Zrobisz to przed Wigilią. Zapadł wyrok. Możesz zapłacić 35000 złotych

warszawawpigulce.pl 3 godzin temu

Sprawa, która rozpoczęła się od nagrania aktywistów i dyskusji o odczuwaniu bólu przez ryby, znalazła swój finał w postaci dotkliwej kary finansowej. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nałożyło na Uniwersytet Rolniczy w Krakowie 35 tysięcy złotych grzywny za nielegalne zabicie karpia podczas zajęć z weterynarii. Choć uczelnia zapowiada podporządkowanie się decyzji, to jednocześnie kwestionuje sposób interpretacji przepisów.

Fot. Warszawa w Pigułce

Jak doszło do kontrowersyjnego zdarzenia
Incydent, który wywołał ogólnopolską dyskusję, miał miejsce w 2023 roku. Fundacja Viva! opublikowała wówczas nagranie z zajęć, na którym widać, jak prowadząca wykłady weterynaryjne przecina nożem głowę żywego karpia. Według świadków ryba jeszcze przez kilkadziesiąt minut poruszała skrzelami, co – zdaniem aktywistów – miało świadczyć o ogromnym cierpieniu zwierzęcia.

Prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko Hannie L., wykładowczyni prowadzącej zajęcia. Podczas procesu argumentowała ona, iż ryby ze względu na inną budowę mózgu nie odczuwają bólu tak jak ssaki. Sąd uznał jednak, iż sprawa wymaga konsekwencji nie tylko wobec osoby prowadzącej zajęcia, ale również wobec instytucji, w ramach której doszło do naruszeń.

Dlaczego uczelnia została ukarana
Ministerstwo Nauki ustaliło, iż Uniwersytet Rolniczy nie miał wymaganych uprawnień do wykorzystywania zwierząt podczas tego rodzaju zajęć edukacyjnych. W ocenie resortu była to poważna nieprawidłowość, a sama uczelnia powinna była dochować pełnej zgodności z procedurami dotyczącymi prowadzenia doświadczeń na zwierzętach.

Jak tłumaczy Fundacja Viva!, kara administracyjna wynika „z braku dopełnienia formalności, do których zobowiązane są wszystkie instytucje wykonujące doświadczenia na zwierzętach”. Oznacza to, iż proces dydaktyczny odbył się bez odpowiednich pozwoleń.

Stanowisko uczelni: to kwestia interpretacji przepisów
Choć Uniwersytet Rolniczy przyjął decyzję o nałożeniu kary, nie zgadza się z jej uzasadnieniem. Wewnętrzne postępowanie uczelni miało wykazać, iż w trakcie zajęć nie doszło do jednoznacznego naruszenia prawa ani standardów etycznych.

Władze uniwersytetu podkreślają, że:

• ich zdaniem przepisy dotyczące pracy ze zwierzętami mogły zostać zinterpretowane w sposób niejednoznaczny,
• za odpowiednie uprawnienia odpowiadał Ośrodek Medycyny Weterynaryjnej i Eksperymentalnej,
• uczelnia nie zgadza się z oceną o braku należytych procedur.

Mimo zastrzeżeń kara zostanie uregulowana.

Co to oznacza dla czytelnika
Sprawa pokazuje, jak istotne jest przestrzeganie procedur związanych z ochroną zwierząt wykorzystywanych w badaniach i dydaktyce. choćby incydent podczas zajęć może skutkować poważnymi konsekwencjami finansowymi i prawnymi. jeżeli pracujesz lub studiujesz w instytucjach prowadzących badania, warto upewnić się, iż wszystkie działania realizowane są zgodnie z obowiązującymi regulacjami.

Wyrok w sprawie karpia wyznacza istotny precedens dotyczący odpowiedzialności uczelni za naruszenia w zakresie pracy ze zwierzętami. Ministerstwo uznało, iż doszło do poważnego uchybienia, a uczelnia – mimo iż przyjmuje karę – dalej kwestionuje interpretację przepisów. Sprawa ta prawdopodobnie na długo pozostanie przedmiotem dyskusji w środowisku akademickim i organizacjach zajmujących się ochroną zwierząt.

Idź do oryginalnego materiału