Zmiany w szkołach. Wrócił temat prac domowych. Nowacka: Nauczyciele mogą zadawać

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl


Od kilku miesięcy obowiązuje zakaz prac domowych. Jednak czy jest on przestrzegany przez nauczycieli, którzy uważają, iż to poważny błąd ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej? Głos w tej sprawie zabrała sama minister Barbara Nowacka, która na antenie radia przyznała, iż wiele osób dość opacznie zrozumiała wprowadzoną jeszcze w poprzednim roku szkolnym reformę.
Pod koniec ubiegłego roku szkolnego Ministerstwo Edukacji Narodowej podjęło decyzję o zlikwidowaniu prac domowych dla uczniów szkół podstawowych, chociaż ani rodzice, ani tym bardziej nauczyciele nie byli zbytni przekonani do takiego rozwiązania. Wielu z nich uważało, iż takie prace są potrzebne, bo przede wszystkim utrwalają materiał, ale też wypracowują pewną rutynę uczenia się nie tylko na sprawdziany, ale i przez cały rok. I chociaż reforma została wprowadzona dość dawno, to przez cały czas w przestrzeni publicznej pojawiają się głosy w tym temacie. Tym razem jednak do sprawy odniosła się sama Barbara Nowacka.

REKLAMA







Zobacz wideo Marcin Józefaciuk o nieobowiązkowych pracach domowych: Ja już od dawna pracowałem w ten sposób



Zakaz prac domowych został źle zrozumiany?
W programie "Gość Radia ZET" pojawiła się Barbara Nowacka, którą zapytano o zakaz stosowania prac domowych, który pojawił się w szkołach podstawowych. Dyskusja była dość burzliwa, bo prowadzący program Bogdan Rymanowski przyznał, iż przeciwnicy rozwiązania zarzucają MEN lekkomyślność. Nowacka odparła ten atak, zaznaczając, iż wiele osób źle zrozumiało to, jak ów zakaz wygląda naprawdę.

Nauczyciele mogą zadać pracę domową, ale nie jest ona obowiązkowa i nie jest oceniana. jeżeli dziecko wraca po 8 godzinach pracy w szkole i ma jeszcze 3 godziny pracy w domu ze stresem, iż to będzie ocenione, to też nie jest działanie na rzecz jego dobrostanu

– zaznaczała Barbara Nowacka.


Szefowa resortu edukacji przyznała również, iż w reformie nie chodzi o to, by całkowicie zrezygnować z prac domowych, a o to, by dzieci nie uważały, iż wszystko muszą zrobić z dnia na dzień i do tego obowiązkowo, też jak najlepiej, bo inaczej dostaną ocenę niedostateczną. A jeżeli tego nie zrobią, bo np. byli przemęczeni po całym dniu w szkole – nauczyciele nie mogą wyciągnąć konsekwencji z tego powodu.
Zatem jeżeli w danym dniu są ćwiczenia z nauki czytania, nauczyciel może, a choćby powinien zadać uczniom do domu przeczytanie czytanki. Podobnie jest z pisemnymi zadaniami zarówno z zakresu językowego, jak i nauk matematyczno-przyrodniczych w klasach I-III. Dzieci nie mogą być oceniane za coś, co nie jest obowiązkowe albo wykonane nie w pełni samodzielnie.



Prace domowe tylko dla chętnych
Od 1 kwietnia 2024 r. obowiązuje rozporządzenie zakazujące zadawania prac domowych w podstawówkach. Zgodnie z nim w klasach 1-3 ma obowiązuje całkowita rezygnacja z prac domowych (wyłączają jedynie ćwiczenia usprawniające motorykę małą, czy ćwiczenia czytania), a w klasach 4-8 zadania domowe nie będą podlegać ocenie i będą nieobowiązkowe. Natomiast, o ile uczeń taką pracę wykona, to powinien otrzymać od nauczyciela informację zwrotną o tym, co zrobił dobrze, a co powinien poprawić.
Ograniczenie w zadawaniu prac domowych nie dotyczy uczniów uczęszczających do szkół średnich.
Idź do oryginalnego materiału