Prof. Przemko Tylżanowski: „Często przywożę różne osoby z Lublina do Leuven, by obejrzały uniwersytet. Gdy przywiozłem ludzi z działu zaopatrzenia, nie mogli uwierzyć, iż na krzesłach nie ma nalepek z numerkami. Nie ma pani, która biega i sprawdza czy zgadza się ilość krzeseł”