Czy bankomat rozpozna PIN wspak jako sygnał alarmowy? To pomysł sprzed 30 lat

kobieta.gazeta.pl 2 dni temu
Co się stanie, jeżeli wpiszemy odwrócony kod w bankomacie? O ukrytej funkcji krążą legendy, jednak czy w sytuacji zagrożenia wpisanie PIN-u na wspak sprawi, iż nadejdzie wyczekiwana pomoc? Wyjaśniamy.
Co daje wpisanie PIN-u w bankomacie w odwrotnej kolejności? Chodzi o sytuację zagrożenia, kiedy złodziej zmusza nas do wypłacenia pieniędzy. Teoria mówi, iż jeżeli nasz kod to 1234, na klawiaturze należy wpisać 4321, a wówczas maszyna potraktuje to jako sygnał alarmowy i wezwie policję. Brzmi ciekawie, ale to jedynie mit, który nie ma niczego wspólnego z rzeczywistością. Tkwi w nim jednak ziarenko prawdy i mało kto wie, iż pomysł był bliski wprowadzenia w życie.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy Sławomir mógłby żyć za najniższą krajową? "Kiedyś pożyczałem na paliwo. Mieszkaliśmy na 18 m2"


Co się stanie po wpisaniu odwróconego PIN-u? Kompletnie nic
jeżeli wpiszesz kod w odwrotnej kolejności, bankomat pokaże komunikat o błędnym kodzie. Nie stanie się nic więcej. Nie zostanie wezwana policja, a urządzenie nie nada żadnego sygnału alarmowego.


Bankomat Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.plBankomat Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.pl


Jak czytamy na stronie forbes.com, popularyzowany mit ma związek z systemem "ATM SafetyPIN". Jego pomysłodawcą jest prawnik Joseph Zingher, który w 1994 roku złożył wniosek o patent, który otrzymał cztery lata później. Mężczyzna zapłacił 500 dolarów studentowi informatyki za napisanie prostego skryptu, którego zadaniem było rozpoznawanie odwróconego kodu jako sygnału SOS. Pomysł był uznawany za bezpieczny dla potencjalnej ofiary, bo transakcja zostałaby zrealizowana, a pieniądze wypłacone, a więc złodziej nic by nie zauważył.


Choć pomysł jest ciekawy, banki nie zdecydowały się go wprowadzić. "Każdy chce być drugi, nikt nie chce być pierwszy"
Zingher wydał ponad 100 tys. dolarów na wnioski patentowe, badania i marketing, aby wypromować oprogramowanie. Okazało się jednak, iż banki nie były zainteresowane reklamowaniem bankomatów jako potencjalnych miejsc przestępstw. - Kiedy rozmawiałem z bankierami, wszyscy byli zachwyceni tym pomysłem, ale chcieli też wiedzieć, kto jeszcze z nich korzysta. Każdy chce być drugi, nikt nie chce być pierwszy - powiedział prawnik. Co sądzisz o tym rozwiązaniu? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału