Czterodniowy tydzień pracy nauczycieli: Jakie byłyby tego konsekwencje dla uczniów?
Pomysł czterodniowego tygodnia pracy nauczycieli to temat, o którym mówi się coraz głośniej w Polsce, a stoi za nim Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Choć pomysł wciąż nie jest dokładnie określony – nie wiadomo, czy będziemy pracować 4 dni w tygodniu, czy po prostu zmniejszy się liczba godzin pracy – już samo skrócenie czasu pracy budzi kontrowersje i pytania.
Niedawno członkowie Niezależnego Związku Zawodowego Oświata Polska wpadli na podobną propozycję, a mianowicie skrócenie lekcji z 45 do 40 minut. Związkowcy argumentowali to tym, iż jeżeli płace nie nadążają za inflacją, to w tej sytuacji dobrym krokiem byłoby dostosowanie obciążeń pracowniczych, czyli długości czasu pracy. Wiadomo, iż wynagrodzenia w tej branży są niewspółmierne do liczby godzin spędzanych w pracy, dlatego taka decyzja spotkała się z dużym zainteresowaniem. Jednak teraz mówi się o znacznie poważniejszej zmianie – chodzi o redukcję całego dnia nauki, o której wspomniałam na początku tekstu.
Choć to dopiero pomysł, to jeżeli zostanie on zapisany w kodeksie pracy, stanie się rzeczywistością. jeżeli wprowadzilibyśmy czterodniowy tydzień pracy, to zmiany musiałyby obejmować nie tylko samą organizację pracy nauczycieli, ale również system edukacji, który musiałby dostosować się do nowych norm. Choć na razie temat jest na etapie analiz, to nie da się ukryć, iż mogłaby to być prawdziwa rewolucja.
Z punktu widzenia organizacji życia rodzinnego i społecznego takie zmiany byłyby ogromnym wyzwaniem. Wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy na pewno wpłynęłoby na to, jak musielibyśmy organizować życie codzienne. Chodzi m.in. o zagospodarowanie piątku – dnia, który większość nas, rodziców, tradycyjnie spędza w pracy. To wyzwanie, które wymagałoby nie tylko zmiany w systemie edukacyjnym, ale także w organizacji całego społeczeństwa.
A jak to wygląda z perspektywy uczniów?
Z perspektywy uczniów czterodniowy tydzień nauki oczywiście brzmi jak marzenie. W końcu, kto nie chciałby mieć dodatkowego dnia w tygodniu wolnego, kiedy codziennie wstaje się o poranku, żeby zmagać się z lekcjami, sprawdzianami i zadaniami domowymi? To pomysł, który z pewnością spotkałby się z ogromnym entuzjazmem wśród dzieci.
Karolina Pol, dyrektor Niepublicznego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli EduKaPol, powiedziała w wywiadzie dla portalu Infor.pl:
"Uczniów takie rozwiązanie z pewnością bardzo ucieszy (...). Czy czterodniowy tydzień pracy da się wdrożyć w szkołach i objąć nim nauczycieli na podobnych zasadach jak inne grupy zawodowe? Nic dziwnego, w przypadku wielu zawodów takich jak chociażby nauczyciel zmniejszenie wymiaru czasu pracy zapoczątkowałoby spiralę zmian".
Na pewno skrócenie tygodnia nauki mogłoby być fajne na początku. Dzieci miałyby więcej czasu w odpoczynek, zajęcia pozalekcyjne, a także na zwykły relaks. Z drugiej strony, pytanie, czy takie rozwiązanie wpłynęłoby na jakość edukacji. Skrócenie nauki o
jeden dzień, może przecież prowadzić do większego stresu w pozostałe dni tygodnia, bo program nauczania przez cały czas będzie musiał być realizowany, a nauczyciele będą musieli wcisnąć te wszystkie lekcje w krótszy czas. Zatem, choć dzieci mogą się cieszyć, to
warto zastanowić się, czy nie wpłynie to na ich przyszłość edukacyjną.
Czy ten pomysł znajdzie szerokie poparcie i będzie uwzględniał potrzeby nauczycieli i uczniów, a także realia rynku pracy? Jak sądzicie, czy to w ogóle jest realne?