Coraz więcej młodych Polaków wypada z systemu edukacji i rynku pracy, tworząc rosnącą grupę NEET – osób, które ani się nie uczą, ani nie pracują. Choć często postrzegani są jako leniwi lub niezaradni, eksperci podkreślają, iż to mit. Za tym zjawiskiem stoją realne bariery: brak perspektyw, niedopasowanie systemu edukacji i niestabilność zatrudnienia.

Fot. Warszawa w Pigułce
Młodzi wstydzą się przyznać. Coraz więcej Polaków staje się NEET
W Polsce rośnie liczba młodych ludzi, którzy nie pracują, nie uczą się i nie uczestniczą w żadnych formach szkolenia. Zjawisko NEET, choć często utożsamiane z lenistwem, ma znacznie głębsze przyczyny. Eksperci ostrzegają, iż to nie chwilowy trend, ale poważny problem społeczny, który może w najbliższych latach pogłębić nierówności na rynku pracy.
Kim są młodzi NEET?
NEET, czyli z angielskiego not in employment, education or training, to grupa młodych osób w wieku 15–34 lata, które znajdują się poza systemem pracy i edukacji. Nie są zarejestrowane jako bezrobotne, nie uczą się i nie uczestniczą w żadnych programach aktywizacyjnych. Oznacza to, iż pozostają poza zasięgiem instytucjonalnego wsparcia i stopniowo wypadają z rynku pracy.
Według najnowszych danych GUS, w Polsce do grupy NEET należy już ponad 10 proc. młodych dorosłych. Choć to wynik lepszy niż średnia unijna (12,4 proc.), eksperci alarmują, iż trend rośnie. Najwięcej takich osób mieszka w województwach podkarpackim i świętokrzyskim, najmniej w mazowieckim.
Nie lenistwo, ale systemowe bariery
Powszechne przekonanie, iż młodzi NEET to osoby leniwe lub niezaradne, jest błędne. W rzeczywistości większość z nich zmagają się z trudnościami, które uniemożliwiają im wejście na rynek pracy. Często to osoby o niskim wykształceniu, wychowujące dzieci, borykające się z chorobami lub niepełnosprawnością. W wielu przypadkach decydującą rolę odgrywa także brak dopasowania oferty edukacyjnej i zawodowej do realnych potrzeb rynku.
Zjawisko NEET ma więc charakter społeczny i ekonomiczny. Wielu młodych doświadcza wypalenia, braku poczucia sensu i przekonania, iż nie mają nic do zaoferowania. Dla części z nich barierą jest brak dostępu do tanich szkoleń czy elastycznych form zatrudnienia.
Dane i skala problemu
Według badania GUS „Osoby młode na rynku pracy” aż 63 proc. Polaków w wieku 15–34 lata jest aktywnych zawodowo, czyli pracuje lub szuka pracy. Reszta – niemal 40 proc. – pozostaje bierna, a część z nich to właśnie grupa NEET. Wskaźnik bezrobocia wśród młodych wynosi 5,1 proc., czyli prawie dwa razy więcej niż średnia dla całego społeczeństwa.
Z raportu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wynika, iż kobiet w grupie NEET jest więcej niż mężczyzn. Często są to młode matki, które nie mogą wrócić do pracy z powodu braku dostępu do żłobków lub elastycznych godzin zatrudnienia.
Zjawisko, które wymaga reakcji
Eksperci zwracają uwagę, iż reagowanie wyłącznie poprzez kursy czy krótkie szkolenia to za mało. Potrzebne są rozwiązania systemowe – wsparcie psychologiczne, indywidualne doradztwo zawodowe i programy łączące naukę z praktyką. Tylko w ten sposób można uniknąć sytuacji, w której młodzi Polacy na dłużej pozostają poza systemem pracy i edukacji.
Zjawisko NEET to nie kwestia lenistwa, ale efekt złożonych barier społecznych, ekonomicznych i psychologicznych. jeżeli państwo nie podejmie skutecznych działań, coraz więcej młodych ludzi będzie znikać z rynku pracy – nie z wyboru, ale z braku realnych możliwości.