Wszystko zaczęło się w 2020 roku, kiedy syn hiszpańskiej aktorki i prezenterki telewizyjnej zachorował na nowotwór. Lekarze nie dawali żadnych szans na powrót do zdrowia 27-letniemu mężczyźnie, co dla jego matki było prawdziwym ciosem. Po kilku miesiącach walki z chorobą, mężczyzna zmarł. Jak przyznała jego matka, zawsze marzył, by zostać ojcem. Kobieta postanowiła spełnić jego ostatnią wolę.
REKLAMA
Zobacz wideo Dominika Serowska wspomina początek ciąży. "Zrobiłam test i o dziwo wyszedł pozytywny" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
68-letnia matka i jej... córka
Po śmierci syna Ana Obergón postanowiła użyć zamrożonego nasienia swojego syna i wynająć surogatkę, która podjęłaby się urodzenia dziecka. W tym celu udała się do Stanów Zjednoczonych, gdzie prawo dopuszcza taki zabieg. Po dziewięciu miesiącach ciąży, w 2023 roku przyszła na świat mała Anita, która biologicznie jest wnuczką Any, formalnie jednak jest jej córką. Kobieta zaraz po porodzie adoptowała bowiem dziewczynkę, stając się tym samym jej matką.
Wierna kopia swojego taty
Dziś Ana Obregón ma 70 lat. Mówi, iż dwuletnia Anita Sandra "przywróciła ją do życia" i wypełniła pustkę po stracie ukochanego syna. W mediach społecznościowych chętnie chwali się wspólnymi zdjęciami z dzieckiem, które ponoć jest wierną kopią swojego taty.
"Dziś masz już rok. Mogę ci tylko podziękować za wypełnienie mojego serca światłem zanurzonym w najgłębszej ciemności i okaleczonym przez ogromny ból. Dziękuję za twój uśmiech, gaworzenie, raczkowanie i pierwsze kroki. Dziękuję, iż patrzysz na mnie z taką samą miłością, z jaką patrzył na mnie twój tata (...)" - napisała w poście na Instagramie hiszpańska aktorka w dniu pierwszych urodzin dziewczynki.