Chcesz kupić kanadyjskie produkty? Jest na to aplikacja

bejsment.com 14 godzin temu


Przedsiębiorcy w całym kraju tworzą aplikacje skanujące kody kreskowe dla kanadyjskich produktów.

Wyobraź sobie jak błąkasz się po sklepie spożywczym, próbując kupić kanadyjskie produkty. Karton z jagodami nie wchodzi w grę, a bochenek chleba również nie spełnia oczekiwań. Sok, który chciałeś kupić, został wyprodukowany w Kanadzie… przy użyciu importowanych składników.

Czy nie byłoby wspaniale, gdyby Twój telefon mógł po prostu magicznie powiedzieć Ci, czy produkty, które chcesz kupić, są kanadyjskie, czy nie? Teraz jest to możliwe – dzięki doświadczonym przedsiębiorcom z całego kraju, którzy stworzyli aplikacje mające pomóc kupującym zidentyfikować pochodzenie codziennych produktów.

Są to Shop Canadian, pomysł dwóch programistów z Edmonton; Buy Beaver, który został wymyślony przez dwóch przedsiębiorców z Montrealu; O SCANada, stworzony przez matkę i syna z Calgary; oraz Maple Scan, narzędzie oparte na sztucznej inteligencji stworzone przez naukowca z Calgary. Wszystkie cztery aplikacje mają funkcję, która pozwala kupującym zeskanować kod kreskowy przedmiotu, aby określić, jak bardzo jest on kanadyjski.

“Widzieliśmy w mediach społecznościowych wiele różnych list udostępnianych produktów. Nie zawsze były one poprawne, więc pomyśleliśmy, iż musimy znaleźć sposób na scentralizowanie wszystkich tych informacji” – powiedział Alexandre Hamila, jeden ze współtwórców Buy Beaver.

Po zeskanowaniu przez użytkownika kodu kreskowego produktu, aplikacja Buy Beaver ocenia jego kanadyjskość w skali od jednego do pięciu na podstawie kilku kryteriów: gdzie został wyprodukowany, skąd pochodzą składniki lub materiały oraz kto jest właścicielem marki.

„W tej chwili wszystko jest napędzane przez społeczność” – wyjaśnił Christopher Dip, drugi współtwórca aplikacji. “Jeśli więc możesz zeskanować produkt i jest napisane, iż nie został jeszcze oceniony, możesz go ocenić i podać własne informacje. W miarę jak coraz więcej osób głosuje, spodziewamy się, iż wyniki będą coraz dokładniejsze”.

“Jeśli produkt jest prawidłowo oznaczony, technicznie nie potrzebujesz naszej aplikacji. Ale możesz potrzebować naszej aplikacji, aby wiedzieć, czy firma macierzysta jest amerykańska, czy nie. Niektórzy mogą argumentować, iż choćby jeżeli jest to produkt z Kanady i wspiera kanadyjskie miejsca pracy, to jeżeli zyski wracają do USA, to może to być coś do rozważenia” – dodał Dip. „Po prostu przekazujemy te informacje społeczności, a klienci mogą podjąć decyzję, czy chcą kupić ten produkt, czy nie”.

Podobnie jak Dip i Hamila, twórcy Shop Canadian z Edmonton twierdzą, iż zainspirował ich rosnący ruch na rzecz kupowania kanadyjskich produktów, który pojawił się w odpowiedzi na groźby prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczące ceł na nasz kraj. „Siedzieliśmy w kuchni i próbowałem dowiedzieć się, czy to, co jem, jest kanadyjskie i musiałem przeskoczyć przez kilka poziomów wtajemniczenia” – powiedział William Boytinck, który opracował Shop Canadian ze swoim partnerem biznesowym Matthew Suddaby. „I w końcu wpadłem na ten pomysł”.

„Najśmielszym marzeniem” duetu było zatrzymanie kilkuset dolarów w Kanadzie, ale od tego czasu aplikacja rozrosła się i w tej chwili opiera się na informacjach pochodzących z crowdsourcingu. Przeszukuje bazę danych kodów produktów zarejestrowanych przez firmy, a następnie pokazuje użytkownikowi, czy marka, która wyprodukowała produkt, jest zarejestrowana w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych czy gdzie indziej.

Wciąż istnieje kilka niedociągnięć, które należy dopracować, zwłaszcza iż duży ruch prowadzi do trudności technicznych. Ponadto Boytinck i Suddaby próbują zdecydować, jak purystyczna będzie aplikacja w określaniu, czy coś jest kanadyjskie, czy nie. „Jeśli produkt jest importowany przez kanadyjską firmę i zapakowany w Kanadzie, czasami uznamy go za kanadyjski” – powiedział Boytinck.

Kiedy gospodarka staje się trudna lub łańcuch dostaw zostaje zakłócony, ludzie zwracają większą uwagę na to, gdzie trafiają ich pieniądze, powiedział Michael Mulvey, adiunkt marketingu w Telfer School of Management na Uniwersytecie w Ottawie.

Aplikacje „Buy Canadian”, które pojawiły się w ostatnim czasie, są „sposobem na stworzenie bardziej wykształconego konsumenta, bardziej wymagającego konsumenta”, powiedział, dodając, iż podejście crowdsourcingowe stosowane przez Buy Beaver i Shop Canadian pomaga również ludziom czuć się bardziej zaangażowanymi w czasach kryzysu.

„Często ludzie czują się bezradni, gdy cały ten świat kręci się bez ich wpływu, a to jest dla nich sposób na podjęcie działań i zabranie głosu” – powiedział Mulvey. „I myślę, iż to pozytywna rzecz w demokracji”.

Może istnieć kompromis między preferowanym przez konsumenta produktem a tym, który kosztuje mniej, dodaje Mulvey. Być może ludzie będą musieli spojrzeć na swoje portfele i zdecydować, czy chcą zapłacić dobrowolny podatek przedstawiony przed nimi, a „będzie wielu ludzi, których po prostu nie będzie stać na udział w tej chwili”.

Czy marki i sprzedawcy detaliczni wezmą to sobie do serca? Przynajmniej popyt na te narzędzia może zmusić firmy do słuchania głosu opinii publicznej. Loblaws, na przykład, już prezentuje produkty wyprodukowane w Kanadzie w sklepach, w Internecie i w ulotkach, powiedziała niedawno rzeczniczka giganta spożywczego Catherine Thomas w rozmowie z The Canadian Press.

Pierre St-Laurent, dyrektor operacyjny Sobeys i Safeway, właściciela Empire, powiedział, iż klienci znacznie częściej pytają, skąd pochodzą produkty. Sklep spożywczy reaguje na to większą liczbą oznakowań i informacji, aby pomóc im w dokonaniu wyboru.

“Jeśli klienci chcą znaleźć kanadyjskie towary, a wydaje się, iż tak jest, to myślę, iż w interesie detalistów jest pomóc im znaleźć te towary i ułatwić im proces wyszukiwania” – powiedział Mulvey.

Idź do oryginalnego materiału