Co się stanie z siecią sklepów Hudson’s Bay?

bejsment.com 5 godzin temu

Kanadyjscy konsumenci mogą spodziewać się wyprzedaży likwidacyjnych oraz zmian w funkcjonowaniu Hudson’s Bay, gdyż licząca 355 lat sieć handlowa stara się przetrwać i przeprowadzić restrukturyzację – twierdzą eksperci.

Proces restrukturyzacji najstarszej kanadyjskiej firmy, założonej w 1670 roku, rozpoczął się w piątek, gdy spółka złożyła wniosek o ochronę przed wierzycielami, by uniknąć bankructwa. Prezes i dyrektor generalna Hudson’s Bay, Liz Rodbell w oświadczeniu prasowym z 7 marca określiła tę decyzję jako „bardzo trudną”, ale „konieczną”.

Choć przyszłość Hudson’s Bay pozostaje niepewna, jedno jest pewne – nadchodzą zmiany.

– Nie widzę sygnałów, iż planują zamknięcie wszystkich swoich sklepów, ale prawdopodobnie będą zmuszeni zamknąć część z nich, przekształcić niektóre lokalizacje i zmienić model biznesowy, by utrzymać rentowność – powiedział David Soberman, profesor marketingu i przewodniczący ds. strategii marketingowej na Uniwersytecie w Toronto.

Zdaniem Sobermana upadek Hudson’s Bay to smutny moment dla wielu Kanadyjczyków, wpisujący się w szerszy trend upadków wielkich sieci handlowych w Ameryce Północnej, takich jak Sears, Toys ‘R’ Us, Nordstrom czy JCPenney.

– To część większego zjawiska, ale dla Kanadyjczyków jest to szczególnie niepokojące, ponieważ Hudson’s Bay to ostatnia duża sieć domów towarowych w naszym kraju – dodał Soberman.

Hudson’s Bay to najstarsza sieć sklepów w Kanadzie.

Liza Amlani, założycielka torontońskiej firmy doradczej Retail Strategy Group, wskazała na dwa możliwe scenariusze w kontekście ochrony przed wierzycielami – albo sieć zostanie całkowicie zlikwidowana, albo znajdzie się inwestor, który spróbuje ją uratować.

– Z pewnością czekają nas wyprzedaże likwidacyjne – powiedziała Amlani – Prawdopodobnie zobaczymy zamykanie nierentownych sklepów, wyprzedaż wyposażenia, liczne obniżki cen”.

Jak informuje agencja Canadian Press, powołując się na źródło zaznajomione z sytuacją, Hudson’s Bay rozważa zamknięcie około 40 spośród swoich 80 sklepów. Firma nie skomentowała tych doniesień.

Zdaniem profesora Marka Colgate’a z Uniwersytetu Wiktorii samo zamykanie nierentownych lokalizacji nie wystarczy, by uratować firmę. Hudson’s Bay musi poprawić zarówno doświadczenie zakupowe w sklepach stacjonarnych, jak i w e-commerce, zapewniając klientom spójną, nowoczesną obsługę, która zachęci ich do zakupów.

– Największy problem Hudson’s Bay polega na tym, iż nie nadążyli za zmianami – ocenił Colgate.

Jego zdaniem przeniesienie zasobów ze słabiej prosperujących sklepów do tych odnoszących sukcesy jest najważniejsze dla ograniczenia kosztów i zapewnienia wzrostu.

Jednak choćby przy tych działaniach przyszłość Hudson’s Bay pozostaje niepewna. Craig Patterson, założyciel i wydawca branżowego magazynu „Retail Insider”, zauważył, iż konsekwencje mogą być poważne – utrata miejsc pracy oraz puste przestrzenie w centrach handlowych przez wiele lat.

– Gdyby Hudson’s Bay udało się ożywić działalność, uczynić sklepy atrakcyjnymi miejscami do zakupów i poprawić stronę internetową, firma mogłaby odnieść sukces – powiedział Patterson.

Tymczasem firma walczy także z problemami finansowymi, mając trudności z regulowaniem zobowiązań wobec dostawców, wynajmujących i usługodawców. Jennifer Bewley, dyrektor finansowa spółki-matki HBC, podkreśliła ten problem w dokumentach sądowych.

– Relacje z dostawcami zostały poważnie nadwyrężone – ocenił Patterson.

Dodatkowym problemem jest spadająca jakość obsługi klienta.

– Konsumenci nie mają w tej chwili najlepszego zdania o Hudson’s Bay – dodał, wskazując na zaniedbane sklepy i niedziałające schody ruchome jako przykłady pogarszającego się standardu.

– jeżeli firma chce przetrwać, ma przed sobą ogrom pracy – podsumowała Amlani. Podkreśliła również, iż w branży rośnie obawa, iż Hudson’s Bay może nie zdołać uniknąć upadłości, a wiele marek współpracujących z siecią już przygotowuje się na taką ewentualność.

Na podst. Canadian Press

Idź do oryginalnego materiału