70 proc. dzieci i młodzieży odczuwa zbyt duży stres w szkole. Szkoła powinna uczyć dostosowywania się do zmian, tego jak się uczyć i po co – przekazała PAP prof. Ewa Jarosz z Uniwersytetu Śląskiego. Dodała, iż nieumiejętne motywowanie dzieci do efektywnej nauki jest mankamentem systemu edukacji.
Według raportu „Prawa dziecka w Polsce 2024”, który UNICEF Polska przygotował na podstawie badania Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS, 70 proc. nastolatków w Polsce odczuwa zbyt duży stres w szkole.
Nadmiar obowiązków, zbyt duża ilość nauki i sprawdzianów oraz presja powodują zmęczenie i stres, zabierają także czas na odpoczynek i realizację pasji. Z kolei niskie oceny oraz strach przed reakcją rodziców negatywnie wpływają na samoocenę i samopoczucie.
– Musimy odejść od kontrolno-restrykcyjnego modelu edukacji, w którym jesteśmy tak mocno osadzeni. Świat zmienia się bardzo dynamicznie, sztuczna inteligencja zacznie zastępować wiele zawodów, wymuszając na ludziach przekwalifikowywanie się. Szkoła powinna więc uczyć dostosowywania się do tych zmian: tego jak się uczyć i po co – stwierdziła w rozmowie z PAP współpracująca z UNICEF prof. Ewa Jarosz z Uniwersytetu Śląskiego.
– Dzieci nie czują tego, iż jest to coś ważnego dla ich życia, iż w czymś im to pomoże – oceniła.
Na pytanie, czy rezygnacja z obowiązkowych prac domowych była dobrym pomysłem, odpowiedziała, iż jeszcze za wcześnie na to, by to oceniać. – Rezygnacja z wszelkich elementów, które zwiększają stres szkolny, byłaby zdjęciem z młodych ludzi „bagażu” i przyczyniła się do poprawy ich dobrostanu. Trzeba jednak wiedzieć, do którego momentu zdejmować obowiązki szkolne i widzieć granice – żeby nie spowodować postrzegania edukacji jako tylko tego, co dzieje się w szkole – powiedziała.
Dodała, iż poczucie odpowiedzialności za edukację powinni mieć także uczniowie i ich rodzice, a nieumiejętne motywowanie dzieci do efektywnej nauki jest „bardzo dużym mankamentem” naszego systemu edukacji.
– Dlatego furorę robią platformy edukacyjne i inne sposoby przybliżania wiedzy i nauki dzieciom i młodzieży – tam nauczyciele czy inne osoby potrafią obudzić tę smykałkę. Pokazują, iż wiedza może być bardzo przydatna – stwierdziła ekspertka.
Zwróciła uwagę na to, iż według raportu UNICEF tylko 2 proc. dzieci utożsamia poczucie szczęścia z funkcjonowaniem w szkole. Natomiast ci uczniowie, którzy lubią chodzić do szkoły, jako powód wskazali możliwość spotykania się z rówieśnikami. – A nie to, iż to szkoła daje im jakieś poczucie satysfakcji, sprawczości, szczęścia, zadowolenia – przyznała prof. Jarosz.