10 tysięcy złotych kary. MEN szykuje rewolucję, która może uderzyć w portfele rodziców [02.10.2025]

warszawawpigulce.pl 4 dni temu

Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowuje drastyczne zaostrzenie przepisów dotyczących szkół. Nowe limity mogą oznaczać dla tysięcy polskich rodzin nie tylko problemy z klasyfikacją dzieci, ale przede wszystkim bolesne kary finansowe.

Fot. Warszawa w Pigułce

Koniec z pobłażliwością wobec opuszczania lekcji

Ministerstwo Edukacji Narodowej szykuje radykalną zmianę podejścia do nieobecności w szkołach. Nowy projekt nowelizacji prawa oświatowego przewiduje wprowadzenie rocznego limitu nieobecności na poziomie zaledwie 25 procent, co oznacza znaczące zaostrzenie w porównaniu z obecnymi regulacjami.

Dotychczasowe przepisy uznawały za niespełnianie obowiązku szkolnego sytuację, gdy uczeń w danym miesiącu opuścił ponad połowę zajęć bez usprawiedliwienia. Od nowego roku szkolnego każde dziecko, które przekroczy próg 25 procent nieobecności w skali całego roku, zostanie automatycznie uznane za niewywiązujące się z obowiązku nauki.

Barbara Nowacka i jej ministerstwo argumentują, iż obecny próg 50 procent nieusprawiedliwionych nieobecności jest zbyt wysoki i prowadzi do poważnych zaległości w nauce. W praktyce uczeń może w tej chwili opuszczać co drugie zajęcia, co skutkuje narastającymi lukami w wiedzy, szczególnie w przedmiotach wymagających systematyczności.

Rodzice zapłacą za każdy dzień nieobecności

Najdotkliwszą konsekwencją nowych przepisów będą surowe sankcje finansowe dla rodziców. Za niepilnowanie frekwencji dziecka grożą im grzywny sięgające choćby 10 tysięcy złotych jednorazowo. Co gorsza, jeżeli problem się powtórzy, łączne kary mogą wynieść choćby 50 tysięcy złotych.

System kar będzie działał stopniowo. Najpierw rodzice otrzymają upomnienie z wezwaniem do wypełnienia obowiązku oraz informacją o możliwości wszczęcia postępowania egzekucyjnego. jeżeli to nie przyniesie skutku, dyrektor szkoły skieruje wniosek do gminy o wszczęcie egzekucji, a organ może nałożyć bolesną grzywnę.

Mechanizm kar finansowych ma być realnym bodźcem do zmiany postaw. Ministerstwo podkreśla, iż częste absencje prowadzą do niemożności nadrobienia materiału, szczególnie w matematyce, gdzie brak opanowania podstaw uniemożliwia naukę bardziej zaawansowanych zagadnień.

Uczniowie z wysoką absencją stracą możliwość promocji

Przekroczenie limitu 25 procent nieobecności będzie oznaczać nie tylko kary dla rodziców, ale także poważne konsekwencje dla samych uczniów. Dzieci z tak wysoką absencją mogą zostać nieklasyfikowane, co w praktyce oznacza konieczność powtarzania roku szkolnego lub zdawania dodatkowych egzaminów klasyfikacyjnych.

Szkoły zachowają możliwość ustalania własnych procedur usprawiedliwień, jednak MEN jednoznacznie podkreśla, iż obowiązkowa obecność na zajęciach pozostaje podstawową zasadą. Nie będzie już pobłażliwości wobec regularnego opuszczania lekcji, niezależnie od przyczyn.

Nowe regulacje obejmą wszystkich uczniów – od dzieci w przygotowaniu przedszkolnym, przez szkołę podstawową, aż po szkoły średnie. Ministerstwo nie przewiduje żadnych wyjątków ani specjalnych procedur łagodzących dla określonych grup uczniów.

Nowe instytucje będą pilnować przestrzegania przepisów

Wraz z zaostrzeniem limitów nieobecności powstanie nowy system kontroli. Ministerstwo planuje powołanie Krajowego Rzecznika Praw Uczniowskich oraz Wojewódzkich Rzeczników Praw Uczniowskich, którzy będą monitorować przestrzeganie praw ucznia i sytuację w szkołach.

Te nowe instytucje będą miały za zadanie nie tylko ochronę praw uczniów, ale także skuteczniejsze egzekwowanie obowiązku frekwencji. Rzecznicy będą współpracować ze szkołami i organami gminnymi w identyfikowaniu przypadków naruszania obowiązku szkolnego i podejmowaniu odpowiednich działań.

System ma zapewnić bardziej sprawne wykrywanie problemów z frekwencją oraz szybsze reagowanie na sytuacje, gdy uczniowie systematycznie opuszczają zajęcia. Rodzice będą mieli mniej czasu w skorygowanie sytuacji, zanim włączą się mechanizmy karnych.

Polska podąża śladem państw zachodnich

Wprowadzane w Polsce zmiany wpisują się w europejskie standardy egzekwowania obowiązku szkolnego. Wiele państw Unii Europejskiej od lat stosuje surowe sankcje finansowe za nieobecności dzieci w szkole, traktując obowiązek edukacji jako fundamentalną kwestię społeczną.

W Wielkiej Brytanii rodzice płacą kary już od pięciu nieusprawiedliwionych dni nieobecności – za każdy kolejny dzień grozi im 60 funtów, co wynosi około 300 złotych. Holenderskie władze nakładają kary w wysokości około 100 euro za naruszanie obowiązku szkolnego.

Najsurowsze przepisy obowiązują w Niemczech, gdzie wysokość grzywny zależy od landu. W Bawarii rodzice mogą zapłacić od tysiąca do 2500 euro, w Berlinie kary sięgają również 2500 euro, a w Nadrenii Północnej-Westfalii wynoszą do tysiąca euro za każde dziecko.

Wakacje w czasie roku szkolnego staną się ryzykowne

Nowe przepisy szczególnie dotkną rodziny, które dotychczas pozwalały sobie na wyjazdy wakacyjne poza sezonem. Popularna praktyka brania urlopów we wrześniu lub czerwcu, gdy ceny są znacznie niższe, może teraz skutkować wysokimi karami finansowymi.

Rodzice często decydowali się na taki wybór ze względów ekonomicznych – różnica kosztów wyjazdów między sezonem wakacyjnym a pozostałymi miesiącami może sięgać kilku tysięcy złotych. Teraz każdy dzień nieobecności będzie się liczył do rocznego limitu 25 procent.

Ministerstwo nie przewiduje żadnych wyjątków dla nieobecności związanych z wyjazdami rodzinnymi czy urlopami. Każde opuszczenie zajęć będzie musiało być odpowiednio usprawiedliwione zgodnie z procedurami ustalonymi przez szkołę, ale limity pozostaną nieprzekraczalne.

Eksperci ostrzegają przed konsekwencjami dla budżetów rodzinnych

Planowane zmiany budzą obawy wśród ekspertów, którzy zwracają uwagę na potencjalny wpływ wysokich kar na budżety polskich rodzin. Grzywna w wysokości 10 tysięcy złotych stanowi znaczące obciążenie finansowe, szczególnie dla gospodarstw domowych o średnich dochodach.

Krytycy nowych przepisów podkreślają, iż system kar może dotknąć przede wszystkim rodziny z problemami społecznymi, w których nieobecności dzieci często wynikają z trudnych warunków domowych, a nie z braku troski rodziców o edukację. Wysokie grzywny mogą dodatkowo pogorszyć sytuację takich rodzin.

Zwolennicy zmian argumentują natomiast, iż tylko realne sankcje finansowe mogą skutecznie zmienić podejście do obowiązku szkolnego i zapewnić wszystkim dzieciom równy dostęp do edukacji. Podkreślają, iż częste nieobecności szkodzą nie tylko nieobecnym uczniom, ale także zakłócają pracę całej klasy.

Idź do oryginalnego materiału