"Zastaw się, a postaw się". Urodziny, czyli wypasione sale zabaw, salki z laserami, magik

gazeta.pl 2 godzin temu
Jeszcze niedawno wystarczała zwykła domowa impreza urodzinowa. Kanapki, ciasteczka, kilka balonów, zabawa w chowanego i dzieci były szczęśliwe. Dziś coraz częściej to już prawdziwe spektakle. Sale zabaw, parki trampolin, salki z laserami, a do tego magik, klaun czy zamek dmuchany, a wszystko po to, by urodziny wyglądały jak z bajki.
Niektórzy rodzice odkładają na takie wydarzenia choćby kilka miesięcy, organizują je z rozmachem, który dawniej był zarezerwowany dla wesel. Sale dekorowane w tematy ulubionych bajek, profesjonalni animatorzy, dmuchane zamki, mini dyskoteki, torty, które same w sobie mogłyby konkurować z cukiernią artystyczną. Tak, to coraz częstszy widok w polskich miastach.

REKLAMA







Zobacz wideo Gwiazdy bawiły się na urodzinach Lary Gessler



Urodziny jak z bajki to lekka przesada
- Oj, i rodzice to już zmysły poskradali. Robią imprezy jak małe wesela. Kto to słyszał, żeby takie cuda wyprawiać? - mówi pani Małgosia, matka 8-letniej dziewczynki. Wiele osób przyznaje, iż czują presję społeczną, bo jeżeli nie zapewnią dziecku spektakularnej zabawy, inni mogą pomyśleć, iż nie dbają wystarczająco o swoją pociechę. Dla wielu rodziców liczy się przede wszystkim efekt "wow" i reakcje innych dzieci, a nie zawsze komfort i prawdziwa euforia ich własnego dziecka.


Inna mama, organizująca urodziny dla swojego jedynaka, ma nieco inne podejście: - Mam jedno dziecko i dla mnie ważne, by było super. Chcę, żeby syn poczuł się wyjątkowo, żeby zapamiętał ten dzień na długo. To nie chodzi o pokazanie się innym rodzicom, ale o euforia dziecka. Dlatego wybieram sale z laserami albo park trampolin, czasem zatrudniam magika. Staram się, żeby wszystko było dopracowane, ale nie przesadzam w tym sensie, iż wszystko musi być na bogato. Chodzi o to, żeby dziecko poczuło, iż ten dzień jest naprawdę jego. Widzę wtedy, jak się śmieje, biega, cieszy każdą zabawą i to dla mnie jest najważniejsze.
Ceny urodzin organizowanych w salach zabaw czy parkach trampolin potrafią naprawdę zaskoczyć. Za jednego uczestnika przyjęcia rodzice muszą zapłacić średnio od 80 do choćby 150 zł. Do tego często dochodzą dodatkowe koszty np. opłata za jedzenie, tort, napoje czy specjalne atrakcje dla dzieci. W efekcie organizacja takiego przyjęcia potrafi pochłonąć choćby kilka tysięcy złotych.
Magia, dmuchane zamki i torty jak z bajki
Coraz więcej firm specjalizuje się w organizacji urodzin dla dzieci i oferuje tematyczne pakiety - od piratów i księżniczek po superbohaterów i dinozaury. Magicy, iluzjoniści, klauni, dmuchane zamki, sale z laserami, mini dyskoteki - wszystko to dostępne w cenach, które jeszcze dekadę temu wydawałyby się absurdalne. Dla dzieci to prawdziwa frajda, dla rodziców wyzwanie logistyczne i finansowe.



Nie brakuje też głosów krytycznych: - Kiedyś urodziny były o wiele prostsze i dzieci były szczęśliwe. Dziś wszystko musi być na pokaz. Może trochę szkoda tej prostoty, spontaniczności i wyobraźni, którą kiedyś dzieci same sobie tworzyły - zauważa pani Karolina, która stawia na "zwykłe urodziny".


Powrót do prostoty?
Niektórzy podkreślają, iż prawdziwa euforia dziecka nie zależy od sali pełnej atrakcji. Wystarczy kilka balonów, domowe ciasteczka i proste gry z rodzeństwem lub przyjaciółmi. W takich warunkach dzieci bawią się kreatywnie, uczą współpracy, wymyślają własne zabawy, a wspomnienia zostają na długo.
- Dla mnie najważniejsze jest to, żeby dziecko czuło się wyjątkowo i dobrze się bawiło. Nie musi mieć wszystkiego na bogato, żeby dzień był udany. Wystarczą uśmiechy przyjaciół, trochę muzyki i drobne upominki. To, co zostaje w pamięci, to emocje, nie dekoracje - dodaje pani Natalia.
A Ty? Co sądzisz o hucznych urodzinach? Masz ochotę podzielić się z nami swoją historią? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału