Ciężka sytuacja pracowników. Eksperci mówią o „rynku wyczekiwania”. Będzie dramat ze znalezieniem pracy

warszawawpigulce.pl 2 tygodni temu

Polski rynek pracy znalazł się w punkcie zwrotnym. Jeszcze kilka lat temu łatwo było mówić o przewadze pracowników albo pracodawców. Dziś dominuje zjawisko stagnacji, które specjaliści nazywają „rynkiem wyczekiwania”. Oznacza to, iż zarówno kandydaci, jak i firmy powstrzymują się od podejmowania decyzji, licząc na lepsze czasy.

Fot. Warszawa w Pigułce

Według danych serwisu pulshr.pl liczba nowych ofert zatrudnienia maleje, a rotacja pracowników w przedsiębiorstwach wyraźnie spadła. Równocześnie tysiące osób aktywnie szuka pracy – niestety z mizernym skutkiem. Dane z Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności pokazują, iż w IV kwartale 2024 roku pracowało aż o 76 tys. osób mniej niż rok wcześniej. Na sytuację duży wpływ mają czynniki demograficzne – społeczeństwo starzeje się, a młodych pracowników jest coraz mniej.

Kandydaci zderzają się ze ścianą

Osoby poszukujące pracy coraz częściej dzielą się swoimi frustracjami w mediach społecznościowych. Wysyłają po kilkaset aplikacji, odbywają rozmowy rekrutacyjne, a mimo to nie otrzymują odpowiedzi. Jeszcze niedawno znalezienie pracy zajmowało kilka tygodni, dziś często trwa miesiącami i kończy się fiaskiem.

Brak perspektyw dotyka zarówno młodych absolwentów, jak i osoby z dużym doświadczeniem. Wiele z nich nie znajduje zatrudnienia choćby przy stanowiskach niewymagających wysokich kwalifikacji. Zniechęcenie rośnie, a wraz z nim trudności finansowe i psychiczne.

Pracodawcy też mają problemy

Paradoksalnie, przedsiębiorcy również nie są w komfortowej sytuacji. Choć na rynku nie brakuje kandydatów, wiele firm ma trudności z obsadzeniem wakatów. Część kandydatów odrzuca oferty, czekając na lepsze warunki. Inni zgłaszają się tylko po to, by sprawdzić rynek i ostatecznie nie podejmują pracy.

Problemem są także nowe wymagania wobec pracowników. Branże przechodzą przyspieszoną transformację technologiczną, a firmy szukają specjalistów, których zwyczajnie brakuje. Szkolenia obecnych kadr wymagają czasu i dodatkowych kosztów, na które nie wszystkie przedsiębiorstwa mogą sobie pozwolić.

AI wkracza do rekrutacji

Sytuacja zmienia się również pod wpływem nowych technologii. Coraz więcej firm korzysta z narzędzi opartych na sztucznej inteligencji. Systemy ATS analizują CV w kilka sekund, zwracając uwagę na słowa kluczowe, spójność doświadczenia i dopasowanie do zespołu.

Na popularności zyskują także chatboty prowadzące wstępne rozmowy czy testy dopasowania oparte na realistycznych symulacjach. Algorytmy potrafią przewidzieć, czy kandydat zostanie w firmie na dłużej i jakie osiągnie wyniki. Mimo to problem niedoboru odpowiednich specjalistów przez cały czas pozostaje nierozwiązany.

Rynek czeka na impuls

Obecny układ na rynku pracy to swoista gra w oczekiwanie. Pracownicy boją się ryzykować, a pracodawcy odkładają decyzje rekrutacyjne w obawie o przyszłość. Aby przełamać impas, potrzebne są głębokie reformy – w tym zmiany w systemie edukacji, wsparcie dla innowacyjnych branż i programy zwiększające aktywność zawodową.

Jedno jest pewne – rynek pracy w Polsce już nigdy nie będzie taki jak dawniej. Zarówno pracownicy, jak i pracodawcy muszą nauczyć się funkcjonować w nowej, znacznie bardziej wymagającej rzeczywistości.

Idź do oryginalnego materiału