7-latka wracała ze szkoły na bosaka. Nikt nie zareagował. "Jej stopy były brudne i zmarznięte"

gazeta.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: [Fot. Anna Lewańska / Agencja Wyborcza.pl]/Shutterstock


Tego dnia siedmioletnia dziewczynka z autyzmem miała trudny dzień. Nauczycielka, której przeszkadzała w prowadzeniu zajęć, zdecydowała się odesłać ją do domu. Nie zadbała jednak o to, żeby dziecko założyło buty.
Dziewczynka ma zdiagnozowany autyzm i jest uczennicą klasy specjalnej w szkole podstawowej Grove w Marysville w stanie Waszyngton. To był dla niej wyjątkowo trudny dzień, nie mogła się skoncentrować na zajęciach, przeszkadzała nauczycielce w prowadzeniu lekcji. Ta stwierdziła, iż najlepiej będzie ją odesłać do domu.

REKLAMA







Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"



Dziewczynka wróciła do domu boso
Szkoła poinformowała o tym fakcie mamę dziewczynki, ale zanim ta zdążyła po nią przyjechać, dziecko zostało wsadzone do szkolnego autobusu i odesłane do domu. Nauczycielka przekazała ją pod opiekę kierowcy pojazdu, który usadził ją na siedzeniu i przypiął pasami. Żadna z tych osób nie przejęła się faktem, iż dziecko było bez butów i skarpetek, a na zewnątrz panowała ulewa. "Kiedy wróciła do domu, krzyczała i płakała, bo bolały ją stopy. Były zabłocone, mokre i aż fioletowe z zimna" - cytuje słowa mamy dziewczynki portal cafemom.com.


Mama była oburzona
Kobieta stwierdziła, ze nie można tak tego zostawić i całą sytuację zgłosiła dyrekcji. W efekcie jej działań nauczycielka córki została odsunięta od pracy z jej klasą. Mama siedmiolatki uważa, iż odpowiedzialność za zaistniała sytuację ponosi także kierowca autobusu, który w żaden sposób nie zareagował, iż jego mała pasażerka jest boso. Poza tym uważa, ze szkołą doskonale wiedziała, iż ktoś może w ciągu kwadransa odebrać dziewczynkę, niepotrzebne było odsyłanie jej do domu autobusem. "W ciągu piętnastu minut mogły tam być po nią trzy osoby. choćby wysłałam e-mail do nauczycielki, aby powiedzieć jej, iż jadę po córkę. Nie było odpowiedzi" - skarży się.


Boi się o bezpieczeństwo dzieci
Mama siedmioletniej uczennicy twierdzi, iż boi się teraz o bezpieczeństwo swojego dziecka, nie ma zaufania do placówki. Tym bardziej iż jej starsza córka, u której również zdiagnozowano autyzm, zaczęła się skarżyć na złe traktowanie w szkole. Twierdzi, iż nauczyciele jej nie lubią i są dla niej niemili.
Jak być zareagował/zareagowała w takiej sytuacji jako rodzic? Daj znać w komentarzu
Idź do oryginalnego materiału