Nauczanie wiary przenieść do salek przy parafiach, a w szkole wprowadzić religioznawstwo. Taką propozycję zgłaszało część rodziców, gdy kilka miesięcy temu między MEN a biskupami wybuchła wojna o zmiany w lekcjach religii.
Punktem zapalnym stała się przede wszystkim decyzja, iż zajęcia z tego przedmiotu będą zredukowane z dwóch do jednej godziny tygodniowo.
Mniej o wierze, więcej o historii
I choć brzmi to niewiarygodnie, zdaje się, iż biskupi posłuchali tych rad. Bo nowa podstawa programowa, którą właśnie przygotowali, wprowadza rewolucyjne zmiany. Na lekcjach religii ma być więcej tematów o historii chrześcijaństwa i kulturze. Ogłosił to przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP, bp Wojciech Osial.
– przez cały czas będziemy nauczać treści religii rzymskokatolickiej. Zmiana będzie polegać na tym, iż treści te zostaną szerzej omówione w kontekście kultury, historii i w wymiarze społecznym. Mocniej zostaną zaakcentowane treści wychowawcze, kulturowe, społeczne i historyczne. (…) Wciąż będzie to przekaz depozytu nauki wiary, ale akcent zostanie położony przede wszystkim na wymiar wiedzy – powiedział po zebraniu KEP w Katowicach.
Choć bp Osial wyraźnie podkreślił, iż "lekcje religii nie zmienią się w religioznawstwo", to dał do zrozumienia, iż zmiany będą znaczące, a katecheci będą musieli się mocno przygotować do tego, by uczyć religii według nowych zasad.
Przygotowanie do pierwszej komunii – tylko w kościele
Sporych zmian powinni się spodziewać też uczniowie, którzy chcą pójść do pierwszej komunii i do bierzmowania. Do tej pory do tych sakramentów przygotowywali się na religii w szkole. Teraz to się zmieni. Na nauki przed pierwszą spowiedzią, pierwszą komunią i bierzmowaniem dzieci będą musiały chodzić do kościoła lub salek parafialnych.
– Głównym środowiskiem przygotowania do sakramentów jest parafia i tam się będzie odbywać przygotowanie. Lekcja religii będzie wsparciem, będzie pomocą – zapowiedział przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego. Będzie więc wyraźny podział. Lekcje religii w szkołach mają być poświęcone przekazywaniu wiedzy, a do głoszenia prawd wiary będzie służyć katecheza w parafii.
Episkopat na razie nie ujawnił treści nowej podstawy programowej lekcji religii. Znają ją tylko biskupi. Na razie mają czas, by zgłaszać swoje uwagi. A zatwierdzą ją podczas kolejnego zebrania plenarnego, które jest planowane na jesień. jeżeli nowa podstawa programowa zyska akceptację biskupów, to wejdzie od 1 września 2027 roku.
Jak zatem będą wyglądać lekcje religii przez najbliższe dwa lata? To w dużej mierze będzie zależało od kreatywności katechetów. Będą bowiem mieli stary program i stare podręczniki, ale nowe zasady. Przede wszystkim jedną lekcję religii w tygodniu w każdej klasie, a nie dwie jak dotąd. Katecheci przed rozpoczęciem roku szkolnego mają dostać od biskupów wytyczne, jak ogarnąć cały materiał przy mniejszej liczbie lekcji.
Wojna o religię trwa
To, iż biskupi przygotowali nową podstawę programową, wcale nie oznacza, iż pogodzili się ze decyzjami Barbary Nowackej. Przeciwnie. Na zebrania w Katowicach bp Osial znów stwierdził, iż szefowa MEN złamała prawo. A to dlatego, iż wszystkie zmiany dotyczące religii w szkole wprowadziła bez porozumienia z władzami Kościoła katolickiego i innych związków wyznaniowych.
Warto przypomnieć, iż wszystkie rozporządzenia MEN w sprawie zmian zasad nauczania religii zostały zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego. Dwa wyroki już zapadły, oba są niekorzystne dla ministerstwa. Trybunał uznał, iż niezgodne z prawem była decyzja o niewliczaniu ocen z religii do średniej. Tak samo oceniono przepis o łączeniu w grupy uczniów z różnych klas.
Najważniejsza zmiana wprowadzona przez MEN – ograniczenie lekcji religii z dwóch do jednej godziny tygodniowo – też została zaskarżona do TK. W tej sprawie wyrok nie został jeszcze ogłoszony, ale można się spodziewać, iż też będzie po myśli biskupów. Co niczego nie zmieni, bo rząd ignoruje wszystkie werdykty tego sądu.
Zmianami w nauczaniu religii w szkołach zajmuje się nie tylko Trybunał Konstytucyjny, ale też Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Skargi na MEN do tej instytucji wysłało kilka tygodni temu Stowarzyszenie Katechetów Świeckich. Zastrzeżenia są takie same jak te, które mają biskupi.
Katecheci uważają, iż decyzje o zmniejszeniu godzin lekcji religii, niewliczaniu ocen z tego przedmiotu do średniej i łączenie dzieci w grupy i były bezprawne. I liczą na to, iż Trybunał w Strasburgu przyzna im rację, co skłoni MEN do cofnięcia przepisów. Na rozstrzygnięcie trzeba będzie jednak długo poczekać, bo rozpatrywanie skargi przez ETPC trwa 2-3 lata.