Córka po lekcjach zalała się łzami. Nie mogę uwierzyć, dlaczego dzieci ją wyśmiały

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Rówieśnicy potrafią być naprawdę okrutni. Fot. 123rf.com


Powrót do szkoły bywa niełatwy. Zarówno dzieciom, jak i rodzicom ciężko wyłączyć tryb wakacyjny. Jak zauważa nasza czytelniczka, kontakty z rówieśnikami także mogą skutecznie zniechęcić pociechę do porannego wstawania. Natalia zwraca uwagę na poważny problem i apeluje do innych rodziców.



"Córka właśnie zaczęła 2 klasę i choć może nie czekała na powrót do szkolnej ławki i nauki, to było widać, iż tęskni za dziećmi. Koleżanki miały plany na lato, więc nie udało się z nikim spotkać podczas wakacji. Pełna entuzjazmu pobiegła do szkoły. Niestety ta euforia nie trwała długo.

Wystarczył zaledwie jeden dzień, by córka zniechęciła się do szkoły. Teraz twierdzi, iż nie chce tam wracać. Wiedziałam, iż to koledzy zrobili jej jakąś przykrość, ale przez dłuższy czas nie chciała opowiedzieć o tym, co zaszło.

Dobrze się bawiła


Dzieci nie dostały jeszcze podręczników, więc w ramach pierwszych zajęć uczniowie opowiadali o swoich wakacjach. Z mężem nie mogliśmy pozwolić sobie w tym roku na urlop latem, więc Lenka większość czasu spędziła z dziadkami. Głównie było to takie lato w mieście: wyjścia do kina, teatru i muzeów. Moi rodzice postanowił także zabrać ją do dawno niewidzianej rodziny.

Kuzyni mają duże gospodarstwo rolne na Warmii. Utrzymujemy kontakt telefoniczny, ale faktycznie od wielu lat nie było okazji, by się spotkać. Pomyśleliśmy, iż to fajna odmiana dla Lenki, a i okazja, by lepiej poznać dalszą rodzinę. Trochę się obawialiśmy, czy taki klimat świnek i kurek jej nie znudzi. Ale o dziwo córka była zachwycona. Chciała we wszystkim pomagać. Karmiła kury i podbierała jajka, chciała dowiedzieć się, jak doi się krowy i co robi się z sianem. Pomagała we wszystkim.

Czy to powód do wstydu?


Trochę się śmiałam, iż chyba musimy jakieś wiejskie zwierzęta kupić, bo w domu normalnie aż tak nie garnie się do pomagania. Naprawdę byłam pod wrażeniem, jak świetnie się bawiła. Jednak, gdy opowiedziała o tym w klasie, jedno z dzieci rzuciło: 'A rodziców nie było stać na jakieś normalne wakacje?'. Dzieci zaczęły się śmiać.

Podobno jedno przez drugie przechwalały się wakacjami w pięciogwiazdkowych hotelach z atrakcjami i wszystko all inclusive. Oczywiście zdenerwowana córka pewnie ciut wyolbrzymia, iż absolutnie każdy był na zagranicznych wakacjach, tylko nie ona. Pewne jednak jest to, iż ktoś ją zaatakował i szydził z niej publicznie. Sprawę wyjaśnię sobie z panią, ale zmierzam do czegoś zupełnie innego.

Wakacje na wsi nie oznaczają biedy, a choćby jeżeli by tak było, to nie powód, by kogoś wyśmiewać. Córka świetnie się bawiła i nie żałuje, iż tak spędziła wczasy. Jednak reakcja, z jaką się zetknęła, jest bardzo przykra i bolesna.

Dzieci takich zachowań nie biorą przecież z powietrza. Przechwalanie się i wywyższanie to nie jest dobry przykład! Warto się czasem zastanowić, co się mówi w domu i czego tak naprawdę uczy się własną pociechę.

Niektórym zdecydowanie przydałaby się więcej pokory i lekcja szacunku do innych".

Idź do oryginalnego materiału