Zrobiłam obiad, spakowałam rzeczy swoje i syna i zadzwoniłam po taksówkę. Mój mąż zauważył, iż nas nie ma dopiero po czterech dniach

twojacena.pl 1 tydzień temu

Mieszkam z mężem i teściową, która jest nauczycielką. Od trzech lat jesteśmy małżeństwem, a nasz synek ma już dziewięć miesięcy. Niestety, w moim życiu nie jest tak kolorowo, jakbym chciała. Mój mąż zdaje się zapominać, iż jesteśmy rodzicami, a ja coraz bardziej czuję się samotna w tej roli.

Kiedyś, zanim pojawił się nasz syn, świetnie się rozumieliśmy. Mieliśmy wspólne pasje i zainteresowania, często spędzaliśmy czas razem. Ale od kiedy zostaliśmy rodzicami, wszystko się zmieniło. Ja zatraciłam się w macierzyństwie, a on… on przez cały czas żyje jak kawaler.

Ciągle jest zajęty lub zmęczony. Wraca z pracy, zjada obiad i od razu siada do komputera albo wychodzi z kolegami. A ja? Ja siedzę w domu z dzieckiem, próbuję zrobić wszystko sama. Weekendy też spędzamy każdy na swój sposób, nie robimy niczego razem. On śpi do południa, a potem wychodzi, a ja zostaję z maluchem.

W zeszły piątek coś we mnie pękło. Siedziałam w kuchni, kołysałam naszego synka, który nie chciał przestać płakać. Spojrzałam na zupę na kuchence i pomyślałam sobie, czy to właśnie mam robić przez resztę życia? Czy ja mam męża, czy jakiegoś kota dachowca, który chodzi, gdzie chce i robi, co chce i kiedy chce?

Wtedy zdecydowałam. Skończyłam gotować, posprzątałam, szybko spakowałam nasze rzeczy i zadzwoniłam po taksówkę. Pojechałam do rodziców. Byli zaskoczeni, ale nie zadawali pytań. Byłam im za to wdzięczna. Czekałam aż mąż zadzwoni, ale nie. Dzwoniła teściowa kilka razy, ale do niej nie odbierałam. Mąż zadzwonił dopiero po kilku dniach, chyba dopiero wtedy zauważył, iż nas nie ma. Zadzwonił z pretensjami, zamiast z troską.

Przeczytaj także: Moja teściowa bardzo dużo jadła i nie tyła ani grama. Byłam pewna, iż jest poważnie chora, a prawda okazała się być dużo gorsza

Zrozumiałam, iż nie chcę już więcej tego życia. Powiedziałam mu, iż chcę rozwodu. Moja mama mówi, iż może przesadzam, iż mężczyzna potrzebuje czasu, aby przyzwyczaić się do roli ojca i męża. Ale ja myślę, iż albo się jest ojcem i mężem, albo nie. Czekać, aż zauważy brak żony i dziecka po czterech dniach? To za dużo dla mnie.

Jestem zdecydowana. Potrzebuję zmiany. Dla siebie i dla mojego synka. Nie mogę dłużej żyć w cieniu męża, który nie widzi nas i naszych potrzeb. Czas zacząć wszystko od nowa, gdzie indziej, z kimś, kto nas doceni.

Idź do oryginalnego materiału