"Agnieszko, mam pytanie…"
Nic lepszego dziś państwo nie zobaczycie. Agnieszka Stein, psycholożka, autorka książek, które na stałe zmieniły narrację rodzicielską w Polsce, wymienia trzy rzeczy, które możemy zrobić, by być lepszymi rodzicami.
W krótkim nagraniu opublikowanym na swoich oficjalnych kontach w mediach społecznościowych odpowiada na pytanie: "Agnieszko, mam pytanie. Jakie trzy rzeczy mogę zrobić, aby być lepszym rodzicem?" – "Wyluzuj, wyluzuj, wyluzuj" – wylicza z uśmiechem na ustach Stein.
I jest to oczywiście forma żartu, ale takiego, który potrafi wesprzeć bardziej niż naukowy wykład i wizyta u terapeuty razem wzięte. Dlaczego? Dlatego, iż nosi w sobie ładunek odpuszczenia, śmiechu, luzu, dystansu. Czyli dla mnie osobiście tego wszystkiego, czego ludzkości brakuje.
Tego wszystkiego, czego brakuje rodzicom w ich naprawdę wymagającej wędrówce. Rodzicielstwo to nie jest żart, nie sprowadzimy go do rolki na Instagramie. A jednak czasami tylko to nam pozostaje, kiedy wszystkie narzędzia samoregulacji zawodzą, a opieka nad emocjami tego małego człowieka nas przerasta: luz.
Ja lubię słowo: odpuszczenie. Powtarzam je jak mantrę, kiedy czuję, iż za chwilę podniosę głos. Powtarzam je szeptem w głowie, kiedy czuję, iż za dużo się dzieje. Kiedy czas goni, a ja powinnam się rozdwoić przynajmniej, by zdążyć ze wszystkim. Kiedy wszyscy i wszystko wokół potrzebuje mnie, a ja potrzebuję tylko ciszy.
WYLUZUJ rodzicu. Świat nie przestanie się kręcić, kiedy odwołasz wizytę dentystyczną. Ten jeden raz. Twoje dziecko nie przestanie cię kochać, jeżeli zaparzysz sobie herbatę i weźmiesz z półki książkę, zamiast animować je cały wieczór. Daj sobie wytchnienie. Kochaj, ale nie nakręcaj się zobowiązaniami. Tylko wyluzowany możesz pokazać dziecku to, co zdaje się naprawdę ważne w dzisiejszym świecie: jak żyć, by nie zwariować?