REKLAMA
Doszliśmy do takich kuriozów, iż kiedy dochodzi do sytuacji trudnej, iż np. dziecko jest agresywne - bije kopie, a rodzic żąda od nas, żebyśmy pokazali dowody na to zachowanie. Niejako stawia nas w sytuacji, iż my trochę konfabulujemy, albo ściemniamy, tylko po to, aby temu dziecku zaszkodzić- powiedział na swoim filmiku psycholog. - To ten zawód nauczyciela upadł, czy ten świat wywrócił się do góry nogami? - dodał.
Zobacz wideo
Ta szkoła jest warta 124 miliony. "Dajemy szanse każdemu, kto chce się u nas uczyć"
Internauci: Wiele razy zawiodłam się na nauczycieluPod jego nagraniem psychologa pojawiło się kilkaset komentarzy. Wiele osób przyznało, iż nieufność wobec pedagogów wynika z ich doświadczeń sprzed lat.Chodziłem do podstawówki w latach 90. i moje doświadczenie mi mówi, iż nauczycielom nie powinno się ufać.- przyznała jedna z osób. "Millenialsi mieli zbyt dużo sytuacji, gdzie jako uczniowie nie byli wysłuchiwani i jak zaczęli sami mieć dzieci, to przerwali cykl. Według mnie jest to na plus", "Moi nauczyciele kłamali, ale moi rodzice wierzyli. Fajnie, iż po tylu latach się zmieniło", "Po prostu za dużo osób pamięta, jak nauczyciele traktowali ich samych", "Bo przeżyliśmy szkołę, gdzie nauczyciele nas zawiedli, nie chronili i na wszystko pozwalali prześladowcom. Nie dziwię się, iż dzisiejsi rodzice nie zawsze wierzą nauczycielom" - dodali też inni. Matka: Nauczyciele są różni, to też tylko ludzieZapytaliśmy rodziców, czy wierzą nauczycielom. Zdania były różne. - To, iż dzisiejsi rodzice weryfikują informacje otrzymywane od pedagogów to dobrze. Nauczyciele są różni, to tylko ludzie. Niestety wciąż trafiają się tacy, którzy nie darzą jakiegoś dziecka sympatią, przez co patrzą na jego zachowanie znacznie surowiej niż na inne dzieci.
Niestety, mieliśmy przypadek, gdy nauczycielka syna wprost powiedziała nam, iż syn nie potrafi nawiązywać kontaktów z rówieśnikami, ma problemy z komunikacją i jest rozkojarzony. Przedstawiła to tak, jakby wymagał specjalnej edukacji i nie nadawał się do chodzenia do zwykłej szkoły. Psycholożka, do której się udaliśmy, złapała się za głowę
Praca nauczyciela często jest niedoceniania. Proshkin Aleksandr/Shutterstock
Asia przyznała z kolei, iż wierzy osobom, które uczą jej dzieci, bo dobrze je zna. Ma więc świadomość, iż są odpowiedzialnymi osobami, które wykonują swoje obowiązki jak należy. - My trafiliśmy na cudownych nauczycieli, którzy naprawdę są tam, gdzie powinni być.Jeśli nauczyciel sygnalizuje mi, ze coś się dzieje, coś trzeba robić, to zawsze reaguję. Wiem jednak, iż każdy może się pomylić czy coś źle zinterpretować, więc też nie widzę nic złego w tym, iż rodzice chcą np. dokładnie zweryfikować co i jak.- powiedziała. - Pamiętajmy jednak, iż dziś nauczyciele są inni, to nie tacy, co byli kiedyś. Myślę, iż w tej chwili łatwiej o takich, którzy uczą z powołania, mają w sobie mnóstwo empatii i zupełnie inne podejście do dzieci. Wiem też, iż rodzice bywają bardzo trudni i roszczeniowi - dodała.Karolina z kolei otwarcie mówi, iż jeżeli chodzi o nauczycieli, to wyznaje "zasadę ograniczonego zaufania". - Nigdy nie złapałam żadnego na kłamstwie, nigdy też nie miałam z nimi żadnych konfliktów. Uważam, iż jeżeli pedagog mówi, iż dziecko zrobiło to i to, to obowiązkiem rodzica jest też reagować, porozmawiać z dzieckiem, sprawdzić i wyjaśnić. To jest w mojej ocenie prawidłowa reakcja kochającego rodzica. Brak reakcji jest czymś złym, ale ślepe zawierzenie w to, co mówi nauczyciel czy ktokolwiek inny, też nie jest dobre. Poza tym nie zapominajmy, iż dzisiaj rodzice często uważają się za najmądrzejszych i nauczyciele naprawdę muszą się bardziej z nimi namęczyć niż z dziećmi - podsumowała.
Czy uważasz, iż dziś rodzice nie darzą nauczycieli zbyt dużym zaufaniem? A może sami też nie zawsze zachowują się wobec nich w porządku? Co o tym myślisz? Napisz do nas: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Zapewniamy anonimowość.