Charakter mojego taty w ostatnim czasie bardzo się pogorszył – na wszystko narzeka i ciągle się złości

przytulnosc.pl 3 godzin temu

Moja mama pracowała jako ekonomistka w instytucie naukowo-badawczym, a tata był kierowcą ciężarówki.

Mama pracowała do 18:00, więc odbierała mnie z przedszkola tuż przed jego zamknięciem. Tata miał nienormowany czas pracy, który zaczynał się o 7 rano. Wychodził z domu, kiedy jeszcze spałyśmy. Mama nie przygotowywała śniadania, bo ja jadłam w przedszkolu, a ona sama nie jadła śniadań i do dziś nie je. Ale tata zawsze zostawiał nam ciepłą herbatę i kanapki, żeby jego dziewczyny mogły lekko coś przegryźć.

Mama odprowadzała mnie do przedszkola. Tam jadłam śniadanie, a potem zajmowałam się czymś według planu dnia. Jednak były dni, na które czekałam z niecierpliwością. Wtedy opiekunka podchodziła do mnie i szeptała mi na ucho:

  • Ola, jedz szybko, tata po ciebie przyszedł.

Dlaczego szeptała? Bo oznaczało to, iż tata przyjechał po mnie swoją ciężarówką, a dzieci biegły grupą do okna, żeby na nią popatrzeć. Ciężarówka wzbudzała u dzieci mnóstwo emocji, a ja czułam się jak gwiazda.

Z tatą szliśmy potem do sklepu spożywczego, kupowaliśmy czarny chleb, gotowaną kiełbasę i szprotki albo pulpeciki w sosie pomidorowym. Mama zawsze się dziwiła, dlaczego jej córka prosi, żeby jej kupić “te paskudztwa”, których ona sama nigdy nie kupowała. Swoją drogą, logika mojej mamy była w tym dziwna: jeść gotowanej kiełbasy nie można, ale do sałatki jarzynowej można ją dodawać.

A z tatą można było jeść te wszystkie smakołyki i jeszcze zgarnąć resztki sosu piętką chleba, popijając herbatą z pięknego chińskiego termosu.

Po zakupach jechaliśmy czasem na bazę, czasem na żniwa, a czasem na budowę. Wysiadać z ciężarówki miałam surowo zabronione, ale choćby nie miałam na to ochoty. Wchodziłam za zasłonki, gdzie był sypialny kącik, i tam się bawiłam.

Najweselej było na żniwach. Mogłam wyjść i pomagać. Zbierałam do worków marchewki albo ziemniaki. A jeżeli zbieraliśmy kapustę, to siedziałam na kabinie i patrzyłam, jak tata i inni mężczyźni łapali główki kapusty i układali je na przyczepie.

To było świetne i wracaliśmy do domu wcześniej niż mama. Dopiero niedawno dowiedziałam się, iż mama nie wiedziała, iż tata zabierał mnie z przedszkola zaraz po śniadaniu i jechał ze mną do pracy. Myślała, iż po prostu wcześniej kończył pracę i odbierał mnie trochę wcześniej.

A potem zamyśliła się i powiedziała:

  • Ach, to dlatego wracałaś wtedy taka umorusana!
Idź do oryginalnego materiału