Żałosne, iż dajecie się tak naciągać na urlopie i wydajecie fortunę. Mam trik, jak oszczędzić

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Kolorowe stargany kuszą, warto jednak się opanować. fot. Karol Makurat/REPORTER


Kolorowe stragany na stałe wtopiły się w krajobraz nadmorskich miejscowości. Choć mocno kuszą, to taka atrakcja może sporo kosztować. Sylwia dzieli się swoim patentem, jak nie zbankrutować robiąc zakupy dla dzieci. Jej córki są zachwycone!


"Uwielbiam spędzać wakacje nad polskim morzem. Uważam, iż nigdzie indziej nie ma tak ładnych plaż i choćby zimna woda mnie nie odstrasza. Trochę mniej cieszy mnie ten cały festyn w miejscowościach turystycznych. Oczywiście to stały punkt 'zwiedzania', oglądamy sobie z dziećmi, co tam można kupić i na tym kończy się nasza rozrywka. Nigdy nic nie kupujemy!

To głupota!


Bawi mnie widok tych wszystkich ludzi, co obkupują się absolutnie niepotrzebnymi gadżetami. Na pierwszy rzut oka widać, iż to chiński badziew, którego normalnie w sklepie by nie kupili, ale nad morzem ulegną nie tylko jęczącemu dziecku. Często także ich samych ponosi mania wakacyjnego kupowania.

Kolejny pluszak, którym dziecko za tydzień już nie będzie się bawiło? Koniecznie! Przecież gęsi jeszcze nie ma i tak bardzo o niej marzy! Figurki Psiego Patrolu czy pluszaki Peppy, które ledwo przypominają siebie, autka, z których zaraz odpadną kółka, czy długopisy, które może i ładnie wglądają, ale choćby jeżeli się nie rozpadną, to do pisania się absolutnie nie nadają... Wyliczać można bez końca.

Promocja nie znaczy, iż taniej


Polacy przez cały czas łapią się na chwyt stary jak świat. Wielki napis 'promocja' i każdy leci i czuje, iż zrobił interes życia. Coś, na co jedynie się jestem w stanie skusić, to namioty markowych sklepów, które wyprzedają ubrania. Tu nie raz coś upolowałam w dobrej cenie. Kiedyś kupowałam jeszcze książki, dziś wiem, iż i tu uważać trzeba.

Nie jestem jednak sadystką, by nie pozwalać na nic dzieciom. Lato to czas przyjemności. To zrozumiałe, iż dzieciaki chcą mieć to samo, co mają ich rówieśnicy. Nie oznacza to jednak, iż muszą kupować na letnich straganach.

Można taniej


10-15 zł za jeden kolorowy warkoczyk!? Od lat zamawiam w internecie cały pęk sztucznych włosów za jakieś 20 zł i robię córkom całą głowę warkoczyków. Szukam kolorowego pudru do farbowania włosów, diamentów do zdobienia, przyklejanych kolczyków czy gadżetów do robienia tatuaży.

Kupuję rzeczy, których nie miały, a mogą być ciekawe, np. zestaw do robienia bransoletek, książeczki z naklejkami, fajne flamastry, bańki mydlane czy balony. Szukam dobrych cen w sieci, bo to, co jest do kupienia nad morzem, to w większości przypadków i tak AliExpress. Szczerze wątpię, czy to rzeczy z atestami, ale za to, iż kupujesz na straganie przy deptaku, trzeba dopłacić ekstra.

Najważniejszy trik


Gadżety kupuję wcześniej, ale najważniejsze jednak, by nie pokazywać tego dzieciom i nie dawać wszystkiego na raz. Dziewczynki nauczyły się, iż niemalże każdego dnia czeka na nie jakaś atrakcja. To na tyle zaspokaja ich potrzeby, iż nie płaczą przy straganach, by coś im kupić. Także nie czują się poszkodowane.

Są na tyle duże, iż choćby czasem przychodzą i mówią: 'Mamo a sprawdzimy po powrocie do domu, czy można takie zamówić w internecie?'. Lato jest długie, naprawdę nie muszą mieć tych wszystkich rzeczy tu i teraz. przez cały czas je rozpieszczam, ale z głową i bez wydawania fortuny. Myślę, iż to też dobra lekcja na przyszłość. Bo gdy jednak coś je zainteresuje, to rozmawiamy, czy to naprawdę jest coś, czego potrzebują".

Idź do oryginalnego materiału