Zapytałam ucznia o zadanie domowe. Jego odpowiedź była bezczelna

mamadu.pl 1 tydzień temu
"Zwykle spodziewam się po uczniach wszystkiego, ale jeden z moich uczniów przeszedł samego siebie. Kiedy zapytałam go o zadanie domowe, jego odpowiedź była tak bezczelna, iż zabrakło mi słów" – napisała do nas Marysia.


Zwykły początek lekcji


"To był z pozoru zwykły dzień. Weszłam do klasy, uczniowie wciąż rozmawiali między sobą, ale atmosfera była spokojna. Zaczęłam od przypomnienia tematu, który omawialiśmy poprzednio, a potem przyszedł czas na omówienie zadania domowego. Oczywiście, nie wszyscy uczniowie odrabiają prace domowe, ale zwykle podają jakieś usprawiedliwienie – a to 'nie zdążyłem', a to 'miałem inne obowiązki na głowie lub 'zapomniałem'. Tym razem było jednak inaczej...

Podeszłam do jednego z uczniów i zapytałam go, czy zrobił zadanie domowe. Chłopak popatrzył mi w oczy i bez cienia zakłopotania powiedział:

'Pani nie ma prawa zadawać nam pracy domowej. Tak zarządziła minister edukacji Barbara Nowacka rok temu, w kwietniu 2024'.

Szczerze? Nie wiedziałam, co powiedzieć. Czy on właśnie stwierdził, iż nie muszę zlecać mu zadania domowego, bo to zakazuje prawo? Uczniowie w klasie zaczęli zerkać po sobie, a ja stałam jak wryta, próbując ogarnąć sytuację.

Po chwili jeszcze dodał:


'To nie ma sensu. To nie jest moim obowiązkiem i nie będę tego robił'.

Zwykła bezczelność czy tylko informacja?


Owszem, nowe przepisy ministerstwa mogą wpływać na naszą pracę, ale czy to oznacza, iż uczniowie mogą w ten sposób kwestionować nasze obowiązki? Zaraz po jego odpowiedzi usłyszałam ciche chichoty z tyłu sali, a uczniowie zaczęli wymieniać porozumiewawcze spojrzenia. To, co powiedział ten uczeń, sprawiło, iż zaczęłam się zastanawiać, gdzie podział się szacunek do nauczyciela.

Z jednej strony – to prawda, iż nowe przepisy faktycznie ograniczają możliwość zadawania pracy domowej. Z drugiej – czy uczniowie mogą tak otwarcie odrzucać nasze zadania i w taki sposób, bez żadnego poczucia odpowiedzialności? W tym przypadku z pewnością zabrakło zwykłego szacunku i próby zachowania kultury w rozmowie z nauczycielem. To było jawne lekceważenie nie tylko mnie, ale również samego procesu edukacji.

Jeśli uczniowie już w trzeciej klasie, czują się uprawnieni do tego, by w taki sposób odnosić się do nauczycieli, to co dalej z naszymi relacjami w klasie? Czy nauka i szacunek do edukacji, naprawdę stały się w oczach młodych ludzi czymś nieważnym? Przepisy się zmieniają, ale to nie oznacza, iż uczniowie mogą z lekceważeniem podchodzić do swoich obowiązków. Niezależnie od tego, czy nauczyciel może zlecać zadania, czy nie, wciąż powinniśmy wykazywać szacunek do każdej pracy, jaką wykonujemy – w szkole czy poza nią".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Idź do oryginalnego materiału