REKLAMA
- Kondycja fizyczna dzieci i młodzieży niestety jest w Polsce w stanie bardzo złym. Nie tylko w Polsce, bo w wielu krajach. W zasadzie możemy w tej chwili już nie mówić o bardzo złym stanie, tylko musimy mówić o bardzo, bardzo złym stanie, czyli alarmować, iż w zasadzie od lat 90. następuje drastyczny spadek kondycji fizycznej - przekazał agencji Newseria Biznes prof. dr hab. Bartosz Molik, rektor Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie.
Zobacz wideo
94 proc. dzieci ma problem z podstawowymi umiejętnościami ruchowymi
Wychowanie fizyczne w szkołach. Alarmujące wyniki badania sprawności fizycznej dzieciWyniki są częścią szerszego programu "WF z AWF. Aktywny dzisiaj dla zdrowia w przyszłości", który ma na celu aktywizację najmłodszych i poprawę ich kondycji fizycznej. Badania wykazały alarmująco niski poziom umiejętności ruchowych wśród uczniów szkół podstawowych. 94 proc. badanych dzieci ma niewystarczający poziom kompetencji ruchowej, tylko 11 proc. dzieci potrafi skakać na skakance, 74 proc. nie potrafi kozłować piłki, a 94 proc. dzieci z klas 1-3 nie potrafi piłki prawidłowo rzucić i chwycić. Ponadto, u 20-25 proc. chłopców i 15-17 proc. dziewcząt zdiagnozowano występowanie otyłości brzusznej. Zanotowano też istotny spadek wydolności krążeniowo-oddechowej. Nauczyciel: Jak uczniowie będą omijać wf, to w efekcie będą krócej żyć i to powinno mocno wybrzmiećO zatrważających wynikach porozmawialiśmy z nauczycielem wychowania fizycznego ze szkoły podstawowej, który przyznał, iż takie wyniki wcale go nie dziwią. - Dziś młodzież często unika ćwiczenia na lekcjach wychowania fizycznego. Dawniej nikt nie wyobrażał sobie, żeby to robić, choćby jeżeli nie lubił tych zajęć. A jak unikają, to wiadomo, iż nie lubią tych lekcji. A jak nie lubią, to nie chcą ćwiczyć, jak już muszą iść. To powszechny problem i jak nie zaczniemy działać, będzie za późno - przyznał pedagog.
Jego zdaniem, braki w podstawowych umiejętnościach ruchowych u dzieci mogą prowadzić do unikania aktywności fizycznej w przyszłości, co z kolei może mieć negatywny wpływ na zdrowie i samopoczucie dzieci. - Rodzice i uczniowie mają ambicje i chcą, aby dzieci skończyły jak najlepsze szkoły i to jest bardzo ważne, jednak zapominają o tym, iż aktywność fizyczna może im w tym pomóc.Zmarginalizowanie problemu da sygnał, iż choć mamy bardzo inteligentne społeczeństwo, to niekoniecznie zdrowe i sprawne. Jak uczniowie będą omijać WF, w efekcie będą krócej i gorzej żyć i to powinno mocno wybrzmieć.- Regularne uprawianie sportu i jakikolwiek ruch ma najważniejsze znaczenie w profilaktyce i leczeniu chorób niezakaźnych, przede wszystkim chorób układu krążenia, cukrzycy typu 2 czy nowotworów. Oprócz tego zapobiega osłabieniu funkcji poznawczych oraz objawom depresji i lęku. W kontekście młodych osób istotny jest również wpływ aktywności fizycznej na zdolność koncentracji i przyswajania wiedzy - przypomina pedagog. Uczniowie lekceważą wychowanie fizyczne? Nauczyciel mówi smutną prawdę. "Potem będzie płacz"Inny nauczyciel wychowania fizycznego, który już nie raz wypowiadał się w kwestii kondycji dzieci, przyznaje, iż kiedy zaczął pracę w zawodzie, jego zderzenie ze szkolną rzeczywistością nie należało do najprostszych. Mężczyzna był zaskoczony podejściem dzieci i tym, iż choćby będąc o kilkanaście tylko kilkanaście lat starszy, nie może złapać z nimi wspólnego języka. - Kondycja dzieci ciągle się pogarsza. Kiedy my chcemy motywować, to uznawane to jest za zmuszanie. Dziś dzieci choćby fikołka nie zrobią, bo boją się kalectwa. Mnie się to w głowie nie mieści, ale nie mam siły walczyć z nimi i stawiać jedynki.Chłopaki są gotowi do działania, ale dla dziewczyn liczy się wygląd i makijaż.To są realia wychowania fizycznego. Przebrnąć jakoś te czterdzieści pięć minut i przede wszystkim się nie spocić. Wiem, iż potem będzie płacz - powiedział nam młody nauczyciel wychowania fizycznego z warszawskiej szkoły podstawowej i z żalem dodał, iż trochę inaczej wyobrażał sobie pracę z dziećmi.
Jestem nauczycielem z powołania. Kocham sport. Myślałem, iż przekażę tę energię swoim uczniom, jednak tak się nie stało, bo oni nie czują tego, co ja czuję. Trochę żałuję, iż uczę w zwykłej szkole, a nie sportowej placówce, w której dzieci są zafiksowane na punkcie sportu- podsumował pedagog. Kryzys dotarł także do szkół sportowych, o których niedawno w rozmowie z eDziecko.pl opowiedziała nam wuefistka (Zobacz: Kanapowy styl życia zbiera żniwo. Nauczycielka WF: Dzieci nie potrafią biegać, skakać i rzucać).Chcesz podzielić się swoją historią o tym, jak to wygląda w szkole Twojego dziecka? Napisz do nas maila: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl. Gwarantujemy anonimowość.