelektualnie, ale także emocjonalnie i społecznie".