Zasada pięciu przemian sposobem na drażliwego 9-latka? Oni to sprawdzili

mamadu.pl 2 lat temu
Zdjęcie: Dziecko, które po wakacjach musi wdrożyć się w szkolny rygor, potrzebuje wsparcia i równowagi. Fot. Unsplash


9-latek był bardzo drażliwy, gwałtownie się złościł, nie lubił chodzić do szkoły. Do tego dochodziły częste infekcje i przewlekłe problemy z brzuszkiem. Mama po raz kolejny debatowała z pediatrą o tym, jak mu pomóc, próbowały ustalić, co się dzieje. W końcu lekarka zaproponowała bardzo nietypową terapię.


Badania bez zarzutu


Po serii badań wykluczono pasożyty i wszelkie inne przyczyny. Lekarka skupiła się na leczeniu brzucha, jednak kiedy kolejne leki nie dały efektu, a badania nie ujawniły przyczyny, zaproponowała mamie, aby nieco modyfikować dietę chłopca. Kilka lat temu WHO uznało tradycyjną medycynę chińską za dopuszczalny sposób leczenia.

Mama nie do końca była przekonana, gdy lekarka rozprawiała o holistycznym podejściu i wpływie żywienia na zachowanie dziecka, ale nie było innego wyjścia. Pięć przemian, czy też pięć żywiołów, wywoływało lekką konsternację, jednak zmiany były łatwe do wprowadzenia i jak się później okazało - skuteczne.

Medycyna wschodnia podchodzi do człowieka całościowo, często to, czego my zachodni ludzie byśmy ze sobą nie powiązali, okazuje się strzałem w dziesiątkę. Zwłaszcza jeżeli podejdziemy do niej jak do mądrości cywilizacji, która sięga przecież wiele tysiącleci wstecz.

Podstawowym założeniem w pięciu przemianach jest zachowanie idealnej równowagi w organizmie człowieka. Tu znajdziemy wiele podobnych do "naszych" filozofii. Człowiek może być w pełni zdrowy, wypoczęty i szczęśliwy tylko wówczas, kiedy zadbamy o wszystkie sfery jego życia.

Zdrowa dieta, ruch, odpoczynek, wyrażanie emocji, rozwój duchowy - to naprawdę ma sens. W chińskich szkołach, obok tradycyjnych lekcji, uczniowie praktykują thai chi, medytują i... odnajdują równowagę. Zachodnia szkoła wciąż pozostaje tu w tyle, bo u nas w systemie edukacji nie ma przestrzeni na dbanie o ducha.

W naszym świecie odpowiedzialność za dobrostan dziecka spada na rodziców. Coraz częściej możemy usłyszeć od pediatry, iż dziecku z katarem nie podajemy takich rzeczy jak banany, kurczak czy ryż, bo zagęszczają śluz i utrudniają wyjście z infekcji, ale to nie wszystko.

Co wspólnego ma stres i zimno?


Niebawem dzieci wrócą do szkół, a co za tym idzie, będą znów narażone na stres, zmęczenie, będą w ciągłym napięciu i na stałe zagości w ich planach dnia wysiłek intelektualny. Możemy jednak, czerpiąc z medycyny wschodniej, pomóc im odnaleźć równowagę.

W okresie intensywnej nauki powinniśmy szczególnie zadbać o rozgrzewanie dziecięcego organizmu. Zimno i strach zgodnie z medycyną chińską niszczą nerki i są współzależne. Dlatego w okresie, kiedy w życiu jest więcej stresu, jak rozpoczęcie nauki szkolnej, powinniśmy zadbać o to, żeby dziecko nie marzło.

Jeśli dopilnujemy, aby ubierało się odpowiednio do pogody, zakładało skarpety w domu, nie odsłaniało nerek, jego poczucie lęku spowodowanego szkołą zmniejszy się. Co interesujące specjaliści tradycyjnej medycyny chińskiej wskazują na silne powiązanie zimna i stresu z nerkami i sercem. Obydwa te organy mają wspólną energię.

Zgodnie z medycyną chińską, ogrzewając dziecko, nie tylko dbamy o jego dobrostan psychiczny i pomagamy mu pokonać stres, ale też wspieramy jego organy, które wiązane są z szybkością uczenia się, ciekawością świata i euforią z życia.

I odwrotnie, zachęcając dziecko do odkrywania świata i czerpania euforii z zabawy - wspieramy je w ogrzewaniu, czyli przyczyniamy się do nauki radzenia sobie w warunkach stresowych i rozpalamy zapał do nauki.

Warto modyfikować nie tylko dietę


Wspomniana na początku historia, zakończyła się okresowym wyłączeniem z diety dziecka produktów mlecznych. Po kilku dniach uporczywy katar zniknął, podobnie jak problemy z żołądkiem. Z czasem dziecko znacznie się wyciszyło i odzyskało równowagę. Po trzech latach od tamtej porady lekarskiej można uznać, iż osiągnięto znacznie lepsze efekty, niż ktokolwiek się spodziewał.

Zgodnie z zasadami tradycyjnej medycyny chińskiej możemy wprowadzić kilka korekt do dziecięcego jadłospisu, które wesprą dziecko w nowym roku szkolnym. To proste!

Wybierz ciepłe śniadania - ciepłe śniadanie daje dziecku energię na cały dzień, zapobiega wychładzaniu organizmu, co z kolei potęguje stres. Wstańcie wcześniej, powitajcie z uśmiechem nowy dzień, opowiadajcie sobie wzajemnie, co dobrego dziś możecie dostać od życia. Nie rozmawiajcie w tym momencie o tym, iż nie chce się wam iść do szkoły i do pracy, skupcie się na pozytywach.

W chłodniejsze dni jedzcie rozgrzewająco - zamiast serów i produktów zbożowych w okresie wytężonego wysiłku intelektualnego postawcie na rozgrzewające zupy. Doprawiajcie je czosnkiem, imbirem, ostrą papryką. Do picia wybierzcie ciepłą wodę i napary ziołowe. Również do szkoły lepiej dać dziecku ciepłą herbatkę w termosie.

Zrezygnuj z mikrofalówki - danie odgrzewane w niej, według ekspertów medycyny chińskiej traci energię. Lepiej podgrzać obiad w piekarniku, garnku czy na patelni.

Zrezygnuj z nabiału - w tradycyjnej medycynie chińskiej zakłada się, iż nabiał zagęszcza śluz, lepiej z niego zrezygnować (pamiętaj o innych źródłach wapnia), podobnie działa też banan, zamiast niego proponuj dziecku marchewkę, gotowana rozgrzewa i reguluje wypróżnienia.

Nie zapominaj też o regulowaniu emocji, odpoczynku w ciszy i dobrej zabawie, to wszystko razem pozwala zadbać o dziecko jako całość.

Idź do oryginalnego materiału