Kosmiczna misja Sławosza Uznańskiego
Od kilku tygodni Polacy żyją m.in. misją kosmiczną Ax-4 koordynowaną przez Axiom Space we współpracy z SpaceX i NASA. Wszystko dlatego, iż w wyprawie na międzynarodową stację kosmiczną (ISS), bierze udział polski inżynier i astronauta Europejskiej Agencji Kosmicznej, Sławosz Uznański.
Z Polakiem w kosmosie media łączą się co jakiś czas, przeprowadzane są rozmowy, a sam Uznański pokazuje też polskim odbiorcom, jak w kosmosie może wyglądać codzienność.
Od opowieści o tym, iż na początku wyprawy jego organizm musiał się zaaklimatyzować i trudno mu było np. normalnie zasnąć, aż po eksperymenty z kulką wody zawieszoną w przestrzeni. Tę ostatnią Uznański pokazywał uczniom, którzy rozmawiali z nim w łódzkim Centrum Nauki i Techniki EC1.
Cała jego misja oraz relacja z niej jest niezwykle ciekawa. Mnie osobiście jeszcze bardziej niż naukowy aspekt tej wyprawy zainteresowało coś, co jest nieco z boku całej tej sytuacji. Mam na myśli żonę astronauty, Aleksandrę Uznańską-Wiśniewską, która jest bardzo zaangażowana w sprawę i stara się jak najwięcej rozmawiać z mediami na temat wyprawy.
Dziecięce marzenie o byciu kosmonautą
Ostatnio Uznańska-Wiśniewska była gościnią programu Dzień Dobry TVN, w którym opowiadała o tym, jak od strony technicznej wyglądało przygotowanie do lotu w kosmos i jak wygląda plan powrotu na Ziemię ze stacji kosmicznej. W rozmowie jednak pojawił się też interesujący wątek związany z wychowaniem dzieci i wspieraniem ich pewności siebie.
Żona Uznańskiego opowiedziała o tym, iż od startu misji męża otrzymuje wiele wiadomości od rodziców z podziękowaniami, iż dzięki tej historii ich dzieci wierzą w to, iż ich marzenia mogą się spełniać i mają odwagę aspirować do bycia "wielkimi".
Uznańska-Wiśniewska mówiła też o tym, iż Sławosz urodził się w dniu rocznicy lotu Jurija Gagarina w kosmos i Międzynarodowego Dnia Załogowych Lotów Kosmicznych (12 kwietnia).
Mama Uznańskiego co roku z okazji urodzin życzyła mu "szczęśliwego międzynarodowego dnia kosmonauty" i tak w głowie chłopca zakiełkowało marzenie o przyszłości związanej z nauką i byciem astronautą.
Uznański spełnił marzenie z dzieciństwa i dziś jego żona o tym opowiada, by pokazać, iż warto marzyć i wierzyć w swoje siły, bo naprawdę każdy z nas ma moc sprawczą, by te pomysły zrealizować.
Tak można wspierać aspiracje dzieci
Uznańska-Wiśniewska mówiła też o tym, iż jej mąż pragnie po zakończeniu misji odbyć serię spotkań w szkołach, podczas których będzie mógł z dziećmi i młodzieżą porozmawiać o tej wyprawie. Zależy mu na tym, by opowiadać o tym, jak wygląda praca astronauty, zarażać najmłodsze pokolenie ciekawością świata i motywacją do nauki.
Mnie jako rodzica i osobę, która jest żywo zainteresowana naukowymi ciekawostkami, o których Sławosz Uznański mówi także regularnie w swoich mediach społecznościowych, postawa inżyniera oraz jego żony niezwykle porusza.
Widać, iż bardzo im zależy na tym, bo pokazać światu, iż Polska nie jest zaściankowym krajem, a ma podobne możliwości naukowe jak inne, większe i bogatsze kraje. Wszystko bowiem zależy od ludzi – wykształconych, zaangażowanych, chętnych by dzielić się swoją wiedzą.
Gdy na to wszystko mogą patrzyć nasze dzieci, uczą się, iż nie ma rzeczy niemożliwych – jeżeli się chce i wierzy.
Warto też wspomnieć, iż Uznańska-Wiśniewska podkreślała, iż dzięki udziałowi jej męża w tej wyprawie, polska nauka i gospodarka ma szansę być jeszcze lepiej dofinansowana. To pozytywnie wpłynie na przyszłość kraju, w którym będą żyły nasze dzieci i na możliwość rozwoju i wspierania ich marzeń i aspiracji.