Rodzice są odpowiedzialni za opiekę nad dziećmi od momentu, kiedy decydują się na powiększenie rodziny.
Napisała do nas Agata – czytelniczka, która ma żal do rodziców, iż nie chcą opiekować się wnukami.
Kobiecie jest przykro, bo babcia i dziadek dzieci wolą cieszyć się życiem i dobrym zdrowiem na emeryturze, zamiast zajmować się trójką wnuków.
Mama wraca do pracy, co z dzieckiem?
"Jestem mamą trójki dzieci i w ostatnim czasie musiałam wrócić do pracy na etacie. Moje najmłodsze dziecko ma 1,5 roku, a starsze mają 4 i 6 lat. Dzieci uczęszczają do placówek: najmłodsze poszło niedawno do żłobka, a starszaki chodzą już do przedszkola. Niestety nie mamy z mężem nikogo z rodziny, kto pomagałby nam w opiece nad dziećmi. Teściowie nie żyją, a moi rodzice bardzo mnie w tej kwestii zawiedli" – rozpoczyna swój list nasza czytelniczka Agata.
Kobieta opowiedziała, iż myślała, iż jej rodzice zajmą się wnukami i pomogą jej, gdy wróci do pracy po urlopie macierzyńskim: "Zarówno mama, jak i tata są już na emeryturze. Obydwoje cieszą się względnie dobrym zdrowiem (wiadomo, w pewnym wieku nie wszystko w organizmie już pracuje idealnie) i uwielbiają moje dzieci.
To ich jedyne wnuki, bo moje rodzeństwo świadomie zdecydowało się nie mieć dzieci. Problem polega na tym, iż ich opieka nad wnukami jest raczej sporadyczna i na ich własnych zasadach. Myślałam, iż jak wrócę do pracy, to rodzice zostaną z najmłodszym synem, zaopiekują się nim przez 1,5 roku, zanim Jaś pójdzie do przedszkola".
Dziadkowie chcą cieszyć się życiem
Agacie jest przykro, bo rodzice odmówili jej regularnej pomocy: "Gdy zapytałam rodziców, czy będą opiekowali się wnukiem, moja mama postawiła sprawę jasno. Powiedziała, iż lepiej by było, żebym zapisała synka do żłobka, a oni będą go co jakiś czas odbierali, żeby mnie odciążyć.
Powiedzieli, iż nie po to harowali tyle lat, żeby teraz znowu siedzieć z dziećmi. Ich słowa bardzo mnie zabolały. Rodzice ze starszymi wnukami też nigdy nie siedzieli dłużej. Miałam choćby czasem wyrzuty, prosząc ich, by zaopiekowali się wnukami, gdy chcieliśmy z mężem iść do kina" – wspomina nasza czytelniczka. List Agaty kończy się następująco:
"Skończyło się na tym, iż wróciłam do pracy, zapisałam synka do żłobka, a dodatkowo też musiałam wynająć nianię, która odbiera dzieci z placówek i zostaje z nimi do czasu, aż ja lub mąż wrócimy z pracy. Oczywiście pani Jadzia jest przekochana, zostaje z dziećmi w domu także kiedy są chore, a my nie możemy wziąć L4 na dziecko. Ale choćby ona przyznała, iż dziwi ją, iż korzystam z jej odpłatnej pomocy, mając dwoje rodziców na emeryturze".
Dziadkowie nie mają obowiązku opieki wnukami
Opieka nad dziećmi to obowiązek rodziców, którzy świadomie decydują się na potomstwo i ponoszą za nie odpowiedzialność. To rodzice powinni być w stanie zapewnić dzieciom opiekę – własną, niani lub placówki. Dziadkowie mogą być pomocą dla nich, ale nie jest ich obowiązkiem zajmowanie się wnukami, kiedy rodzice chcą wrócić do pracy.
Nawet jeżeli babcia i dziadek cieszą się dobrym zdrowiem i są na emeryturze, to ich decyzja, czy i w jakim zakresie będą uczestniczyli w opiece nad wnukami. Ich rolą jest bardziej pielęgnowanie więzi niż wychowanie, a pomoc w opiece może wynikać tylko z ich chęci. Należy uszanować taką decyzję i próbować sobie samodzielnie radzić z opieką nad maluchami, choć rozumiemy, iż może być komuś przykro z tego powodu.