Kiedyś, w samym sercu Warszawy, żyła młoda kobieta o imieniu Barbara, której piękno wciąż lśniło mimo kurzu życia na ulicy. Każdego poranka stała przy rogu na przejściu dla pieszych, trzymając w ręku stary flet, który lekko połyskiwał w słońcu, choć jej sukienka była wyblakła, a brzuch wyraźnie zaokrąglony była w ciąży. Mimo wszystko duch jej […]