Chłopiec płakał na przystanku autobusowym. Nie potrafił odnaleźć drogi do domu

gazeta.pl 14 godzin temu
Zdjęcie: shutterstock.com/Zhuravlev Andrey


Ośmiolatek wsiadł do złego autobusu i nie potrafił znaleźć drogi do domu. Nie miał też telefonu i nie znał numerów kontaktowych do rodziców. Interweniowała straż miejska.
Do zdarzenia doszło we wtorek 11 marca w Warszawie. Strażnicy miejscy dostrzegli na przystanku autobusowym przy ulicy Jagiełły zapłakane dziecko. Podeszli do chłopca, by zapytać, czy ten nie potrzebuje pomocy. Okazało się, iż ośmiolatek się zgubił i nie potrafi wrócić do domu.


REKLAMA


Zagubiony chłopiec płakał na przystanku
Ustalono, iż chłopiec pomyłkowo wsiadł do złego autobusu, a potem stracił orientację. Nie miał przy sobie telefonu i nie pamiętał też numeru do rodziców. Funkcjonariusze dołożyli wszelkich starań, by uspokoić roztrzęsione dziecko. Jak podkreśla aplikanta pracująca w patrolu szkolnym warszawskiej straży miejskiej Ewa Rydelek, taka sytuacja to dla ośmiolatka duży stres.


Zobacz wideo Dziecko w samej bieliźnie samotnie spacerowało po mieście. Jego rodzice byli pijani


"Dla rozluźnienia atmosfery zaciekawiłam go radiowozem. Pokazałam radiostację oraz różne urządzenia. Wtedy chłopiec się uspokoił i przypomniał sobie, iż ma legitymację. Po nitce do kłębka, z pomocą szkoły, ustaliliśmy numer telefonu do jego opiekunki. Była to ukochana ciocia chłopczyka, która gwałtownie przyjechała na miejsce. Gdy tylko malec ją zobaczył, na jego twarzy od razu pojawił się uśmiech. 8-latek został przekazany opiekunce, a na odchodnym obiecał, iż będzie bardziej uważał, wracając do domu" - czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie strazmiejska.waw.pl


Warto o tym pamiętać
Straż miejska przypomina, iż chociaż dzieci, które ukończyły 7 lat, mogą samodzielnie poruszać się po drogach, wciąż odpowiadają za nie dorośli. Warto więc wyposażyć kilkulatka w "opaskę niezgubkę" (to sylikonowa opaska z wygrawerowanymi informacjami kontaktowymi na wypadek zgubienia się dziecka) lub zadbać o to, by miało przy sobie karteczkę z numerem telefonu do prawnego opiekuna. To pozwoli na szybki kontakt z rodzicami.Masz jakieś spostrzeżenia na temat artykułu lub chciałbyś podzielić się z nami inną historią? Napisz w komentarzu lub na maja.kolodziejczyk@grupagazeta.pl. Wasze historie są dla mnie ważne. Gwarantuję anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału