Codziennie podejmujemy tysiące decyzji – większość z nich choćby nie trafia do naszej świadomości. Jednak w świecie pełnym nieustannych wyborów, mnogość opcji potrafi nas unieruchomić, zamiast uwolnić. Od decyzji życiowych, przez karierę, po wybór serialu na wieczór – współczesna rzeczywistość przeciąża nasz umysł, prowadząc niekiedy do zjawiska zwanego paraliżem decyzyjnym. Na czym polega ten mechanizm, dlaczego może być tak frustrujący – i jak go przezwyciężyć – tłumaczy psycholożka Żaneta Rachwaniec z Wydziału Psychologii w Katowicach Uniwersytetu SWPS.
Aż 35 tysięcy decyzji w ciągu dnia!
Według badaczy dorosły człowiek podejmuje choćby 35 tys. decyzji w ciągu każdego dnia, choć nie jest to liczba wynikająca z jednego konkretnego badania, a raczej zobrazowanie skali poznawczego obciążenia codziennością. Wiele z tych procesów decyzyjnych przebiega nieświadomie z wykorzystaniem informacji, które mamy. Jednak niektóre wybory wymagają świadomego zastanowienia. W obecnych czasach zmuszeni jesteśmy podejmować ich dużo więcej, niż miało to miejsce kiedykolwiek wcześniej.
– Rzeczywistość dostarcza nam milionów opcji – od tych poważnych, związanych np. z wyborem partnera życiowego, kariery czy miejsca zamieszkania, poprzez to co zjeść i w co się ubrać, co obejrzeć wieczorem, aż po to, na czym skupić uwagę dłużej, scrollując TikToka – mówi Żaneta Rachwaniec z Wydziału Psychologii w Katowicach Uniwersytetu SWPS.
Czym jest paraliż decyzyjny?
Dlaczego, choć wydaje się, iż możemy wszystko, coraz częściej mamy trudność z podjęciem prostych decyzji? Przyczyną jest nadmiar dostępnych opcji prowadzący do paraliżu decyzyjnego – stanu, w którym mnogość możliwości przytłacza nas, uniemożliwiając dokonanie wyboru. Problem ten opisywany był przez psychologów od dawna, jednak w dobie streamingu, e-commerce i mediów społecznościowych znacząco przybiera na sile. Paradoks wyboru polega na tym, iż im większy wybór, tym więcej odczuwanego stresu i mniejsza satysfakcja z wyboru. – jeżeli do tego dodamy zjawisko dysonansu podecyzyjnego, polegające na odczuwaniu napięcia psychicznego po dokonaniu wyboru w obawie, iż nie była to opcja idealna czy przynajmniej najlepsza, podejmowanie decyzji staje się jeszcze trudniejsze i bardziej nieprzyjemne.
Konieczność wyboru spośród wielu opcji uruchamia procesy poznawcze i angażuje wiele obszarów mózgu, m.in.: korę przedczołową (odpowiedzialną za analizę i przewidywanie skutków), ciało migdałowate (emocje) i układ nagrody.
– Gdy dostępnych alternatyw jest zbyt wiele, mózg doświadcza przeciążenia informacyjnego, co prowadzi do zmęczenia decyzyjnego. Pojawiają się: niepokój, frustracja, lęk przed popełnieniem błędu i FOMO (ang. fear of missing out) – obawa, iż coś nas omija – wyjaśnia psycholożka.
Wymienione skutki są szczególnie silne u perfekcjonistów, osób z cechami neurotycznymi, zmagających się z silnym lękiem czy o niskim poziomie tolerancji na niepewność. Dodatkowo osoby z wysoką potrzebą poznawczego domknięcia (czyli dążeniem do szybkiego i jednoznacznego rozwiązania) mogą reagować silniejszym stresem, gdy nie widzą „jednej dobrej odpowiedzi”4. Duże problemy z podejmowaniem decyzji mają również osoby z pokolenia Z i millenialsi dorastający w kulturze natychmiastowego dostępu do setek opcji. W rodzinach paraliż decyzyjny może prowadzić m.in. do: kłótni (np. rodzice i dzieci nie mogą się dogadać przy wyborze serialu), unikania odpowiedzialności („zdecyduj ty”) czy napięć między partnerami (np. godzinna debata o wyborze restauracji).
Jak sobie pomóc?
Czym jest myślenie nieświadome i jak je wykorzystać? To proces przetwarzania informacji poza naszą świadomą uwagą. Nazywany czasem „intuicją”, odgrywa ogromną rolę w podejmowaniu szybkich decyzji, rozwiązywaniu problemów, gdy świadoma analiza jest nieskuteczna, scalaniu rozproszonych danych w spójną całość (efekt „olśnienia” czy – jak nazywają to psychologowie – wglądu). Badania pokazują, iż po przeanalizowaniu danych warto zrobić przerwę i dać podświadomości działać.
– Często po czasie odpoczynku podejmujemy lepsze decyzje niż przy świadomym „wałkowaniu tematu” – wskazuje psycholożka i tłumaczy – jeżeli mamy do wyboru 12 podobnych seriali na platformie streamingowej, czytamy opisy, oglądamy zwiastuny, pytamy znajomych. Mija godzina i przez cały czas nie oglądamy nic… Warto spróbować przez chwilę zrobić coś innego – pozwolić, by intuicja podsunęła wybór, zminimalizować opcje (np. tylko 3 rzeczy do porównania), słuchać sygnałów ciała i emocji, np. „do tego tytułu wraca mi myśl”, to może być znak, iż warto za tym pójść.
Co jeszcze możemy zrobić? Ekspertka podpowiada:
• Ustal warunki wyboru, np.: „Dziś oglądamy tylko komedię, do 2 godzin” – ograniczenie opcji zmniejsza stres.
• Stosuj regułę 2-3 opcji: zamiast przeglądać całą bibliotekę platformy streamingowej, wybierz 2 filmy i zdecyduj pomiędzy nimi.
• Wyznacz sobie limit czasowy: „Wybieram w 3 minuty”, to pomaga unikać spirali analizowania.
• Zmień perspektywę: zamiast szukać „najlepszej opcji” – szukaj „wystarczająco dobrej”. (Według angielskiego powiedzenia: good enough is better than perfect).
• Ćwicz podejmowanie decyzji z dziećmi: daj dziecku wybór między 2 rzeczami i akceptuj jego decyzję. To buduje sprawczość i zaufanie do siebie.
• Zredukuj szum informacyjny: mniej kont, mniej subskrypcji, mniej aplikacji – to mniej okazji do przeciążenia.
– I najważniejsze – pamiętaj, iż dla codziennego skutecznego funkcjonowania Twoje wybory nie muszą być idealne, a podjęta decyzja jest zwykle lepsza niż tkwienie w decyzyjnym paraliżu! – podpowiada Żaneta Rachwaniec.