Uczniowie narzekają na ogrom nauki w grudniu. "Mam trzy sprawdziany i dwie kartkówki"

gazeta.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: Shutterstock, autor: Red Stock


W grudniu uczniowie mają sporo dni wolnych od szkoły. Niektórzy nauczyciele chcą jednak wykorzystać ten miesiąc, by móc wystawić wystarczająco dużo ocen przed końcem semestru. "Czy im chce się naprawdę to robić przed świętami?" - oburza się w sieci jedna z uczennic. Nie tylko ona ma podobne odczucia.
Przerwa świąteczna to czas, kiedy uczniowie powinni mieć chwilę oddechu i odpoczynku. Okazuje się jednak, iż zanim to nastąpi, wielu musi przejść prawdziwy "naukowy rollercoaster". Niektórzy nauczyciele nadrobić materiał i przeprowadzić sprawdziany jeszcze przed świętami.

REKLAMA






Ja mam 3 sprawdziany + 2 kartkówki. Czy im się chce naprawdę to robić przed świętami?

- napisała jedna z internautek na platformie X. "Mam cztery sprawdziany w tym tygodniu", "Muszę się dziś pouczyć do sprawdzianów z matematyki i chemii, ogarnąć angielski, bo pewnie będzie kartkówka, nauczyć się z polskiego na odpowiedź ustną, napisać recenzję, żeby dziś ją wstawić na Ig i drugą recenzję do szkolnego projektu" - dodali też inni.



Lepsze sprawdziany przed świętami czy tuż po nich?
Jedni nauczyciele robią "sprawdzianozę" tuż przed świętami, inni - tuż po nich. Niedawno pisaliśmy o matce, która była oburzona tym, ile jej dziecko ma zadane na okres świąteczny. Zobacz: Matka drugoklasistki: Nad karpiem będziemy katować tabliczkę mnożenia. Nauczyciele, litości!
Zapytałam swoich znajomych rodziców czy faktycznie zauważają problem w tym, iż tuż przed świętami albo tuż po dzieci mają zbyt dużo nauki.

To nie o to chodzi, iż ludzie mają problem z tym, iż dziecko musi się dużo uczyć, bo często takie komentarze można przeczytać w internecie. Materiał trzeba zaliczać. Wiadomo. Niestety, nie rozumiem tego, iż nauczyciele albo wszystko robią przed świętami, albo wszystko po nich. Nie potrafią tego jakoś racjonalnie rozłożyć w czasie, przez to te dzieciaki potem nie wiedzą już czego się uczyć, nie wyrabiają się

- mówi mi Alicja, mama dziesięcioletniej Malwiny. - Moim zdaniem nauczyciel często daje sobie trochę luzu na początku roku szkolnego, nie robi zbyt wielu kartkówek, a potem przed świętami zdaje sobie sprawę, iż po nich zaraz są ferie i wystawianie ocen. Dlatego robi moc kartkówek, sprawdzianów, testów, żeby mieć podstawy do ich wystawienia. I wszystko jest na czas, to jest straszne - dodaje.



Czy Twoim zdaniem nauczyciele źle planują sprawdziany i potem robią wszystkie niemalże jednocześnie? A może masz inne spostrzeżenia/zdanie na ten temat? Daj nam znać w komentarzach lub justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału