Bezpłatna edukacja w Polsce. Czyżby? "Brak wpłaty nie może negatywnie odbić się na dziecku"

gazeta.pl 3 godzin temu
Chociaż w Polsce szkoły są bezpłatne, rodzice uczniów doskonale wiedzą, iż koszty, jakie muszą ponieść w związku z rozpoczęciem każdego kolejnego roku szkolnego i późniejszego funkcjonowania klasy są ogromne. Nie na wszystko muszą się jednak zgadzać.- Musieliśmy zapłacić za zakup zeszytów ćwiczeń do języka polskiego, historii i geografii i 25 zł na xero za każdego ucznia. Poza tym w szkole mojego dziecka możliwość korzystania ze świetlicy i obiadów jest uzależniona od posiadania obowiązkowej karty, za którą trzeba zapłacić 10 zł - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Ola (nazwisko do wiadomości redakcji), której córka chodzi do szkoły podstawowej pod Warszawą.
REKLAMA


Konstytucja gwarantuje, iż nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna. Tu jednak teoria i praktyka znacząco się rozchodzą, bo brak czesnego i opłat za samo uczęszczanie dziecka do szkoły, nie zwalniają rodziców z innych kosztów związanych ze szkołą. O to, za co rodzice muszą płacić, a za co niekoniecznie, spytaliśmy mecenasa Tymoteusza Paprockiego z kancelarii Paprocki Wojciechowski & Partnerzy.


Zobacz wideo


Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


- Szkoła publiczna w sensie prawnym jest bezpłatna. Państwo gwarantuje brak czesnego i podstawowe podręczniki, jednak cała otoczka życia szkolnego generuje koszty, których rodzice nie unikną. najważniejsze jest, by wiedzieli, które z tych wydatków są dobrowolne, a które rzeczywiście wynikają z prawa - mówi mecenas Paprocki.Rada Rodziców, wycieczki i obiady- Weźmy choćby składki na Radę Rodziców czy tzw. komitet klasowy. Z prawnego punktu widzenia są one całkowicie dobrowolne. Art. 84 ustawy - Prawo oświatowe jasno mówi, iż brak wpłaty nie może w żadnym wypadku negatywnie odbić się na dziecku - wyjaśnia prawnik. Mówi, iż tak samo dobrowolne są zbiórki na prezenty dla nauczycieli czy dzieci, zakup dodatkowych książek czy ćwiczeń spoza podstawy programowej albo kupowanie publikacji od autorów zaproszonych do szkoły. - Rodzice muszą wiedzieć, iż nikt nie ma prawa ich do tego zmuszać - dodaje Paprocki.Prawnik wyjaśnia, iż inaczej jest z wycieczkami szkolnymi, wyjściami do kina czy teatru - jeżeli rodzic wyrazi zgodę, ponosi koszty, ale ich udział jest dobrowolny, a szkoła ma obowiązek zapewnić opiekę dziecku, które zostaje. - Kosztem przewidzianym ustawowo są obiady w stołówce - to usługa dodatkowa, dlatego jest płatna, ale gmina ma obowiązek udzielać wsparcia rodzinom w trudniejszej sytuacji - przypomina.


Co rodzice faktycznie muszą opłacać?obiady w stołówce - To usługa dodatkowa, nie część bezpłatnej nauki. Gminy mogą je dofinansować rodzinom w trudniejszej sytuacji - mówi mecenas Paprocki.wycieczki, wyjścia do kina, teatru czy spotkania z autorami - Udział jest dobrowolny, ale jeżeli rodzic wyrazi zgodę, ponosi koszty. Szkoła ma obowiązek zapewnić opiekę dzieciom, które nie biorą udziału w wyjeździe - dodaje prawnik.Na co rodzic nie ma obowiązku się zgadzać?składki na Radę Rodziców czy tzw. komitet klasowy - są wyłącznie dobrowolne (art. 84 ustawy - Prawo oświatowe);składki na prezenty dla nauczycieli czy uczniów z okazji świąt - inicjatywy społeczne, całkowicie dobrowolne;zakup dodatkowych ćwiczeń, książek czy materiałów poza podstawą programową – nauczyciel może rekomendować, ale nie narzucać;zakup książki od autora zaproszonego do szkoły - spotkanie nie może być warunkowane zakupem.Mecenas Paprocki zaznacza: - Brak wpłat nie może powodować żadnych negatywnych konsekwencji dla dziecka - ani w ocenach, ani w traktowaniu przez nauczycieli, ani w udziale w zajęciach.Ukryte koszty edukacji to w praktyce:wyprawka szkolna (częściowo łagodzona przez świadczenie Dobry Start);wycieczki i wyjścia edukacyjne;składki klasowe i komitet rodzicielski (dobrowolne);prezenty i zbiórki okolicznościowe;dodatkowe materiały dydaktyczne i ćwiczenia;posiłkiA ty? Co sądzisz o kosztach związanych z edukacji twojego dziecka? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości do redakcji: ewa.rabek@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału