Jeśli kiedykolwiek upiększyłeś swoje CV dodając dyplom którego nigdy nie zdobyłeś albo kupując fałszywy dokument od szemranej firmy, masz ostatnie tygodnie na podjęcie decyzji co z tym zrobić. Od 1 stycznia 2026 roku każdy pracodawca w Polsce będzie mógł za symboliczne 47 złotych zwrócić się do uczelni z prośbą o potwierdzenie czy dany dyplom rzeczywiście został wydany, a uczelnia będzie miała obowiązek udzielić odpowiedzi w określonym terminie. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przygotowało nowelizację ustawy która kończy z latami prawnej blokady weryfikacji dokumentów spowodowanej obawami o ochronę danych osobowych.

Fot. Warszawa w Pigułce
Weryfikacja obejmie nie tylko świeżych absolwentów ale również osoby które skończyły studia w latach 70., 80. czy 90., bowiem uczelnie mają obowiązek przeszukać swoje archiwa liczące kilkanaście milionów dokumentów wydanych od dekad. Dla osób które przez lata budowały karierę na fałszywych kwalifikacjach nadchodzi moment prawdy, a konsekwencje mogą być dramatyczne: od zwolnienia dyscyplinarnego przez utratę zawodowej reputacji aż po więzienie, ponieważ kodeks karny przewiduje za posługiwanie się fałszywym dokumentem karę do 5 lat pozbawienia wolności. jeżeli pracujesz na stanowisku wymagającym formalnego wykształcenia, zatrudniasz ludzi albo po prostu jesteś interesujący jak nowy system będzie działał w praktyce, ten artykuł wyjaśni wszystkie najważniejsze aspekty nadchodzącej rewolucji w weryfikacji kwalifikacji zawodowych.
Dlaczego przez lata nie można było sprawdzić dyplomu
Problem fałszywych dyplomów narastał od dekad, ale pracodawcy i uczelnie żyły w absurdalnej sytuacji prawnej gdzie weryfikacja dokumentów była praktycznie niemożliwa. jeżeli firma podejrzewała iż kandydat do pracy przedstawił sfałszowany dyplom i chciała to sprawdzić kontaktując się z uczelnią, ta odpowiadała iż nie może udzielić żadnych informacji powołując się na przepisy o ochronie danych osobowych. Stanowisko Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych przez lata blokowało jakąkolwiek wymianę informacji między pracodawcami a uczelniami, tworząc bezpieczną przystań dla osób posługujących się fałszywymi dokumentami.
Ministerstwo Nauki przyznaje iż ta sytuacja była nie do utrzymania, szczególnie w branżach gdzie posiadanie konkretnego wykształcenia jest wymogiem bezpieczeństwa publicznego. W budownictwie inżynier bez kwalifikacji może zatwierdzić projekt który zagraża życiu ludzi, w służbie zdrowia osoba bez medycznego wykształcenia może wyrządzić nieodwracalne szkody pacjentom, w edukacji nauczyciel bez przygotowania pedagogicznego może źle wpływać na rozwój dzieci. Portal prawo.pl dokumentuje dziesiątki spraw w których ujawniono fałszywe dyplomy funkcjonujące w obiegu właśnie w tych kluczowych branżach.
Nowa nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym to efekt wieloletnich apeli pracodawców którzy domagali się stworzenia jasnej ścieżki prawnej umożliwiającej weryfikację kwalifikacji. Od 2026 roku wystarczy imię, nazwisko i numer dyplomu aby uczelnia mogła potwierdzić jego autentyczność, a cały proces będzie trwał kilka dni roboczych.
Komu grozi weryfikacja i jakie będą konsekwencje
Największe ryzyko poniosą osoby zatrudnione na stanowiskach wymagających formalnego wykształcenia. Inżynierowie którzy kierują budowami, lekarze i pielęgniarki pracujący w szpitalach, księgowi prowadzący księgi rachunkowe firm, nauczyciele uczący w szkołach, audytorzy certyfikujący systemy jakości, prawnicy świadczący porady prawne – wszyscy ci którzy do wykonywania zawodu potrzebują udokumentowanych kwalifikacji staną w obliczu potencjalnej kontroli.
Firmy już planują weryfikować nie tylko nowych kandydatów podczas rekrutacji ale też dotychczasowych pracowników. Działy HR przygotowują wewnętrzne procedury określające w jakich sytuacjach weryfikacja będzie obowiązkowa. W niektórych branżach takich jak budownictwo czy opieka zdrowotna stanie się ona standardowym etapem każdego procesu zatrudniania. Jedna z warszawskich firm zatrudniająca 200 osób z wyższym wykształceniem planuje przeprowadzić kompleksową weryfikację wszystkich dyplomów etapami, w porozumieniu z uczelniami.
Jeśli dokument okaże się podrobiony, konsekwencje będą wielopoziomowe i bardzo poważne. Natychmiastowe zwolnienie dyscyplinarne to tylko początek, bowiem kodeks karny przewiduje za posługiwanie się fałszywym dokumentem karę do 5 lat więzienia. Pracodawca może dodatkowo wystąpić do sądu cywilnego o zwrot całości wynagrodzenia które dana osoba otrzymywała niesłusznie przez lata pracy bez wymaganych kwalifikacji, a także dochodzić odszkodowania za szkody wynikłe z tego iż stanowisko zajmowała osoba nieposiadająca kompetencji.
Koszt dla osoby zdemaskowanej może wynieść setki tysięcy złotych. jeżeli ktoś pracował 10 lat zarabiając średnio 8000 złotych miesięcznie, suma nienależnie pobranego wynagrodzenia to 960000 złotych. Do tego należy doliczyć odsetki ustawowe, koszty postępowania sądowego oraz utratę przyszłych dochodów związaną z niemożnością znalezienia pracy w branży po stracie reputacji zawodowej.
Kolosalne wyzwanie dla uczelni i ich archiwów
W Polsce co roku wydaje się około 299000 dyplomów, a w archiwach uczelni znajduje się według danych ministerstwa nauki kilkanaście milionów dokumentów wydanych od lat 70. Nowe przepisy obejmą wszystkie, także te papierowe sprzed dekad przechowywane w piwnicznych archiwach. Uniwersytet Warszawski przyznaje iż to kolosalne wyzwanie organizacyjne, ponieważ część dokumentacji nigdy nie została zdigitalizowana i znajduje się wyłącznie w formie papierowej w pudłach składowanych w trudno dostępnych miejscach.
Uczelnie mają rok na przygotowanie się do zmian, co oznacza iż muszą zdigitalizować dziesiątki lub setki tysięcy dokumentów, przeszkolić pracowników obsługujących wnioski weryfikacyjne oraz stworzyć elektroniczne systemy szybkiego wyszukiwania informacji. Koszt tej operacji jest liczony w milionach złotych, choć ministerstwo zapowiada iż uczelnie będą mogły korzystać z dotacji i funduszy unijnych na cyfryzację dokumentacji.
Każda weryfikacja będzie odpłatna w wysokości 1 procent minimalnego wynagrodzenia, czyli około 47 złotych. Pieniądze trafią do uczelni jako częściowe pokrycie kosztów obsługi wniosków. Dla małych firm to symboliczna kwota, dla dużych korporacji prowadzących setki rekrutacji rocznie to nowy element budżetu działu HR. Firma zatrudniająca 500 osób i prowadząca 100 nowych rekrutacji może wydać na weryfikacje kilka tysięcy złotych rocznie, ale jak podkreślają specjaliści z branży rekrutacyjnej, to wciąż znacznie taniej niż ryzyko zatrudnienia osoby z fałszywymi kwalifikacjami która może wyrządzić firmie poważną szkodę.
Co to oznacza dla ciebie
Jeśli posiadasz prawdziwy dyplom i nigdy nie fałszowałeś dokumentów, nowe przepisy wzmocnią twoją pozycję na rynku pracy. Firmy będą miały pewność iż twoje kwalifikacje są autentyczne, co zwiększy zaufanie w procesach rekrutacyjnych. Osoby uczciwe zyskają przewagę konkurencyjną nad tymi które próbowały oszukiwać system, a rynek pracy stanie się bardziej sprawiedliwy.
Jeśli jednak kiedykolwiek upiększyłeś swoje CV podając iż masz dyplom którego nie zdobyłeś, kupując fałszywy dokument albo wykorzystując dyplom innej osoby, masz bardzo poważny problem. Czas na ukrywanie prawdy definitywnie się kończy, a każdego dnia od stycznia 2026 twój pracodawca może postanowić zweryfikować twoje kwalifikacje wydając 47 złotych. Gdy oszustwo wyjdzie na jaw, nie będzie możliwości negocjacji czy wyjaśnień – grożą ci natychmiastowe zwolnienie, postępowanie karne i wieloletnie konsekwencje finansowe.
Jedynym rozsądnym wyjściem jest dobrowolne przyznanie się do błędu zanim ktoś cię zdemaskuje. Możesz porozmawiać z pracodawcą wyjaśniając sytuację i proponując rozwiązanie, na przykład podjęcie nauki w celu zdobycia prawdziwych kwalifikacji. Choć może to wiązać się z przeniesieniem na inne stanowisko lub czasową obniżką wynagrodzenia, to znacznie lepsze niż czekanie na weryfikację która zakończy się katastrofą zawodową i prawną.
Jeśli rekrutujesz pracowników, nowe przepisy dają ci potężne narzędzie weryfikacji ale także nakładają odpowiedzialność. Powinieneś opracować jasną procedurę określającą które stanowiska wymagają obowiązkowej weryfikacji dyplomów i kiedy jest ona przeprowadzana. Najlepiej jest to robić już na etapie procesu rekrutacyjnego zanim podpiszesz umowę, informując kandydata iż autentyczność jego dyplomu zostanie sprawdzona. Taka transparentność eliminuje ryzyko zatrudnienia osoby z fałszywymi dokumentami i chroni firmę przed późniejszymi problemami.



![[SZKOLNE WIEŚCI] Uczniowie II LO w drugim etapie Olimpiady Znajomości Afryki!](https://lubartow24.pl/f/i/img20251219081900716mfnr_8041009981.jpg)


